i wcale nie z litości. Jak ją zobaczyłam w bagażniku samochodu, tysiące obrazów przemknęły mi przez głowę. Trzeba ją teraz zebrać do kupy i pomyśleć do czego wykorzystać. Jest piękna, do tego ma swoją historię, Ale o tym może kiedyś.
Pozbierałam drobiazgi z tarasu, część pochowana, część trzeba było wyszorować. To moja kolekcja foremek do babek i chleba.Tak fajnie wyglądały, ze musiałam zrobić im zdjęcie.
A rano złapałam ostatki jesieni w ogródku. Na brzozach już niewiele listków.
Wczoraj dotarła do mnie przesyłka od Trilli. Wszystko zaczęło się od wymiankowej chusty i od tego czasu jestem fanką Ulcinego dziergania. Zamówiłam dwa komplety, które Ulka już pokazała na swoim blogu. Bardzo, bardzo mi się podobają i w końcu nauczę się nosić coś na głowie. Zobaczcie same.