Usiadłam do wstążeczek, bo życzenie Reni jest dla mnie rozkazem i przyznam szczerze, że pewnie siedziałabym dalej w moich szyjątkach, ale z ogromną przyjemnością zasiadłam do obrazków. Daleko jeszcze do końca, ale własnie, w ramach przerywnika, dokończyłam moje ukochane owieczki. Ubranka robię wieczorkami, w samochodzie i w każdej wolnej chwili, więc potem tylko składanie i już są.
Bożenko, dzięki wielkie za fioletowe buciki. Zostały jeszcze czerwone, więc już myślę jak je wykorzystać.
Pozdrawiam Was gorąco, dziękuję za komentarze i zmykam do pracy, bo sporo zaległości.
Fioletowa jest przecudna
OdpowiedzUsuńCudne i te ubranka,ach i och. Czekam nastepnych
OdpowiedzUsuńQue bonitas ovejas!!!!
OdpowiedzUsuńSą rozkoszne!:)
OdpowiedzUsuńCudo!!! Każda jedna!!! A Ty Człowiek-orkiestra umiesz wszystko:)))
OdpowiedzUsuńTaki granatowy sweter to sama bym nosiła;))
Buziaki:)
Są wypasione, zgadzam się z poprzedniczką a propo noszenia granatowego sweterka :).
OdpowiedzUsuńPoprostu odjazdowe. Fantastyczne ciuszki im fundujesz. Brawo. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTwoje owce to lansiary:)sama bym nosiła takie ciuszki:))
OdpowiedzUsuńZakochałam się w Twoich owieczka - cudowne! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOwieczka beżowa skradła moje serducho...Ja nie wiem Twoja doba jest chba dłuższa ....Mi brakuje czasu na wsztstko...Buziaki mazurskie pa...
OdpowiedzUsuńWciąż podziwiam kolejne Twoje dopracowane do perfekcji cudowne prace. Cudowne owieczki. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńthey are great, I agree with my predecessor to wear a navy sweater :).
OdpowiedzUsuńหนังออนไลน์
fuck you soksophoan.
OdpowiedzUsuńหนังออนไลน์