zajączki się nie dają. Tyle ich było, że sama już nie pamiętam, bo zdjęć nawet nie robiłam. Ale coś jest i zaraz pokażę. Na początek moja ukochana myszka.
I to jeszcze nie koniec tematu, ale teraz zajączki.
To tyle w temacie, ale były też słoiki transferowe w wersji białej i postarzanej
Spora ich ilość, bo to na pieski ze schroniska, ponad 20 szt. i Renia już je najlepiej spożytkuje
I dwa igielniki-ślimaczki też były.
A tak zrobiłam sobie wiosennego zajączka od Reni na taras.
Dziękuję za wszystkie komentarze. Miłego tygodnia. Bądźcie zdrowi.
Jak zwykle mnóstwo cudowności! I w każdej pracy cząstka Ciebie:) Uwielbiam patrzeć na te szczególnie.
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
Qué lindos muñecos y los botes me encantan como quedaron.
OdpowiedzUsuńBesos desde España
Nie można się napatrzeć, oderwać oczu. Co jedna to piękniejsza maskotka. Podziwiam i podziwiam i podziwiać będę . Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNormalnie jak nie lubię myszy tak w tej się zakochałam:)słitaśna jest:)))
OdpowiedzUsuńPreciosos todos tus trabajos, que variedad!!!
OdpowiedzUsuńPrzesłodkie króliczki, przesłodka myszka. Patrzę na ubranka i z podziwu wyjść nie mogę. Cudownie je poubierałaś. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny ogłaszam, że jestem wierną wielbicielką Twoich prac! Nieodmiennie je podziwiam, oglądając każdy szczegół :)
OdpowiedzUsuńMyszka przeurocza!
Wszystkie Twoje zwierzęce rodzinki są śliczne i tak dopracowane :)
OdpowiedzUsuńCudowne .... a najpiękniejsze są butki, trampeczki zajączków . Jak takie zrobić ??
OdpowiedzUsuńSame cudowności. Te słoiczki po kawie też super się prezentują. Ja robię z nich lampiony na świece, córka maluje farbami.
OdpowiedzUsuń