Ostatni skrawek ślicznego materiału wystarczył na spodenki.Cała lala jest lniana, jedynie ubranko płócienne. Nie myślałam, że mnie to szycie tak wciągnie. Jeżeli komuś, kiedyś zaświtała myśl, żeby uszyć taką lalę, to mocno namawiam. Trochę cierpliwości, pomysł w głowie i na pewno się uda. Ja już myślę o następnej i wkrótce Wam pokażę.
Ale sama zrobiłabym niewiele. Mój pomocnik, chociaż wstęp na stół ma zabroniony, czasami mnie przechytrzy i z wysokości towarzyszy mi w tworzeniu. Zaczyna się tak:
Potem już ją nosi
Potem walka o moje
W końcu leci za drzwi i współpraca zakończona.
Niedawno zrobiłam woreczek transferowy, jest już u właścicielki, więc śmiało mogę pokazać.