piątek, 12 września 2014

Jak to się mówi?

Że kto ma szczęście? Ano właśnie. Szczęścia dzisiaj nadmiar. Najpierw niespodzianka od Janoli, której chciałam zrobić kilka transferków, a tu masz ci!  Takie cuda dostałam, bo jak Ola twierdzi, prezentów nie przyjmuje! Niesamowita biżuteria, fantastyczna, misternie wykonana. Prawdziwe cacko. Już myślę, że zrobię sobie specjalny stojak. Do tego serwetki pod kieliszki i haftowany igielnik. Wszystko piękne. Moja paczuszka dzisiaj też poszła do Oli. Dziękuję.
                                                                     
                                                             i tył


    A potem przesyłka od Bożenki. To naprawdę dobry , bezinteresowny człowiek. Już dawno zamarzyły mi się tykwy, niestety, nie wyrosły. Zanim zawiązał się pączek wszystko żółkło. Dzisiaj dostałam aż trzy i dopiero rozpoczęła się burza mózgów, co z tym zrobić. Dostałam też dyńki, które od razu znalazły miejsce, no i obrazek do haftu xxx. Rany ile lat temu krzyżykowałam? Teraz całą zimę mam zajętą. Dziękuję Bożenko.
    Te z tyłu materiałowe dyńki uszyłam wczoraj, pomarańczowe cudnej urody to Bożenki.

    A ja nadal siedzę w jesiennych dekoracjach, najpierw wianek jutowy, potem dynie a na koniec żołędzie, podpatrzone gdzieś w internecie.  Muszę wymyślić jakiś patent, bo wypełniacz działa w żołędziu jak sprężyna i skutecznie odpycha czapeczkę, pewnie coś twardszego przydałoby się do wypełnienia. Tylko co?



       A to już moje leniuchy.


22 komentarze:

  1. Wianek jutowy, jak dla mnie, cudo

    OdpowiedzUsuń
  2. Jutowe roze , to strzal w dziesiatke .

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne prezenty dostałaś, bardzo interesujący jest ten naszyjnik. Bardzo ciekawy. Ale Twój wianek jest rewelacyjny i te róże. Cudo.
    Pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny ten jutowy wieniec! Cieszę się ogromnie, że wisior przypadł Ci do gustu... jest nadzieja, że czasem go założysz (muszę Ci się przyznać, że i ja nie jestem jakoś szczególnie biżuteryjna - robić, jedna rzecz, ale nosić to zupełnie inna sprawa...)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. O matko jakie cuda jutowe u Ciebie,rewelacja!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak prezentowo się zrobiło :-)
    Głaski dla leniuszków :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej jakie cudności ...piękności :) wianek jutowy pokochałam od pierwszego wejrzenia :) leniuchy słodkie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystko piękne. Pozdrawiam Zosia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczęściara z Ciebie....Super niespodzianki dostałaś....Juta to cudny materiał....A Twoje leniwce mają dobrze....i są takie kochane.....Gorące buziaki pa...

    OdpowiedzUsuń
  10. Same wspaniałości,tylu cudnych rzeczy w jednym miejscu dawno nie widziałam! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojej, Ty juz dekoracje jesienne robisz,ja ciagle nie mam czasu.....cały weekend w pracy...

    OdpowiedzUsuń
  12. same piękności///a ten wianek-cudo!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudna ta biżu Janoli, muszę koniecznie do niej wpaść na bloga !
    A Twoje jutowe prace są fantastyczne, żołędzie potraktowałabym najpierw nitką, a dopiero na to jutę i wtedy nie będą sprężynować, tak myślę :)
    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli moja nadzieja na tykwy upadła :( bo moje dopiero co się zawiązały :( nie dojrzeją skoro ty już swoje pozbierałaś... trudno. Widać nie było im dane...
      A na bloga Janoli koniecznie wpadnij - warto!

      Usuń
  14. Przepiękne prezenty dostałaś. Gratuluję. Twoje prace są bardzo pomysłowe i śliczne. Wianek wyszedł rewelacyjnie.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  15. Super prezenty:0 Dynie i wianek podbiły moje serce, już kombinuję , czy mam pomarańczowe nitki w domu ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Gratuluję prezentów, a dynie i wianek do pozazdroszczenia - pięknie wykonane! Dziękuję za życzenia dla wnusia. Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  17. przepiękny wianek, zaczynam sie zastanawiać czy mi taki wyjdzie? pewnie nie, ale i tak spróbuję:)

    OdpowiedzUsuń