nowe zadania, ale bez podsumowań. Dziękuję za wszystkie życzenia świąteczne, urodzinowe i imieninowe, za upominki i miłe słowa. Dzisiaj już wszystko po staremu czyli przygotowuję prace do wysyłki i w wolnych chwilach kończę to, co kiedyś zaczęłam. Pierwsze będą blaszki, nad którymi pracuję coraz więcej, aby osiągnąć upragniony efekt.
Te wszystkie u góry to moje naj, naj najbardziej ulubione.
Te z skwencjami też uwielbiam.A tak powitał mnie dzisiaj mój wodny zakątek.
Wczoraj zabrałam się za porządki w moich wstążkach. Trwa to zwykle dosyć długo, bo ciężko mi opanować cały kufer wstążek i nie wiem dlaczego, ale kiedy szukam jednego koloru, to zaraz robi się bałagan, a przecież się staram. Jednak przy takiej pomocy szło mi znacznie szybciej.
Plamka nieżle pomagała ,te nasze kociamberki są dobre na wszystko:)
OdpowiedzUsuńojejku jak ja uwielbiłam na zawsze te Toje blaszyska,cudne są ....buziaczki
Po Plamce prawie dostałam zawału, wszystko było poplątane, no ale mogłam to przewidzieć.
UsuńAch, ach i ach - dla blaszek oczywiście:)
OdpowiedzUsuńBlaszki i ja dziękujemy.
UsuńAleż te blaszki piękne!
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu.
UsuńDanusiu, blaszki przecudne. Pomocnika masz przemiłego, na pewno szybciej wam pójdzie ;)Pozdrawiam ceplutko
OdpowiedzUsuńZ Plamką zawsze podwójnie szybko.
UsuńPlamka bardzo pomagała możę jej pokarzesz jak zrobić coś fajnego na pewno Cię nie zawiedzie-wspaniałe blaszki serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPlamka zawsze pomaga, kiedy ja najmniej tego potrzebuję.
UsuńPiękne blaszki i ogródek zimową porą :-)))
OdpowiedzUsuńTaki ogródek lubię.
Usuń:)) Super pomocnik, od razu przypomniały mi się moje porządki i drewniane bobinki w łóżeczku mojego pieska :), no cóż też pomagał :). Fantastyczna sekwencja dotycząca Rodziny
OdpowiedzUsuńGosiu, kilka lat temu, kiedy zdecydowałam się na drugie studia, dostałam w prezencie taką torbę - kuferek do szkoły. Mieliśmy wtedy rottweilera, cudownego, madrego psa. Pewnego razu otwieram na uczelni kuferek, a tam miałam wszystkie skarby mojego psa: dwie wielkie kości - brudne, ale jego ukochane, piłeczkę i misia. Wykładu nie było, bo każdy umierał ze śmiechu.Do tej pory nie wiemy, kiedy to zrobił.
UsuńCudne!!!! jestem szcześciarą bo posiadam takie:)
OdpowiedzUsuńBardzo się ciesze, że sie podobaja.
UsuńBez kociej pomocy , ani rusz;)))
OdpowiedzUsuńPiekne te tabliczki.
Moc serdcznosci sle:)
Plameczka zawsze chetnie pomaga. Wczoraj przemywałam kwiatki i gdzieś połowa listków mi się schowała, a Plamcia była obok.
UsuńŚliczne są wszystkie blaszki. Wciąż podziwiam, i... nie oparłam się pokusie by samej spróbować. Zakupiłam żel do transferu i ... masz rację, to trzeba szlifować zanim powstanie znakomity obrazek. Kilka blaszek już zrobiłam, nawet z kolorkiem się pobawiłam, ale gdzie mi tam do takiej mistrzyni jak Ty. Wciąż się jednak uczę i pewnie niebawem cos pokażę. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńElu, tutaj potrzeba cierpliwości i tyle. Po kilku próbach już wiesz co i jak. Jestem ciekawa co wyszło. Kocham Cie za te przyprawy!!!
UsuńPrzecudne są te blaszki, zdradzisz jak je robisz?
OdpowiedzUsuńEdytko tak jak Ty jaja.
UsuńJak to? Jaja, że żarty, czy jaja wielkanocne?
UsuńPomoc przy układaniu wstążek - bezcenna:)
OdpowiedzUsuńCzasami ta pomoc bokiem wychodzi, ale kocham to futerko i dlatego wybaczam.
UsuńOooo!!! Cudne te blaszki, ale najcudniejsza ta z drobiem ;)Jestem wielbicielką motywów ptaszęcych ze szczególnym uwzględnieniem drobiu właśnie ;)
OdpowiedzUsuńKocica na drugie ma pewnie Demolka, jak moja Psica ;)))
Ściskam!
Ja też uwielbiam kurze motywy. Ostatnio znalazłam krowę z kurami, muszę ją zrobić koniecznie.
UsuńBlaszki są śliczne a pomoc zawsze się przyda. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńlepsz byłaby taka pomoc z turbodoładowaniem, ale w pobliżu brak.
UsuńBlaszki, szczególnie jak sama zauważyłaś - te na górze - są cudne, może dlatego, że wypełnione po brzegi, a takie lubię. A Plamka, to żaden pomocnik, tylko psuj jeden i trzeba to powiedzieć głośno i wyraźnie,a nie kadzić, że to taki pomocnik, aniołeczek, misiaczek ... No dobra, misiaczek przytulaczek jest, ale psuj też :) A oczko w zimowej szacie jest przecudne, można się zapatrzeć , śliczności masz za oknem, dzięki takim widokom na miejscu, nie wyłaziłabym z domciu :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Psuj na bank Bożenko. Ale co z nią zrobić? Jest niereformowalna.
UsuńTe blaszki... rewelacja! A pomagier zawsze mile widziany...;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Kiedy mam nowa dostawę blaszek, to zaraz siadam i przerabiam.Chyba to już uzależnienie.
UsuńCo Ty jeszcze lepszego chcesz osiągnąć jak one już są perfekcyjne?:))))))
OdpowiedzUsuńPrzy takim pomocniku to i praca wre:)))musisz szybko nawijać żeby Ci wstążek nie zjadła:))
Do perfekcji to jeszcze im daleko, ale pracuje. A Plamka pomaga po kociemu, więc możesz sobie wyobrazic...
UsuńLubię oglądać Twoje blaszki.
OdpowiedzUsuńPomocnik bardzo zapracowany.
Pozdrawiam M
A ja zawsze zapraszam.
UsuńBlaszki piękne, wiem coś o tym:) Ale mnie zainteresowało jeszcze to co za blaszkami ta "złomkowa" kolekcja. Cuda tam widzę, poproszę zbliżenie :)
OdpowiedzUsuńKiedyś zrobię zdjecia tej kolekcji, obiecuję.
UsuńMe encantan tus trabajos!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńBlaszkami czarujesz, Danusiu! Ta z kotem rozbawiła mnie najbardziej :) A moją owcę uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńśliczne te blaszki i pomocnik zacny :)
OdpowiedzUsuń