koniecznie, kto jeszcze tam nie był. Tworzy tam dziewczyna szalenie zdolna, z wyobraźnią do kwadratu. Dzisiaj dostałam od Gosi paczkę takich niespodzianek, że nie wiem od czego zacząć. Jeszcze nie mogę tego ogarnąć. Zamówiłam sobie na wymiankę trzy śliczne filcaki. Jej wszystkie stworki są tak cudne, bajeczne i niepowtarzalne, że nie ma co dużo gadać, tylko trzeba zobaczyć. Kiedy pierwszy raz zawitałam do Gosi, wiedziałam, że będę stałym bywalcem. Filcaki zawładnęły mną bez reszty, bo Gośka tworzy je z taką wyobraźnią , że ogląda się je z otwartą buzią. Więc teraz zobaczcie jak wyglądają "trzy" pisanki, aparat nie mógł wszystkiego objąć, więc po kolei.
Słodziaki.
Kurka pokaźnych rozmiarów i szalenie słodka.
Kotek dla Stasia.
Piękne filcowe ludowe pisanki.
A tu były trzy marchewki i trzeba było interweniować.
Cały woreczek żołędzi, ale będą dekoracje!
Mnóstwo przydasi. Pierwszy raz wykorzystam papier ryżowy. Są też oczy do moich gnomków, serwetki do decu, pudełka do ozdobienia. Oj, będę miała co robić.
A to przechowalnia moich skarbów, gdzie doczekają do świąt.
Dodam jeszcze, że wszystko było przepięknie zapakowane, czym mnie Gosia zawstydziła bardzo i od jutra też się postaram. Bardzo, bardzo dziękuję. Wiem już, Gosiu, jak będzie wyglądał mój świąteczny stół.
I jeszcze chciałam Was wszystkie przeprosić za brak moich odpowiedzi pod komentarzami. Czytam każdy bardzo wnikliwie i bardzo za nie dziękuję, ale nawał pracy pozwala mi tylko na to, żeby wpaść i przeczytać. Jeszcze trochę i dojdę do normalności.