ale robótki w każdej wolnej chwili udało się przemycić. I dziś, skoro świt, zabrałam się za dokończenie lawendowych panienek. Jak ja się stęskniłam za blogiem! Nawet nie przypuszczałam. Mam nadzieję, że teraz będę częściej i uda mi się nadrobić wizyty u Was.
Moje lawendowe łączyłam najczęściej z brudnym różemI pierwsza przydomowa lawenda
Pozdrawiam Was cieplutko i do usłyszenia wkrótce.