Słoneczko już dawno dobija się do okien. Nie ma rady, trzeba je wpuścić. Tyle miesięcy czekało się na to, aby rankiem pootwierać szeroko okna i zachłysnąć się rześkim powietrzem. Pisałam już, że pracy mam sporo, ale niedawno skończyłam bukiet i dzisiaj z przyjemnością Wam go prezentuję. Reszty, niestety, jeszcze nie mogę.
Wszystkie bratki sa koloru fioletowego, na zdjęciach dominuje niebieski, bo tak sobie chciał aparat.
Miłej niedzieli życzę i szczególnie gorąco witam nowych obserwatorów.