wtorek, 21 stycznia 2014

Do siostrzanej kolekcji - Antosia.

    Zauważyłam, że moje dziewczynki,chociaż staram się zawsze robić je inaczej, mają ze sobą dużo wspólnego. Popróbuję popracować może nad innymi włosami i fryzurami, aby trochę je odmienić. Dzisiejszą pannę było mi bardzo ciężko ubrać, bo wymyśliłam sobie płaszcz, ale nie pomyślałam, że pod spód też trzeba coś nałożyć. I tu klops. Wszystko albo za grube, albo za cienkie. Nic nie pasuje. Sukienka zgnieciona płaszczem, spodnie zielone zbyt cienkie, nie pasują  do całości. Stanęło na grubych, wełnianych.






                                            Tu jeszcze w zielonych.




    Trochę dużo zdjęć, ale ciągle jeszcze zachwycam się samym etapem powstawania lal, bo kiedy zaczynam, mam stos szmatek i to wszystko, a potem siedzi przede mną takie coś, co sprawia, że ciągle się uśmiecham.

70 komentarzy:

  1. Wiesz co, ja też się uśmiecham jak patrzę na Twoje lale, dużo ciepła z nich bije. Każdą nową porównuję do poprzedniczki i micha sama mi się zamienia w rogala :) Dzięki Ci kochana za tak miłe doznania :)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie mogę Joasiu uwierzyć, że w ogóle się za nie zabrałam, bo przez lata ja ich nie widziałam. Nic mi sie w nich nie podobało, a teraz prawdziwe szaleństwo. Uwielbiam je i jest to ogromna przyjemność tworzyć swoje własne. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Hehe, ja dopiero dzięki Tobie je polubiłam, bez ściemy, cała prawda i tylko prawda, jak bum bum :) właśnie za te ciepełko jakie w sobie mają, bo od tych, które widziałam wszędzie lodem wiało.

      Usuń
    3. No to ja łamię sterotypy na temat Tild i mówię, że jest w nich ogromnie dużo ciepła i mają charakter. Naprawdę.

      Usuń
    4. Moje stereotypy padły kompletnie - kocham Twoje tildy !!!!

      Usuń
    5. Beatko, masz już pierwsze lale za sobą, więc te nie sprawią Ci trudności na pewno.

      Usuń
    6. Danusiu, nigdy nie miałam tildy w ręku... nawet nie wiem jakie to duże są lale :) Ale rączki chyba cieniuchne...

      Usuń
    7. Są duże, coś około 60 cm. Jak je zobaczysz, to zechcesz zrobić.One w naturze są cudne, chyba, ze to ja tak odbieram.Już niedługo je zobaczysz Beatko u mnie.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Komputer mi nawala. Płaszczyk super i spodenki pasują. No nie da się nie uśmiechać. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne są te Twoje lale! Gdy oglądam inne tildy, to jakoś się nimi nie zachwycam, natomiast od Twoich oczu nie mogę oderwać - są cudne i niepowtarzalne :). Widać po nich, że tworzysz je z serca i sprawia Ci to radość :).
    Pozdrawiam serdecznie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawia i to ogromną. Dziekuję.

      Usuń
    2. Mam normalnie tak samo... ale w Danusiowych jestem zakochana na zabój :)

      Usuń
    3. Bo Danusiowe są takie żywe, jakby się miały poderwać z fotela i iść z nami na spacer:)))

      Usuń
  5. Fajne dziewczyny z nich nie mam co.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudne to mało powiedziane! Aż chce się taką uszyć, a przynajmniej spróbować. A w taki płaszczyk chętnie bym nosiła:) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować, tylko to wciąga, więc dobrze się zastanów. Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Ciągle tkwię w zachwycie Danusiu. Jesteś niesamowita :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może też Cię tak weźmie jak mnie, Beatko.

      Usuń
    2. Mówisz, że jak je zobaczę na żywo to przepadłam... tego się obawiam ;)

      Usuń
  8. Danusiu, Twoje laleczki są cudne i takie pełne ciepełka. Poczyniłam kilka takich lal, ale niestety brakuje im tego "czegoś" co mają Twoje.
    Pozdrawiam cieplutko, Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne ! i wyróżniają się ! tak, to prawda mają to "COŚ". Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobrze Danusiu,że maja czapki, buciki i cieple spodnie bo mróz nadciąga. Urocze, zaskakujesz każdą następną. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Cześć Danusiu już jestem i nie mogę wyjść z podziwu ......!!!!!! Takie cudeńka stworzyłaś , że dech zapiera....Kolekcja do pozazdroszczenia...Buziaki cieplutkie z mroźnych Mazur....Pa....

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne laleczki, a sweter jaki śliczny, nie myślalaś o wydzierganiu takiego w wersji dla ludzi?

    OdpowiedzUsuń
  13. duże robi mama, ja pozostanę przy małych, bo to robię z przyjemnościa. Kiedyś robiłam sporo teraz już tylko malutkie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ooooo! Narodziła się Antosia! Liczko ślicznie zarumienione, chyba mrozem wyszczypane...? Płaszczyk i getry cieplutkie, cudnie wydziergane, a spodnie w pięknej rudości bardzo pasują do całości :) Witaj, Antosiu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aniu, już jest w nagłówku Antosia.

      Usuń
    2. :))))) Mam nadzieję, że podobają Ci się te imiona, bo mnie nadawanie ich Twoim cudnym lalom sprawia niesamowitą frajdę :)))))

      Usuń
    3. Bardzo mi się podobają i dziękuję.

      Usuń
  15. Nie moge sie napatrzeć cudne,te drobiazgi, płaszczyk...fantastyczne!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale piekna! Jakie ubranko ma cudne! Zachwycam sie nad tymi wszystkim detalami.. :) Jestem pelna podziwu, naprawde.. Pozdrowienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Twoje lalki mają swój ( a raczej Twój) styl :-)!!! Są kapitalne - a płaszczyk uroczy :-) Gratuluję :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. No i co ja mam odkrywczego jeszcze napisać. Lale z charakterem i tyle :)
    Nie gniewaj się, ale Antosia w zielonych portkach wygląda jak w piżamce:) (takie było moje pierwsze wrażenie)rude super do niej pasują.
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
  19. Przepiękne, przewspaniałe, jestem zachwycona! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. JESTEM ZACHWYCONA. CO JEDNA, TO PIĘKNIEJSZA:) POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  21. Danusiu wszystkie piękne miałabym problem z wyborem. Pozdrawiam Zosia.

    OdpowiedzUsuń
  22. Same ślicznotki rozgościły się u Ciebie. Wspaniałe są Twoje tildy, takie wypieszczone. Zachwyca mnie Twoja dbałość o każdy detal i pewnie to powoduje, że te laki są tak wyjątkowe.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kolejna ślicznota przyszła na świat :) cudowne ... zadbałaś o każdy szczegół :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Tak to prawda Twoje Tildy są wyjątkowe,zachwycają w każdej odsłonie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Patrząc na te piękności nie mam absolutnie wrażenia, że oglądam Tildy. Dla mnie są to "Damy Anstahe".Jestem nimi zauroczona totalnie.Zachwycając się od fryzur do sznurowadeł w bucikach:)Tak się zainspirowałam, że aż sobie zrobiłam malutką sznurkową:)))
    Moc serdeczności posyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ją szybciutko Bogusiu pokaz. Jak miło znowu Cię usłyszeć.

      Usuń
  26. proszę jaka modnisia... sama bym taki sweterek nałożyła
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  27. Danusiu chylę czoła po raz kolejny, emanujesz radością tworzenia kolejnych lal, w ogóle emanujesz radością tworzenia. W dodatku działasz jak koło zamachowe które napędza innych do działania:))) Cudowne lale

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po kazdej mówię, ze teraz to ostatnia, a w tym samym czasie kolejna już jest w głowie.Chyba jeszcze nie umiem nie robić. Wiem, że nastapi zmeczenie materiału i wtedy dam wam odpocząć. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Danusiu a kto by chciał odpoczywać:))) chyba że ty się poczujesz zmęczona'

      Usuń
  28. Kochana , ta w fioletach to jak z Paryża, ciuchy modne, a jak moje butki ? ha ha pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  29. Powrót do dzieciństwa:)jakże Ci zazdroszczę tej zabawy przy panienkach:)chyba sama zacznę szyc lale:)Ja się długo "bawiłam"lalkami,bo lubiłam im szyc ubranka i budowac dla nich domy z pudełek od zapałek i kartonów:)))dziś to jest cały przemysł,można wszystko kupic,ale kiedyś samemu się wszystko robiło,miałam też szmacianą lalkę która dziś nazywa się Tilda:)))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz też możesz ubrać lale w gotowce, ale przecież chodzi o to, aby pobawić się samemu.

      Usuń
  30. Ach, jaka cudna kolejna lalucha :-) A ja utknęłam i szyję trzecią taką samą :-)

    OdpowiedzUsuń
  31. ... poprawiłam tylko trzewiczki :-)

    OdpowiedzUsuń
  32. Powiem szczerze, że widziała już kilka tanich lal w necie, ale jakoś mi nie przypały do gustu, ale Twoje są co jedna to pocieszniejsza :) Zaczynają mi się coraz bardziej podobać i dopiero teraz zdałam sobie sprawę , jakie one duże są :) Pozdrawiam cieplutko i czekam na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Bo padne!Tylko mi nie mow,ze sweterek i getry dla laki tez sama udziergalas.

    OdpowiedzUsuń
  34. Kochana kolejne cudne :)Są .....Wspaniałe:)I ten płaszczyk boski:)Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Antosia niesamowita, co ja plotę, wszystkie sa niesamowite, taki Twoje, nasze, swojskie dziewuszki, łamiesz wszystkie, nawet mgliste pojęcia o " bezpłciowości " Tild !
    Nie wiem jak to się stało, ale byłam pewna, ze Antosię już skomentowałam ...
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Witam serdecznie:) Śliczne są te twoje dziewczynki i tyle serca w nie włożyłaś:) Pozdrawiam gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Wiesz Danusiu nie pogniewaj się ,ale Ty nie nazywaj swoich lal tildami,bo tildy są takie trocheę nijakie i bezduszne jak dla mnie( mimo perfekcji ich wykonania),a Twoje lale są cudne.Takie dziewczyny z sąsiedztwa.Cieplutkie i przytulaśne:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Te lalki są urzekające ! co tu dużo mówić !

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie mam słów, takie są fantastyczne. Śliczne, a te ubranka no cudo. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  40. ...no oczywista.....już Tildowa uczta ! śliczne wszystkie, a swetrzysko Bajka!!!!!!!! no i te getry......oj Danula, wsiąkłaś!!! całuski ***

    OdpowiedzUsuń
  41. Jakie śliczne panny sobie wypoczywają :)))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  42. śliczne zimowe panienki...a te buciki filcowe cudne...

    OdpowiedzUsuń
  43. Ale są ślicznościowe, każda po kolei... Chyba bym mogła wszystkie mieć :)))
    Super Ci to wychodzi...
    Pozdrawiam :-)
    Marille

    OdpowiedzUsuń