czwartek, 28 lutego 2013

Odsyłam do Mini Filcusia

koniecznie, kto jeszcze tam  nie był. Tworzy tam dziewczyna szalenie zdolna, z wyobraźnią do kwadratu. Dzisiaj dostałam od  Gosi  paczkę takich niespodzianek, że nie wiem od czego zacząć. Jeszcze nie mogę tego ogarnąć. Zamówiłam sobie na wymiankę trzy śliczne filcaki. Jej wszystkie stworki są tak cudne, bajeczne i niepowtarzalne, że nie ma co dużo gadać, tylko trzeba zobaczyć. Kiedy pierwszy raz zawitałam do Gosi, wiedziałam, że będę stałym bywalcem. Filcaki zawładnęły mną bez reszty, bo Gośka tworzy je z taką wyobraźnią , że ogląda się je z otwartą buzią. Więc teraz zobaczcie jak wyglądają "trzy" pisanki, aparat nie mógł wszystkiego objąć, więc po kolei.

                                                                   
                                                                             Słodziaki.

                                         
                                          Kurka pokaźnych rozmiarów i szalenie słodka.


                                                           Kotek dla Stasia.




                                                     Piękne filcowe ludowe pisanki.


                                       A tu były trzy marchewki i trzeba było interweniować.



                                   
                                             Cały woreczek żołędzi, ale będą dekoracje!


    Mnóstwo przydasi. Pierwszy raz wykorzystam papier ryżowy. Są też oczy do moich gnomków, serwetki do decu, pudełka do ozdobienia. Oj, będę miała co robić.


                                A to przechowalnia moich skarbów, gdzie doczekają do świąt.


    Dodam jeszcze, że wszystko było przepięknie zapakowane, czym mnie Gosia zawstydziła bardzo i od jutra też się postaram. Bardzo, bardzo dziękuję. Wiem już, Gosiu, jak będzie wyglądał mój świąteczny stół.
    I jeszcze  chciałam Was wszystkie przeprosić za brak moich odpowiedzi pod komentarzami. Czytam każdy bardzo wnikliwie i bardzo za nie dziękuję, ale nawał pracy pozwala mi tylko na to, żeby wpaść i przeczytać. Jeszcze trochę i  dojdę do normalności.

niedziela, 24 lutego 2013

Pani Niezapominajka już w pracy

    Wpadam na chwilę, aby pokazać Wam kompletną już panienkę. Wzbogacona o papier i długopisy stoi na honorowym miejscu, dopóki jej kto inny nie zastąpi. Nowe wstążeczki też są, ale najpierw muszą trafić do adresata, potem Wam pokażę.


    I kolejne migawki z serii" On i Ona." Tak czekają na pana, kiedy po pracy wstawia samochód do garażu. Przyznam się szczerze, że obserwowanie ich wspólnych relacji, to materiał na doskonałą komedię. Życzę przyjemnego popołudnia.


piątek, 22 lutego 2013

Zajączek u mnie zagościł

i to nie raz, nie dwa. Myślę, że jestem szczęściara, bo codziennie pan listonosz przynosi mi niespodzianki. I o dziwo nawet się uśmiecha, kiedy przedziera się do mnie w śniegu po kolana lub błocie po kostki. Dzisiaj otrzymałam od Kasi ( Filcaki i spółka ) kolejny, bardzo dla mnie cenny prezent czyli płótno, które Kaśka wydobyła od teściowej. Dla mnie to ogromny zastrzyk materiałowy, bo przestanę myśleć na co zużyć, czy nie szkoda, a może później. Teraz mogę szaleć.


    Od Kalliope dostałam cudne serduszko, właściwie nie wiem za co, bo Małgosia wygrała candy i nagroda jej się należała. Niemniej jednak cieszę się, że mam piękną pamiątkę.



    Zachwycona sznurkowymi aniołkami Juty postanowiłam sobie zrobić jednego. Nie macie pojęcia jaka to ciężka praca. Ręce mnie dzisiaj strasznie bolą i nie wyobrażam sobie jak mogłabym zrobić taką dużą zawieszkę, którą od niej dostałam. Mój aniołek oczywiście zachował moją stylistykę i trochę przypomina Gargamela. Stoi dumnie na moim biurku i przygląda się, co też ja wyczyniam.





    A zawieszka od Juty już mi służy.


    A to mój kącik do pracy.



    A to pani niezapominajka, czyli moja pamięć. Już mam przygotowany kółkowy notesik, który będzie miała umocowany w rączkach. Jak coś trzeba będzie zapisać, to jak znalazł. Drugi notes wisi w kuchni i nie wyobrażam sobie życia bez niego, bo ciągle zapisuję co trzeba kupić, bądź też załatwić.



środa, 20 lutego 2013

Rozsmakowałam się w bukietach.

    Coś mnie znowu tak naszło i wtedy jestem monotematyczna do bólu. Robię aż do znudzenia. Na razie jeszcze nuda mi nie grozi, bo wymyślam moje bukieciki, dobieram lub podmalowuję tło i jeszcze na koniec funduję sobie zabawę z  bejcowaniem ramki, która ostatnio sprawia mi dużo frajdy.







Plamka znalazła sobie nowe miejsce do spania.


    Te trzy piękne obrusiki dostałam od Beatki- Ataboh. Mają luźny splot, wiec wstążka będzie przechodzić swobodnie. Beatko dziękuję, część z nich jest już na ramkach.


niedziela, 17 lutego 2013

Nosiło mnie

żeby chociaż coś zrobić z mojego cudnego lnu. I to wcale nie dlatego, że nie mam co robić, bo do przygotowania było sześć paczuszek, ale dlatego, że len cały czas leży przede mną i piętrzą mi się pomysły, co z nim zrobić. Nie mogę go spaprać, bo żal. Wymieniłam więc stary abażur, nadgryziony zębem czasu na nowy. Tak wygląda metamorfoza, skromnie z założenia.





I jeszcze obrazki z serii " Trango i Plamka. Moje ulubione scenki..


W oczekiwaniu na "michę"


Wspólny obiadek


i po.



czwartek, 14 lutego 2013

Niespodzianka

    Chciałam Wam dać odpocząć i ja sama miałam zniknąć na trochę, ale okoliczności zmusiły mnie do wejścia. Otóż dzisiaj o mojej kochanej  Kasi dostałam to, czego szukam cały czas, czyli prawdziwy 100-procentowy len.


    Taki właśnie potrzebuję i na ramki, i na gnomki. Nie macie pojęcia jak się cieszę. To prawdziwy skarb dla kogoś, kto wiecznie potrzebuje takiego materiału, a ponieważ miałam wobec Kasi mój wewnętrzny dług wdzięczności, oto co dla niej. Wiem, że kocha te kwiatki. Kasiu, niezapominajki zawędrują do Ciebie i jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję.



    A księżniczka Plamka czuje się w domu jak w niebie i tylko czasami broi. Trango dokładnie wskazuje jej co wolno, a czego nie.




środa, 13 lutego 2013

Minął roczek

    Wyjątkowy, ciekawy, twórczy, dla mnie bardzo ważny.Wspaniałe dziewczyny w każdym zakątku kraju i       za granicą, które stały się częścią mojego życia i ogromna radość z tworzenia. Tak pokrótce mogę podsumować ten rok. Dziękuję Wam za obecność, za słówka, które zostawiacie, a które czytam wnikliwie i za Waszą twórczość, która jest dla mnie inspiracją. Pewnie już wystarczy, bo czas na  wyniki rozdawajki. Zwycięzca wybiera dowolny zestaw, pozostałe osoby otrzymają już po kolei.
    A oto zestawy:                                    
                                                                      pierwszy


drugi
    

trzeci 


A otrzymują je:  JOMO, DANIELA i KALLIOPE. Jomo ma prawo wyboru.
Gratuluję i poproszę o adresy na mojego maila.
Niespodziankę otrzymuje Incognito, za całokształt i myśli nie całkiem ulotne.

wtorek, 12 lutego 2013

Od Juty

czyli ciąg dalszy wymianek i niespodzianek. Po cudownych prezentach od Kasi, dzisiaj przyszła paczuszka od Juty. Dostałam przecudną zawieszkę na moje drobiazgi. Od zawsze podziwiałam fantastyczne rzeczy ze sznurka, które tworzyła Juta i marzyło mi się coś mieć, a  ponieważ stawiam na użyteczność, to właśnie o zawieszkę poprosiłam i dostałam dodatkowo ślicznego aniołka. No i  mam te cudeńka, popatrzcie!






    Dzięki tej wymiance miałam przyjemność porozmawiać sobie z Bogusią przez telefon i całkiem miło nam się gawędziło.
    W zamian do Juty poleciał obrazek-bukiecik. Wiem już, że się podobał, więc mogę go pokazać. Pierwszy raz malowałam wazon i tło i pewnie nie raz z tego pomysłu skorzystam.




    Do Kasi też poleciał obrazek, ale nie zdążyłam zrobić zdjęcia. Za to notes udało się uwiecznić.