wpadł mi w ręce, stąd w każdej wolnej chwili powstawała ruda tilda. W pierwszej wersji miała dostać skrzydełka, ale jak już udziergałam sweterek, to musiało zostać tak jak jest.
Fartuszek powstał na postarzanym płótnie, na to naniosłam transfer.
Z boku wszyty zamek, więc pięknie można eksponować nóżki.
Wcześniej skończyłam lawendową. Teraz pracowity czas przede mną, więc pewnie zamilknę na jakiś czas. Miłego tygodnia!
Cudowne dziewczyny.:) Pozdrawiam milutko Danusiu.:) Wracaj szybko do nas.
OdpowiedzUsuńŚwietne damulki, stroje fenomenalne, podziwiam.
OdpowiedzUsuńObydwie cudne! Mogły by spokojnie ilustrować jakąś miłą książkę:) Oczyma wyobraźni już widzę jej zarys!
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
Cudne te tildy :) Zazdroszczę umiejętności robienia sweterków.Niestety jestem pod tym względem antytalent.
OdpowiedzUsuńTildy są niesamowite, jestem nimi zachwycony. Pozdrawiam i życzę dobrej nocy ;)
OdpowiedzUsuńta jej talia:)
OdpowiedzUsuńa kawałek cudny ooooo
świetna lawendowa:)
Ruda jest śliczna, ale to lawendowa skradła dziś moje serce! Jest prześliczna! Taka moja ;-))
OdpowiedzUsuńWspaniałe damy, podziwiam stale, tylko się nie odzywam - przepraszam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło <3
piękną sukienkę dostała:)fajne te Twoje panny kuchenne:)))
OdpowiedzUsuńcudooo
OdpowiedzUsuńThe content of your blog is exactly what I needed,I like your blog,
OdpowiedzUsuńI sincerely hope that your blog a rapid increase in traffic density,
which help promote your blog and we hope that your blog is being updated.
MEGA 888