niedziela, 1 marca 2015

Co tu zrobić, co tu zrobić

kiedy wydarzy się małe nieszczęście? Żal wyrzucać, bo tyle pracy kosztowały Zostawić? Nie, nieładne. No to trzeba ruszyć głową. Moja poszła od razu w jednym kierunku czyli stłuczone kieliszki i piękne nóżki, które wiedziałam, że się za jakiś czas  przydadzą. Teraz mam super elementy do dekoracji. Jak będzie wyglądał efekt końcowy, nie wiem, ale pomyślę i pokażę. Na razie rosną piękne grzywy, które ulegną konsumpcji, a przed świętami zasieję nową rzeżuchę.




    Moje ostatnie zakupy to stary, piękny, wiklinowy kosz na bieliznę. Lokator zaraz się znalazł, trzeba było użyć siły.
      I cały pęk kluczy, z którymi coś teraz muszę zrobić.
    Już dwa razy zapomniałam i teraz byłoby to niewybaczalne. Otóż na blogu Klimaty Agatty zapisałam się na candy, niestety, banerka nie moge pobrać, bo tak nagmatwałam, że nic zrobić nie mogę, ale obiecałam, że wspomnę w moim poście. Zapisujcie się, bo piękna lala czeka.

39 komentarzy:

  1. Pięknie wyszło to połączenie. U mnie też rzeżuchę na bieżąco podjadamy. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomysł fantastyczny, takich pojemniczków na rzeżuchę na pewno nikt nie będzie miał !
    Plamka wygląda niesamowicie, jak by się, chciała wczepić pazurkami z kosz i mówiła przy tym - zostawcie mnie tutaj , no @ niesamowita i przednia aktorka :)
    Buźka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty to masz pomysły:) super to wygląda!!! Kosz fantastyczny

    OdpowiedzUsuń
  4. Praktyczna jesteś. Wygląda uroczo. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomysłowo i praktycznie! Super!

    OdpowiedzUsuń
  6. Już myślałam, że specjalnie stłukłaś kieliszki :) jak ja kiedyś lampę :))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie jest, świetny pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  8. Brawa dla takich pomysłów!

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie!!!
    Zezuche wysiać trzeba!!!

    Muszę pomyśleć nad jakimiś fikuśnymi doniczkami... przez Ciebie już mi myśli się kłębią!

    Czyli... nie ma tego złego ;)

    http://zkolowrotkiemwsrodzwierzat.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  10. Super pomysł i piękne pisanki. Trochę ich szkoda ale i tak wykorzystane w 100 %
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. No i przez przypadek wyszła Ci przepiękna dekoracja,bardzo pomysłowa

    OdpowiedzUsuń
  12. Wyszła piękna dekoracja! Zakupy bardzo udane i widzę, że nie tylko mnie przypadły do gustu :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No pięknie, nawet stłuczki potrafisz Danusiu zrobić wspaniałe :)

    OdpowiedzUsuń
  14. I mi zdarzały się nieszczęścia, ale takich super pomysłów nie miałam... Zakupy wspaniałe, tylko pozazdrościć.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniały pomysł i świetny efekt. Gratuluję ciekawego pomysłu.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  16. No cudnie to zrobiłaś, szlemie mi się podoba, nic się u Ciebie nie zmarnuje. Kociak nieźle kombinuje, bardzo jestem ciekawa co wykombinujesz z kluczami ;) pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jest ślicznie! A to kosz nie dla kota?...;))

    OdpowiedzUsuń
  18. Chyba coś stłukę ?pomysł odjazdowy ,super , a klucze jak z bajki pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  19. Super pomysł, szkoda wyrzucać, jednak potrzeba matką wynalazków.
    Mój kot uwielbia drapać wiklinowy koszyk, który odziedziczył po dwóch poprzednich i psie.
    Z takich kluczy zrobiłam pomoc metodyczną wg. pedagogiki Montessori, jednak nie każdy pracuje z dziećmi.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie bez powodu ktoś wymyślił przysłowie, że potrzeba jest matką wynalazku!!! Świetnie to wymyśliłaś, Danusiu!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. upolowałaś cudny kosz....wcale się nie dziwie kotowi:))))

    OdpowiedzUsuń
  22. No Danusiu pomysłowa z Ciebie kobieta, bardzo mi ten pomysł przypadł do serca. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  23. Druciany klosz bombowy, a pomysł na skorupy rewelacyjny.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetne dekoracje a kocica super się prezentuje w koszu.Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  25. Pomysły świetne pozdrawiam ,na klucze też znajdziesz rozwiązanie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Wiesz przyznam Ci się Kochana, że mam zawsze obawy gdy się do Ciebie wybieram, że zatracę się czasowo:)
    Zwłaszcza,że prawie zawsze mając zaległości wędruję wstecz.
    Tak i tym razem.Pozachwycałam się zaległościami aby w końcu dotrzeć do tego wpisu.
    Ja również bardzo ale to bardzo nie lubię niczego wyrzucać. Tyle ,że nie zawsze udaje mi się tak genialnie potraktować te rzeczy jato TY to zrobiłaś.
    Co do kosza to co mogę pisać skoro juta i wiklina to moje miłości. Jest uroczy, zwłaszcza z tym cudownym "wkładem".
    Posyłam moce serdeczności wraz ze słonkiem łaskawie u mnie świecącym:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Wszystko pod warunkiem, że "dobrze" się ukruszy :) Pomysł świetny, bo przecież serce boli .....Znamy to, znamy :)
    A Twoje są przepiękne i rzeżucha w nich bosko wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Kluczy nie wyrzucaj ! Znajdź jakieś miejsce i je powieś - wszystkie !!! Był kiedyś taki polski film "Skradziona kolekcja" - tam jedna osoba zbierała dzwonki i cały przedpokój był obwieszony tymi dzwonkami. Można by też gdzieś wyeksponować klucze. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetny pomysł :) rzeżucha w takich ładnych pisankach pięknie wygląda :) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo pomysłowe miejsce na rzeżuchę! Szkoda tego Lokatora wyrzucać - tyle miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
  31. też tak ratuję pisanki z gęsich wydmuszek,bo szkoda tyle pracy wyrzucić:))ale pomysł z rozbitymi nóżkami od kieliszków odgapię,bo na to bym nie wpadła:))))super:)))

    OdpowiedzUsuń
  32. No kochana,pomysł mnie powalił!!!Super jajeczka:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ale cudne jajuszka donice :) Ty to masz pomysły kochana...
    Nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Czyli nie ma tego złego ........ i masz cudną wiosenno - świąteczna dekorację :)

    OdpowiedzUsuń
  35. pomysł na skorupy świetny, ale kluczy ta Ci Danuśka z.......
    :)))

    OdpowiedzUsuń
  36. I dobrze, że się zniszczyły, bo masz teraz piękną dekorację. A żeby samemu łupać, to trochę żal by było :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ale fajny pomysł! Własnie się zastanawiałam co zrobic z 2 nadbitymi (oczywiście już ozdobionymi) jajami.
    Kosz kapitany! Ciekawe ile kotów by sie w nim znieściło, bo Wasza kicia jakoś mało miejsca w nim zajmuje ;).
    Serdeczności dla Ciebie i głaski dla futer

    OdpowiedzUsuń
  38. A ja wyrzuciła takie fajne nóżki :( ekstra pomysł, piękne ozdoby, podziwiam pomysł i wykonanie
    Pozdrawiam
    Dorota

    OdpowiedzUsuń