Dzisiaj będzie jajowo czyli ciąg dalszy w temacie pisanek, a następnie obiecany kursik.
Razem ze Stasiem przygotowaliśmy mały kursik na wykonanie transferowego jaja.
Krok pierwszy: pomalować wydmuszkę farbą akrylową. Następnie wydrukować grafikę, koniecznie z drukarki laserowej. Jeżeli jest napis, to wydruk lustrzany. Jak widać na załączonym zdjęciu, grafikę wybrał Staś.
Smarujemy obrazek trzy razy, za każdym chwilę czekając aż przeschnie.A to potrzebny preparat
Przykleić do jaja, mocno dociskając. Zostawić do wyschnięcia najlepiej całą noc.
Po tym czasie lekko zwilżyć obrazek i delikatnie rolować paluszkami papier. Pozostanie na jajku sama grafika.
Po starciu pierwszej warstwy, pozostawić na pól godzinki i dopiero potem zetrzeć do końca, zwilżając cały czas palce. Uchroni to grafikę przed uszkodzeniem.
Polakierować i po pierwszym lakierowaniu można szczoteczką do zębów ochlapać farbą.
Teraz znowu lakierowanie, lakierowanie, lakierowanie....Kiedy nie miałam preparatu, zamiennie stosowałam klej wikol.
Przed wyjazdem do domu, dzieci zaplanowały pieczenie ciasteczek. Foremki były od Bożenki, kolorowy cukier od Gosi i dawaj! Cały kartonik został zapakowany dla rodziców, dla dziadka odłożone trzy na posmakę, a następnym razem będą mufinki.
Przerobiłam też stare wiaderko po karmie dla psa, które służyło mi na podręczne śmieci w trakcie moich robótek. Teraz nawet śmieci będą wyglądały ładnie.I siłą rozpędu kartonik na mulinę.
A jak już miałam pod ręką szablon i farbę do tkanin, to jeszcze machnęłam podusię.
Od wyjazdu dzieci minęło parę dni i jakoś cicho i smutno się zrobiło. Pomimo tego, że akurat w czasie ich pobytu dopadło mnie choróbsko, to dumna jestem z chłopaków, że tak pięknie dawały sobie radę, kiedy babcia ledwo żyła.
Jajka są rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńDziękujemy.
UsuńChłopaki z jakim przejęciem pomagają:)) jajka przecuuudowne!!!
OdpowiedzUsuńTo ja im pomagałam. Zrobili ciacha do samego końca. Ja byłam tak przeziębiona, ze tylko rozwałkowałam ciasto.
UsuńŚwietny kurs, może uda mi się choć coś podobnego zrobić:) brawa dla chłopaków!
OdpowiedzUsuńTo naprawdę proste, wystarczy raz spróbować.
UsuńDziękuję za czytelny kursik :-))) Piękny ten zając pod krawatem :-)))
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba ten przystojniak.
UsuńNapisałam się i mi wcięło :(
OdpowiedzUsuńTo na skróty - wielgachne dzięki, będzie obciach jak mi nie wyjdzie ...
A Twoje śmieci będą teraz świecić przykładem :) O reszcie to nie wspomnę, bo wpadam w kompleksy ...
Wyjdzie. Jak zrobisz pierwsze, to moze nasuną się pytania, na które Danusia odpowie i damy radę.
UsuńPiękną robotę wykonaliście- pozdrówki dla Ekipy:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, ekipa już w domu.
UsuńA ja dzisiaj miałam do Ciebie dzwonić w tej sprawie :) No popatrz jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńŚmieciowe wiadro godne odpatrzenia... tylko u mnie śmieci często brudne, więc chyba nie ma sensu ;)
Chcesz Beatko-masz! A wiaderko to u mnie na końcówki wstążek i nici.
UsuńGdybym tyle produkowała końcówek tego typu to też bym machnęła wiaderko śmieciowe ;)
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńPrzylazłam do Ciebie od Basi z barbarahaft... i wpadłam! Na amen!
Jeszcze nie obejrzałam wszystkich Twoich cudów, wszystko przede mną pewnie na kilka nocek wsiąknę :)
Nawet nie wiem co napisać bo słowo piękne takie banalne i nie na miejscu. Nie dość, że pokazujesz wspaniałości to jeszcze opisujesz jak to zrobić! Jesteś wielka kobieto!!!
Jajka przepiękne... może bym nawet i po motykę sięgnęła i na słonko się zasadziła... tylko ten specyfik bym musiała zanabyć, a w starszych postach wstążeczkowe kwiaty widziałam, to dopiero wyższa szkoła jazdy, przepiękne!!! Idę poczytać!
Zapisuję się do stałych podglądaczy, czy chcesz czy nie ;)
Pozdrawiam serdecznie Ania
http://zkolowrotkiemwsrodzwierzat.blog.pl/
Dziękuję, Aniu, za miły komentarz i cieszę się, ze u mnie już zagościłaś.Specyfik zamień na wikol i spróbuj. Pozdrawiam.
UsuńNawet posiadam wikol, może wieczorkiem popróbuję... powiedz mi tylko proszę, wikol bez rozcieńczania??? Też kilka razy nim malować obrazek? I przy naklejaniu smaruję jajo, przyklejam i na wierzchu też smaruję klejem czy już nie??? Pytam bo na you tubie się naoglądałam :))) ale Ty specjalistka przecież ;)
UsuńI jeszcze będę męczyć, jak obiecałam u siebie...
Na tkaninie tak samo się transferuje? Przeturlałam się przez wszystkie Twoje słoiczki i inne cudowności ale wskazówki chyba w komentarzach były, kiedyś przeczytam i komentarze, tylko z wiadro czasu gdzieś pożyczę ;)
Wikol bez rozcieńczania, trzy razy dokładnie smarujesz, ale nie za grubo. Jaja nie smarujesz, tylko od razu przyklejasz wydruk. Na wierzchy nie smarujesz, bo papieru nie zedrzesz.
UsuńNa tkaninie robisz transfer przy pomocy rozpuszczalnika nitro.Pełno jest informacji w internecie. Ja też kiedyś o tym pisałam, ale nie oznaczyłam i nie wiem w którym miejscu. Jakby co, to służę pomocą.
Dziękuję... łoj to śmierdzi, ja niestety mocno wrażliwa po tym jak mnie teściowa załatwiła lakierowaniem schodów jak byłam w ciąży.
UsuńI tak pozwolę sobie u Ciebie pobuszować bo i wstążeczki mocno ciągną,a u Ciebie są i To piękne!
Śmierdzi, dlatego robię go jak jest ciepło na tarasie. Na wstążeczki zapraszam
UsuńSuper kursik wykorzystam na pewno, dzięki:) Dużo zdrówka, trzymaj się ciepło:)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo jaja niepowtarzalne, chociaż nie każdy je lubi. Ja tak!
UsuńTakie sympatyczne i pracowite spotkanie! pamiętam takie z jakże odległego dzieciństwa . i mój syn też pamięta takie wspólne działania,
OdpowiedzUsuńI niech takie wspomnienia pozostaną na zawsze.
UsuńŚwietny kursik. Dziękuję. Ekipa pracuje bez zarzutu. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńFajna ekipa!
UsuńFajny kursik i szkoda, że nie mam drukarki laserowej, ale może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńŚliczne prace. Jesteś niesamowita, a dzieciaczki mają u Ciebie super. Nie dość, że spędzają miło czas to jeszcze uczą się robić takie fajne rzeczy :)
Pozdrawiam :)
Można wydrukować na zwykłej i dać na ksero. Sama Reniu wiesz, ze dzieci nie lubią się nudzić. Pozdrawiam.
UsuńDzięki wielkie za kursik, będę próbować swoich sił :)
OdpowiedzUsuńChłopaki spisali się na medal !
Wiadro w "ubranku" wygląda bardzo elegancko, śmieciom też się należy ładne lokum :)
Takie wiadro miałam przy stole trzy lata. Wstyd!
UsuńBrawo za piękna, wspólną pracę dla chłopców. Gratulacje za pomysł z wiaderkiem , pozdrawiam i dziękuje za kurs jajkowy.
OdpowiedzUsuńZa wszystko dziękujemy.
UsuńFantastyczny jajeczny post :) pomocnicy pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńW imieniu pomocników, dziękuję!
Usuńsame wspaniałości :))
OdpowiedzUsuńzdrówka życzę :)
Dziękuję.
UsuńFantastyczne jajca, a chłopaki stanęli na wysokości zadania i świetnie się spisali a rodzicom zrobili smaczną niespodziankę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dużo zdrówka Ci życzę :)
Chłopaki chętne do wszystkiego, tylko pomysły im podrzucać.
UsuńAle jaja! Dobry pomysł na wykorzystanie transferu. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńDobry, łatwy i przyjemny.
UsuńPodoba mi się ten pierwszy zając, więc może się odważę skorzystać z kursu.:)
OdpowiedzUsuńPromyczku, ten zajączek z tyłu ma piękną sentencję, ale jest dla bliskiej mi osoby, więc nie pokazuję, sama rozumiesz.
UsuńSuper kursik, dziękuję:)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że preparaty Heritage są tak trudno dostępne :(
Spróbuj wikolem, tylko nie za grubo nakładaj warstwy.
Usuńświetnie że pamiętasz o tych którzy jeszcze nie wszystko potrafią - super tutoriale - wiesz Danusiu mimo że jestem wszechstronna w robótkach to bardzo ci dziękuję za pokazanie tego okrągłego pudełeczka chyba po serku jakimś - od ponad roku mam wymalowane farbą akrylową na biało i do tej pory jakoś nie wykorzystałam go do swoich prac ale dałaś mi dużo myślenia i wreszcie skończę - serdeczności ślę - Marii
OdpowiedzUsuńDziałaj Marii, masz takie pokłady, że do końca życia nie będziesz się nudzić. Pozdrawiam.
UsuńDzięki, dzięki, dzięki aaaa a ja myślałam że kupujesz białe jaja (bo są takie czasem można dostać :-) ) ja blądyna się nie domyśliłam że malowane - spróbuję klejem cr ma ten skład co wikol no i może delikatnie rozwodnie zobaczymy co wyjdzie warto spróbować bo efektowne wyjątkowo
OdpowiedzUsuńKasiu, te duże to są białe gęsie, ale i tak je maluję farbą akrylową, bo transfer pięknie łapie.
Usuńi dzięki takim kochanym osobom jak Ty człowiek nie błądzi, nie szuka tylko może od razu zrobić dobrze :-) pozdrawiam
UsuńPiękne przemiany - wiaderko wymiata! A za kursik wielkie dzięki :)
OdpowiedzUsuńCzyli wniosek, ze byle co można przerobić.
Usuńwłaśnie skończył mi się transfer a chciałam ozdobić wieczko pudełka ,użyłam wikol i niestety nie wyszedł,więc muszę przed następnym pomysłem kupić jakiś transfer:)))fajne takie zabawy z wnukami:))))..może kiedyś się doczekam:)
OdpowiedzUsuńA co nie wyszło?
UsuńAle jajca :)) juz je pokochalam,bardzo pięknie dziekuję za super tutek.
OdpowiedzUsuńDzialam od jutra...i tylko transfer bo naprawde do zakochania.
Już mi trochę przeszło z transferem, bo był czas, że wszystko bym transferowała, teraz tylko dekoracje do domu i na taras.
UsuńNo przecudne te jaja, muszę i ja spróbować, dobrze, że możne być wikol bo takiego oryginału to ja nie mam i nawet nie wiem gdzie go kupić.Joasia mnie zaraziłam naklejaniem serwetek na materiał i potem na jaja, super zabawa i pięknie wychodzi. Danusiu dziękuję za kursik, jak znajdę odpowiednie transfery to się skuszę, ale ja jakich jajach ? hmm może na plastikowych bo gęsich nie mam, no, coś pokombinuję. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńno tak, pierwszy eksperyment zrobiłam, jaja plastikowe nie nadają się do transferu ;)
UsuńJadziu, jak dobrze pomalujesz jajo farbą akrylową to wyjdzie. Natomiast jak malujesz wikolem, to ostatnia warstwa czyli trzecia, albo czwarta musi być wilgotna, żeby się przykleiło. Ja mam w domu mnóstwo przedmiotów zdobionych transferem z wikolem. Różnią się tylko tym, że te z wikolem mają lekko widoczną przeźroczystą obwódkę, która potem po zalakierowaniu staje się mało widoczna,
UsuńJaja gęsie zamówiłam, ale próbuje jeszcze na plastikowych. Pomalowałam jajo farbą 3 razy, myślę, że jest oki. wyschło pięknie, teraz będę naklejać transfery na wikolu, Danusiu trzymaj kciuki ;)
UsuńTrzymam kciuki, chociaz zaczynam się martwić, bo dziewczyny piszą, że na wikolu kiepsko. Ja jeszcze dwa lata temu jak nie miałam preparatu, wszystko robiłam na wikol i wychodziło. Szkoda, ze nie mam tego opakowania, ale to było w słoiczku takim jak przecier pomidorowy. Warto kupić preparat, bo jest tak wydajny, ze mam już drugi rok i jeszcze połowy nie zużyłam i wtedy jest pewne, że wyjdzie.
UsuńZgadza się Danusiu, ten wikol co teraz jest to nic nie wart, zrobiłam i nie wyszło, ale jajek nie zmarnowałam bo wszystko się starło. Kupię Modge i będę się uczyła ;) pozdrawiam
UsuńŚwietne jaja !!! Pudełko na mulinę i wiaderko na drobne śmieci - to już w ogóle bajka !!! Pięknie Ci to wszystko się udało. Pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńJeju, kobietko,jakas Ty kreatywna! A te pisanki, już wczesniej pewnie pisałam, są cudne! Wiaderko i reszta też rewelacja! Ech...żeby tak miec wiecej czasu...
OdpowiedzUsuńTo jest ta cała energia, którą zostawiłam na emeryturę. Jestem nauczycielką i mogłam skorzystać z wcześniejszej emerytury, więc teraz robię to, co kocham.
UsuńZ takimi pomocnikami nawet chorobę łatwiej przetrwać. Jajka ozdobiliście wspaniale, super kursik. A metamorfoza pojemników pięknie się udała. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZ takimi pomocnikami nie ma czasu myśleć o chorobie.
UsuńPrześliczne jajeczka i super kursik. Musze spróbować zrobić takie
OdpowiedzUsuńNamawiam, bo naprawdę proste.
UsuńNie ma to jak u babci, i ciasteczka i robótki :) Jajka są super, piękne. A wiaderko skradło moje serce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
Dzieciaki jeszcze wspominają, mają już plany na święta.
UsuńWielkie dzięki za kursik :), przyda się i to jeszcze jak :)
OdpowiedzUsuńTo się cieszę, że się przyda.
UsuńŚwietny kurs, a prace są wyśmienite. Jestem pod wielkim wrażeniem twojej pracowitości.
OdpowiedzUsuńUściski
Niedługo ogródek i czasu będzie mniej.
UsuńPrzypadkiem natknęłam się na Twój blog i przepadłam, wspaniałe rzeczy tworzysz. Kurs na pisankę bardzo się przyda. Będę wpadać częściej. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie przypadki i witam Wredulę u siebie.
OdpowiedzUsuńZ tego kursiku wynika, że nawet ja dam radę :D Muszę tylko sobie ten sprytny preparacik zakupić, bo z wikolem jak znam siebie mi nie pójdzie ;)
OdpowiedzUsuńJa też jestem za preparatem, bo jak widać po komentarzach z wikolem trudniej.
UsuńA ja jestem dumna i wnuczków i z babuni...Wspaniałe prace powstały...Pisanki urocze ....U mnie ani widu ani słychu o pisankach....Buziaki pa....
OdpowiedzUsuńUleńko, ale jak zaskoczysz, to na pewno powstaną cuda.
UsuńDanusiu jaja cudo , kursik super już się zabrałam do tworzenia , ale co z tego wyniknie zobaczymy , pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńoj chyba mam zaległości....piękne te pisanki :)
OdpowiedzUsuńOj Ty czarodziejko! Coś pięknego! Ten kartonik na muliny... to musi być jakaś magia.
OdpowiedzUsuńNo a te siatkowe klosze - to już na pewno czary...
Podziwiam i szczerze zazdroszczę - rzeczy którymi się otaczasz są po prostu magiczne!
fajne te twoje kucharzątka :-D
OdpowiedzUsuńa wypożyczyć tych małych pomocników mozna? przydały by mi się czasami takie krasnoludki ;-D
szczegolnie z umiejętnością pieczenia ciasteczek ;-DDD