maleńkie zmiany z myślą o mojej pracowni. Na początek dwa krzesła, które leżakowały na strychu. Kiedyś dawno, dawno temu, dostałam w prezencie od Jenouvelle cudowny kawałek dekatyzowanego lnu. Przeleżał kilka lat, bo nie bardzo wiedziałam, w jaki sposób go wykorzystać i w końcu się doczekał. Napisy nie mogły być centralnie, bo zostałoby sporo bocznych kawałków i wystarczyłoby na jedno krzesło. A tym sposobem mam dwa i jeszcze jeden stołeczek.
Stoją tak w nieładzie w trakcie remontu, stąd wokół bałagan.A to wersja pierwotna
Od Renatki dostałam dwie szafki na drobiazgi. Pomalowałam je i ozdobiłam transferem.
I kilka bobinek na koronki.
Miłego tygodnia!
Krzesła wspaniałe! Kształt sam w sobie rewelacyjny a nowy materiał pasuje idealnie:) Prezenty od Reni cudne. I pięknie ozdobiłaś transferem.
OdpowiedzUsuńBuziaki z Mamelkowa i wytrwałości przy remoncie:*
Rewelacyjna metamorfoza krzesełek i stołeczka, zachwycam się też pracami z transferem - cudowne. Pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńFantastyczna metamorfoza krzeseł, wyglądają bardzo szykownie :). Ogromnie mi się podobają także bobinki i komódka z szufladkami, to wspaniale umieć tak pięknie ozdobić zwyczajne przedmioty.
OdpowiedzUsuńBardzo pięknie odnowione krzesełka i stołek, materiał zadziałał.
OdpowiedzUsuńŚliczna renowacja :-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńMetamorfoza wyszła świetnie, prezentuje się to teraz cudownie! Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że len przeleżał, bo z krzesłami tworzy całość idealną. Komodka mało, że praktyczna to jeszcze ozdobna, a bobinki... no cóż, czasem nie wiadomo co ładniejsze, koronka czy bobinka na którą jest nawinięta :))
OdpowiedzUsuńQue preciosos trabajos, me encantan!!!
OdpowiedzUsuńQué bonito todo!!! Unos trabajos preciosos, me encantan.
OdpowiedzUsuńBesos desde España