Zauważyłam, że moje dziewczynki,chociaż staram się zawsze robić je inaczej, mają ze sobą dużo wspólnego. Popróbuję popracować może nad innymi włosami i fryzurami, aby trochę je odmienić. Dzisiejszą pannę było mi bardzo ciężko ubrać, bo wymyśliłam sobie płaszcz, ale nie pomyślałam, że pod spód też trzeba coś nałożyć. I tu klops. Wszystko albo za grube, albo za cienkie. Nic nie pasuje. Sukienka zgnieciona płaszczem, spodnie zielone zbyt cienkie, nie pasują do całości. Stanęło na grubych, wełnianych.
Tu jeszcze w zielonych.
Trochę dużo zdjęć, ale ciągle jeszcze zachwycam się samym etapem powstawania lal, bo kiedy zaczynam, mam stos szmatek i to wszystko, a potem siedzi przede mną takie coś, co sprawia, że ciągle się uśmiecham.
Wiesz co, ja też się uśmiecham jak patrzę na Twoje lale, dużo ciepła z nich bije. Każdą nową porównuję do poprzedniczki i micha sama mi się zamienia w rogala :) Dzięki Ci kochana za tak miłe doznania :)
OdpowiedzUsuńbuziaki
A ja nie mogę Joasiu uwierzyć, że w ogóle się za nie zabrałam, bo przez lata ja ich nie widziałam. Nic mi sie w nich nie podobało, a teraz prawdziwe szaleństwo. Uwielbiam je i jest to ogromna przyjemność tworzyć swoje własne. Pozdrawiam.
UsuńHehe, ja dopiero dzięki Tobie je polubiłam, bez ściemy, cała prawda i tylko prawda, jak bum bum :) właśnie za te ciepełko jakie w sobie mają, bo od tych, które widziałam wszędzie lodem wiało.
UsuńNo to ja łamię sterotypy na temat Tild i mówię, że jest w nich ogromnie dużo ciepła i mają charakter. Naprawdę.
UsuńMoje stereotypy padły kompletnie - kocham Twoje tildy !!!!
UsuńBeatko, masz już pierwsze lale za sobą, więc te nie sprawią Ci trudności na pewno.
UsuńDanusiu, nigdy nie miałam tildy w ręku... nawet nie wiem jakie to duże są lale :) Ale rączki chyba cieniuchne...
UsuńSą duże, coś około 60 cm. Jak je zobaczysz, to zechcesz zrobić.One w naturze są cudne, chyba, ze to ja tak odbieram.Już niedługo je zobaczysz Beatko u mnie.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKomputer mi nawala. Płaszczyk super i spodenki pasują. No nie da się nie uśmiechać. :)
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńPiękne są te Twoje lale! Gdy oglądam inne tildy, to jakoś się nimi nie zachwycam, natomiast od Twoich oczu nie mogę oderwać - są cudne i niepowtarzalne :). Widać po nich, że tworzysz je z serca i sprawia Ci to radość :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :).
Sprawia i to ogromną. Dziekuję.
UsuńMam normalnie tak samo... ale w Danusiowych jestem zakochana na zabój :)
UsuńBo Danusiowe są takie żywe, jakby się miały poderwać z fotela i iść z nami na spacer:)))
UsuńFajne dziewczyny z nich nie mam co.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cudne to mało powiedziane! Aż chce się taką uszyć, a przynajmniej spróbować. A w taki płaszczyk chętnie bym nosiła:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, tylko to wciąga, więc dobrze się zastanów. Pozdrawiam.
UsuńCiągle tkwię w zachwycie Danusiu. Jesteś niesamowita :)))
OdpowiedzUsuńMoże też Cię tak weźmie jak mnie, Beatko.
UsuńMówisz, że jak je zobaczę na żywo to przepadłam... tego się obawiam ;)
UsuńDanusiu, Twoje laleczki są cudne i takie pełne ciepełka. Poczyniłam kilka takich lal, ale niestety brakuje im tego "czegoś" co mają Twoje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Agnieszka
Na pewno sa fajne. Zajrzę do Ciebie później.
UsuńPiękne ! i wyróżniają się ! tak, to prawda mają to "COŚ". Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDobrze Danusiu,że maja czapki, buciki i cieple spodnie bo mróz nadciąga. Urocze, zaskakujesz każdą następną. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCześć Danusiu już jestem i nie mogę wyjść z podziwu ......!!!!!! Takie cudeńka stworzyłaś , że dech zapiera....Kolekcja do pozazdroszczenia...Buziaki cieplutkie z mroźnych Mazur....Pa....
OdpowiedzUsuńBardzo sie ciesze, ze już jestes.
UsuńPiękne laleczki, a sweter jaki śliczny, nie myślalaś o wydzierganiu takiego w wersji dla ludzi?
OdpowiedzUsuńduże robi mama, ja pozostanę przy małych, bo to robię z przyjemnościa. Kiedyś robiłam sporo teraz już tylko malutkie.
OdpowiedzUsuńOoooo! Narodziła się Antosia! Liczko ślicznie zarumienione, chyba mrozem wyszczypane...? Płaszczyk i getry cieplutkie, cudnie wydziergane, a spodnie w pięknej rudości bardzo pasują do całości :) Witaj, Antosiu :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu, już jest w nagłówku Antosia.
Usuń:))))) Mam nadzieję, że podobają Ci się te imiona, bo mnie nadawanie ich Twoim cudnym lalom sprawia niesamowitą frajdę :)))))
UsuńBardzo mi się podobają i dziękuję.
UsuńZaniemowoilam!co za pieknosci!
OdpowiedzUsuńNie moge sie napatrzeć cudne,te drobiazgi, płaszczyk...fantastyczne!
OdpowiedzUsuńKolejna cudna lala :)
OdpowiedzUsuńAle piekna! Jakie ubranko ma cudne! Zachwycam sie nad tymi wszystkim detalami.. :) Jestem pelna podziwu, naprawde.. Pozdrowienia ;)
OdpowiedzUsuńTwoje lalki mają swój ( a raczej Twój) styl :-)!!! Są kapitalne - a płaszczyk uroczy :-) Gratuluję :-)
OdpowiedzUsuńNo i co ja mam odkrywczego jeszcze napisać. Lale z charakterem i tyle :)
OdpowiedzUsuńNie gniewaj się, ale Antosia w zielonych portkach wygląda jak w piżamce:) (takie było moje pierwsze wrażenie)rude super do niej pasują.
Pozdrawiam. Ola.
Przepiękne, przewspaniałe, jestem zachwycona! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJESTEM ZACHWYCONA. CO JEDNA, TO PIĘKNIEJSZA:) POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńDanusiu wszystkie piękne miałabym problem z wyborem. Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńSame ślicznotki rozgościły się u Ciebie. Wspaniałe są Twoje tildy, takie wypieszczone. Zachwyca mnie Twoja dbałość o każdy detal i pewnie to powoduje, że te laki są tak wyjątkowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kolejna ślicznota przyszła na świat :) cudowne ... zadbałaś o każdy szczegół :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak to prawda Twoje Tildy są wyjątkowe,zachwycają w każdej odsłonie.
OdpowiedzUsuńPatrząc na te piękności nie mam absolutnie wrażenia, że oglądam Tildy. Dla mnie są to "Damy Anstahe".Jestem nimi zauroczona totalnie.Zachwycając się od fryzur do sznurowadeł w bucikach:)Tak się zainspirowałam, że aż sobie zrobiłam malutką sznurkową:)))
OdpowiedzUsuńMoc serdeczności posyłam.
To ją szybciutko Bogusiu pokaz. Jak miło znowu Cię usłyszeć.
Usuńproszę jaka modnisia... sama bym taki sweterek nałożyła
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Danusiu chylę czoła po raz kolejny, emanujesz radością tworzenia kolejnych lal, w ogóle emanujesz radością tworzenia. W dodatku działasz jak koło zamachowe które napędza innych do działania:))) Cudowne lale
OdpowiedzUsuńPo kazdej mówię, ze teraz to ostatnia, a w tym samym czasie kolejna już jest w głowie.Chyba jeszcze nie umiem nie robić. Wiem, że nastapi zmeczenie materiału i wtedy dam wam odpocząć. Pozdrawiam.
UsuńDanusiu a kto by chciał odpoczywać:))) chyba że ty się poczujesz zmęczona'
UsuńKochana , ta w fioletach to jak z Paryża, ciuchy modne, a jak moje butki ? ha ha pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że zapomniałaś.
UsuńPowrót do dzieciństwa:)jakże Ci zazdroszczę tej zabawy przy panienkach:)chyba sama zacznę szyc lale:)Ja się długo "bawiłam"lalkami,bo lubiłam im szyc ubranka i budowac dla nich domy z pudełek od zapałek i kartonów:)))dziś to jest cały przemysł,można wszystko kupic,ale kiedyś samemu się wszystko robiło,miałam też szmacianą lalkę która dziś nazywa się Tilda:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeraz też możesz ubrać lale w gotowce, ale przecież chodzi o to, aby pobawić się samemu.
UsuńCudne lalki
OdpowiedzUsuńAch, jaka cudna kolejna lalucha :-) A ja utknęłam i szyję trzecią taką samą :-)
OdpowiedzUsuń... poprawiłam tylko trzewiczki :-)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że widziała już kilka tanich lal w necie, ale jakoś mi nie przypały do gustu, ale Twoje są co jedna to pocieszniejsza :) Zaczynają mi się coraz bardziej podobać i dopiero teraz zdałam sobie sprawę , jakie one duże są :) Pozdrawiam cieplutko i czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńBo padne!Tylko mi nie mow,ze sweterek i getry dla laki tez sama udziergalas.
OdpowiedzUsuńKochana kolejne cudne :)Są .....Wspaniałe:)I ten płaszczyk boski:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAntosia niesamowita, co ja plotę, wszystkie sa niesamowite, taki Twoje, nasze, swojskie dziewuszki, łamiesz wszystkie, nawet mgliste pojęcia o " bezpłciowości " Tild !
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to się stało, ale byłam pewna, ze Antosię już skomentowałam ...
Buziaki :)
Witam serdecznie:) Śliczne są te twoje dziewczynki i tyle serca w nie włożyłaś:) Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńWiesz Danusiu nie pogniewaj się ,ale Ty nie nazywaj swoich lal tildami,bo tildy są takie trocheę nijakie i bezduszne jak dla mnie( mimo perfekcji ich wykonania),a Twoje lale są cudne.Takie dziewczyny z sąsiedztwa.Cieplutkie i przytulaśne:)
OdpowiedzUsuńTe lalki są urzekające ! co tu dużo mówić !
OdpowiedzUsuńNie mam słów, takie są fantastyczne. Śliczne, a te ubranka no cudo. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń...no oczywista.....już Tildowa uczta ! śliczne wszystkie, a swetrzysko Bajka!!!!!!!! no i te getry......oj Danula, wsiąkłaś!!! całuski ***
OdpowiedzUsuńJakie śliczne panny sobie wypoczywają :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
śliczne zimowe panienki...a te buciki filcowe cudne...
OdpowiedzUsuńAle są ślicznościowe, każda po kolei... Chyba bym mogła wszystkie mieć :)))
OdpowiedzUsuńSuper Ci to wychodzi...
Pozdrawiam :-)
Marille