wtorek, 30 lipca 2013

Wakacje

    Dzisiaj odjechały dzieci i wnuki czyli najpierw małe sprzątanie, a potem mogę  pomyśleć o robótkach. Mam teraz do wykonania trzy prace dla moich blogowych koleżanek. Jedna już skończona. Lubię niezbyt duży  format i różne odcienie bieli. Są bardzo delikatne. Dziewczyny, które mają podobne, wiedzą o czym mówię. Pokażę jak dotrze.
    Dla córci zrobiłam podusię, na zamek i z transferem. Ma być jeszcze kilka, więc w przyszłym tygodniu trzeba siąść do maszyny i do roboty.




    Poza tym ziołowo cały czas. Część już wysuszona, ale sporo jeszcze w ziemi.


34 komentarze:

  1. Och, ziółka uwielbiam:) Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wyobrazam sobie mojej kuchni bez ziół. Pozdrawiam

      Usuń
  2. Dzisiejsza ulewa i burza z bardzo porywistym wiatrem powaliły mi wszystkie zioła, cześć
    powiązałam do suszenia ,resztę niestety wyrzuciłam.Róże, lilie i inne kwiaty straciły
    płatki a kuliste akacje zostały wytrzepane nawet z gniazdek,jedno szczęście,że już pustych.Transferowa poszewka,super.Wczoraj również pracowałam w tej technice, pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie położyły malwy. Tak mi ich zal. Ale siła wyższa. Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Moje ziółka też się suszą, trzeba usiąść i uszyć woreczki. Ale ten koszyczek mieszanki ziołowej pięknie pachnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Może lepiej w woreczkach niż w słoiczkach.

      Usuń
  4. I moja kuchnia pełna ziół :)
    Podusia śliczna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podusia piękna:) Spróbuj zamrozić zioła. Wolę smak mrożonych, uważam, że są bardziej intensywne od suszonych ziółek, polecam:)pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś zamroziłam bazylię i coś nie wyszło, była fatalna. I to mnie zraziło do mrożenia. Czy mietę mozna mrozić?

      Usuń
    2. nie wiem czy można miętę, ale mroziłam koperek i jak dla mnie jest lepszy od suszonego.

      Usuń
  6. Super podusie wyczarowałaś! Nigdy nie zamrażałam ziół, może warto spróbować:) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ...o rany, Zdolniacho! ja po tych upałach dzisiaj też zasiadłam do maszyny...nie ukrywam zagrzała się również, bo i ...zasłonki lawendowe do kuchni uszyłam, dla Ciebie podusie już również spakowane, ale jeszcze mały surprise...się suszy:-))) uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Upały też mnie wykończyły, do tego burze i ulewy. Szok, Mam nadzieję, że najgorsze za nami. Pozdrawiam.

      Usuń
  8. Śliczna podusia :) Moje ziółka jeszcze rosną. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. A o odpoczynku nie pomyślałaś wcale, pracowita niewiasto:)))
    Podusia słodka, a z ziółek będą pożytki, oj będą:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi w te upały nic sie robic nie chce.

    OdpowiedzUsuń
  11. swietny transfer..a ja wiaz tego nie umiem..odpocznij troche po wnukach .)

    OdpowiedzUsuń
  12. Podusia śliczna. Ach te ziółka pięknie w tym koszyku wyglądają a tam w dali widać rąbek starej szafki. Pokaż ją kiedyś. Uwielbiam odnawiać takie rzeczy w te moje kolorowanki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Pozdrawiam i przesyłam całuski Zosia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Własne zioła z ogródka to najlepsza rzecz.Podusia śliczna .Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękna podusia, a ziół rzeczywiście pokaźna ilość:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zioła uwielbiam....Pomyśl trochę o Sobie....Czas na mały odpoczynek....Podusia wyszła fajnie....Buziaki pa....

    OdpowiedzUsuń
  17. tylko musisz mrozić aw maleńkich porcyjkach...bo szybko potem się psuja:((piekna podusia:))

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja dotad suszyłam, ale mrozenie na pewno zachowuje wszystkie aromaty...
    Podusia musiała sie podobać córci, jestem pewna:))
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  19. W tym roku też zaczynam suszyć... Zdecydowanie wolę mrożone, są jak świeże, ale zamrażarka ma ograniczoną pojemność :))

    OdpowiedzUsuń
  20. Zioła pachnące, poduszka urocza. Życzę wytrwałości w tworzeniu dla córci :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Sliczna poducha. Super takie suszone ziolka, ale ja czasami tez mroze. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  22. wspaniała poducha, ja dopiero spróbuję zasadzić na jesień jakieś ziółka to może w przyszłym też coś ususzę:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Śliczna podusia:) Ulencja ma rację:) odpocznij chwilkę:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Tylko chwilkę mnie tu nie było- a ile się podziało. Wszystko śliczne i w starych klimatach - tak trzymaj!!! Transfery wychodzą Ci prześlicznie:))))

    OdpowiedzUsuń
  25. Podusia śliczna :)
    Ja też suszę zioła, choć wolałabym gdyby był sposób żeby je zachować w stanie obecnym przez cały rok, bo mrożenie nie wszystkim służy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Podusia marzenie, cudnie robisz ten transfer. Czy ja w poprzednim wcieleniu nie byłam Twoja córką ;) :D
    Ps. Dopiero teraz zauważyłam podpis pod moim Candy - nie wygrałam ale mam - nie sposób się nie uśmiechać :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Śliczna poduszeczka, no i taka do przytulenia:)Ja właśnie skończyłam poduszkową kombinacje serwetkowo-jutowo-sznurkową:)Może służyć jedynie jako dekoracja:))
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń