myślałam, że długo się za nie nie zabiorę. Myślenie to jedno, a potrzeba - drugie. Tak więc zabrałam się do pracy, wykorzystując sprzyjającą pogodę. Miały powstać woreczki na lawendę i różniaste transfery dla Reni. Woreczków, oczywiście więcej, na pewno się przydadzą.
Jedne na płótnie postarzanym z dodatkiem postarzanej koronkii na białym płótnie
Plameczka przechodzi okres resocjalizacji. Jej spanie na stole, na serwetkach już mi się znudziło, tym bardziej, że każda czyściutka została przez nią wypróbowana, a dookoła pełno łapek. Przyniosłam ze strychu spanko naszego pieska, którego nie zdążył wypróbować, bo od razu był wielki, no i trzeci dzień Plameczka nie opuszcza swojego domku, a ja nie muszę wyrzucać jej ze stołu. Oby nie zapeszyć
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze pod ostatnim postem.
przepiękne woreczki ;-) Ściskam Cię mocno kochana ;-)
OdpowiedzUsuńA ja mam nadzieję, że będzie mozna Szpuleczkę odwiedzić na blogu. Wiem, marudna jestem.
Usuńprodukcja hurtowa a i tak czuć że z sercem robiona. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOleńko, na pewno z sercem, inaczej nie ma mowy.
UsuńJesteś niesamowitym pracusiem:) piękne transferki!
OdpowiedzUsuńChciałabym być pracusiem i w innych kierunkach... Postaram się. Buziaki.
UsuńBardzo ciekawe i ładne woreczki.
OdpowiedzUsuńDzięki Ewa.
UsuńCzyste szaleństwo....Twoje transfery są super....Woreczki urocze...Pozdrawiam pa....
OdpowiedzUsuńNaprawdę szaleństwo, ale dla mnie cudowne. Jak mam czas to uwielbiam to robić. Buziaki.
Usuń:) A ja jaj jakie cudniste ,jak ja lubię te Twoje transferki :) o taki woreczek z rowerkiem to ja się tak ładnie ukradkiem uśmiecham :)))buziole :)Lidka
OdpowiedzUsuńWiadomo!!!
UsuńJak niewiele do szczęścia potrzeba dla kota :)
OdpowiedzUsuńWoreczki prima sort:)
Oby nie zapeszyć. Chciałabym, zeby miała swoje miejsce.
Usuńmnostwo woreczkow..kiedy Ty ich tyle naszylas..no i transfer..a wiesz , ze go do dzis nie umiem???nie umiem robic transferu i juz...kota masz pieknego, wielgasnego, tlustego..podejrzewam ze zjada najlepsze kaski ze stolu..pozdrawiam .)
OdpowiedzUsuńHe he he Alusiu, Plamka to raczej drobiażdżek, musiałabyś zobaczyć moje spaślaczki...i w domu i.... myszki :-)
UsuńAlu, Plamka je tylko suchą karmę i mleczko. Nic więcej nie tknie. Transfer jest naprawdę prosty, zaraz biegnę do letniej pracowni, bo muszę jeszcze kilka wykonać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpiękne ,idealne...dla Tej Reni?
OdpowiedzUsuńbuziaczki dla siersciucha kochane ułożona Plameczka przecież:)
Pewnie, że dla tej! Buziaki Reniu.
UsuńO matulu jaka produkcja:))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper te transfery. Ale jak posiadaczka prawie identycznego kotka nie mogę się napatrzeć na Plameczkę jak słodko śpi na nowy miejscu. Pozdrawiam serdecznie 😊
OdpowiedzUsuńCzyste szaleństwo! Ile pięknych woreczków!
OdpowiedzUsuńSłodkie te woreczki.
OdpowiedzUsuńPiekne woreczki.Dawno nie bawilam sie w transwery choc przywiozlam z Polski kilka flaszek nitro:D
OdpowiedzUsuńJesteś mistrzynią transferów!! Zawsze tak pięknie Ci się wszystko odbija:)) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWoreczki są śliczne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńQue bonitos!!! me encantan!!!!!! besos
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć umiejetności szycia, bo woreczki wyszły cudniaste. Ach jaka szkoda, ze nie zaprzyjaźniłam się z maszyną do szycia. Pozdrawiam seredcznie.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za te transfery, spróbowałam kilka razy i wiem, że wbrew pozorom jest to bardzo precyzyjna praca, to nie jak pieczątka - bach i gotowe, masz cierpliwość !
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że proces resocjalizacji trwa :)
Muy bonitas bolsas con transfer!!!
OdpowiedzUsuńBesos desde España
Takich woreczków nigdy dość. Zawsze do czegoś się przydadzą. Ciekawe czy Plameczka przystosuje się do nowych wymagań. Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńPrzytulasy dla Plameczki!
OdpowiedzUsuń...a woreczki cudne, jak zwykle no i serce i duszę i oczy mi prawdziwie pogłaskałaś haftem!!!!!
OdpowiedzUsuńWoreczki cudne... romantyczne....
OdpowiedzUsuńa Plameczce przesyłam głaski i drapanie za uchem :-)