w ostatnim miesiącu. Zacznę od transferowych blaszek i desek, a trochę ich było.
A tu moje najukochańsze
Słoiczki i puszki do kawy
A poza tym są nowe zdobycze
Myślę, żeby po renowacji pozostanie jako stolik tarasowy, ze względu na przepiękną górę
Słabo widać, ale są tu cudne ornamenty i jest bardzo stabilna.
Do kolekcji dwa żelazka
A z nowości kuchenno-ogrodniczych to zakisiłam cytryny.
Zakupiłam pierwsze zioła,
A tu moje najukochańsze
Słoiczki i puszki do kawy
Lawendowa panienka, bo wszystkie wyszły. Problem był taki, że znalazłam bukiecik ubiegłorocznej lawendy i tak jak się szybko ucieszyłam, tak po zrobieniu okazało się, że przy najmniejszym dotyku sypie się okropnie. Postanowiłam jednak zrobić i jak nowa urośnie, to tylko wymienię ubranko i dorobię malutką. Panienka ma już koraliki na wykończeniach, a tu jeszcze bez, stąd te łapki takie skręcone i byle jakie.
Jaja też jeszcze były, w trzech rozmiarach.
Spotkały nas także niespodzianki. Dostaliśmy w prezencie cudowny gliniany tadżin od Grażynki i Piotrka. Cudowna rzecz, fantastyczny garnek do przygotowywania marokańskich potraw. My przystosowaliśmy go także do naszych realiów i jest to najczęściej używany garnek w mojej kuchni. Ponieważ zdarza się się, że czasami ulega pęknięciu, zrobiliśmy opaskę zaciskową i teraz bez obawy można szaleć. Mało tego w prezencie dostałam od Grażynki ręcznie tkany, ogromny obrus. Same wiecie jaki to bezcenny skarb! Po prostu kosmos. Kiedyś od Gośki dostałam dwa kawałki i aż żal było ich używać. Teraz poszaleję. No i na dokładkę dwa magnesy. Dzięki kochani!
A poza tym są nowe zdobycze
Myślę, żeby po renowacji pozostanie jako stolik tarasowy, ze względu na przepiękną górę
Słabo widać, ale są tu cudne ornamenty i jest bardzo stabilna.
Do kolekcji dwa żelazka
A z nowości kuchenno-ogrodniczych to zakisiłam cytryny.
Zakupiłam pierwsze zioła,
I zrobiłam wielką donicę na zielnik. 4 metry na 1 metr, ale to dopiero jak coś wyrośnie. Wiem! Zamęczyłam Was, ale w końcu miesiąc mnie nie było. Dziękuję za wszystkie komentarze pod ostatnim postem. Będę się starała z całych sił, aby nie pozostały bez odpowiedzi. Do usłyszenia.
Cuda prezentujesz!
OdpowiedzUsuń:)
Dzięki za odwiedziny.
UsuńPiękne rzeczy stworzyłaś :-D Cytaty na blaszkach genialne ,zwłaszcza te o kobiecie w kuchni i w odpowiednim wieku :-D
OdpowiedzUsuńMoje ulubione to z Kubusiem, ale te, też fajne. Dziewczyny zawsze coś podeślą ciekawego. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSłoiczki i puszki do kawy to chyba jednak moje najulubieńsze i najukochańsze dla oka z twoich tworków :)
OdpowiedzUsuńCudne... Nadal czekam na kolor miętowy :)
Będę musiałóa Madziu coś wymyslić. Pozdrawiam.
UsuńHihihi
UsuńDużo się u Ciebie działo :)
OdpowiedzUsuńOj działo i to nie tylko robótkowo. Pozdrawiam.
Usuńświetne pomysły, cudne prezenty i wcale mnie nie zanudziłaś, oglądałam kilka razy.Lubię zaglądać do Ciebie, bo zawsze znajduję coś fajnego.Bieg za marzeniami fantastyczny a lawendowa panienka cudowna. Czy mogę się uśmiechnąć? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUśmiechaj się i wpadaj jak najczęściej. Pozdrawiam.
UsuńMnie najbardziej powaliła ilość jajek i ta beczka. Miód malina!!!
OdpowiedzUsuńPrezenty wspaniałe!
Ściskam mocno z mokrej Anglii;)
Beczka super, muszę tylko nad nią trochę popracować. Poczekam jednak aż będzie cieplej.. Buziaki dla Mamelkowa.
UsuńZdecydowanie nie zmarnowałaś ani minuty z tego czasu, gdy Cię nie było. Ilość jajek powalająca, a jakie są śliczne, to wiem, bo dostałam ❤Na temat ogrodowo-tarasowych zdobyczy się nie wypowiadam, po cichu zazdroszczę i tarasu i ogrodu, tego klimatu, który mnie kiedyś do Ciebie ściągnął i którego nigdy nie będę miała, nie zaprzeczaj, wiem to, ale cieszę się, że jest takie miejsce, gdzie mogę zajrzeć i nacieszyć oczy ❤
OdpowiedzUsuńBożenuś, całe wieki mieszkałam w bloku i ten klimat był ze mną, wiec będę z Tobą się sprzeczać, co, tak na marginesie, uwielbiam. Masz dwóch chłopów, wiec może warto spróbować. Czasami niewiele trzeba, tylko zacząć najtrudniej.
UsuńJa też sie będę sprzeczać, bo domu raczej nie zmienię, a wiesz ze to i nie ten kształt, nie ten klimat i nie ta lokalizacja by cokolwiek zmienić. Jak woła zaprzężesz do karety, to nie stanie się rumakiem, prawda 😕
UsuńŁo matko Danuś hurtem jedziesz,ale wszystko cudne ,więc tak 3-maj dalej.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Danus, to nazbierało się przez miesiąc. Bywało więcej, ale postanowiłam zwolnić i zająć się domem i zagrodą. Buziaki.
UsuńNo, no nie próżnowałaś, o nie. Czego nie mogę o sobie powiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńCoś ponownie leń u mnie zamieszkał ... ale może zechce się w końcu wyprowadzić?
Beczka świetna, też bym chciała ...
A Bożenka ma rację, klimat u Ciebie do pozazdroszczenia :)
Robiłam tylko to, co mogłam z boczku, więc same drobiazgi.
OdpowiedzUsuńJa jakoś ani z boczku, ani z frontu ;)
UsuńFantastyczne prace i prezenty i starocie...
OdpowiedzUsuńDzięki Basiu.
UsuńDanusiu! Świetna różnorodność w twoim rękodziele . Bardzo podobaja mi sie nowe blaszki i cała reszta, kwaszenie cytryn tez mi chodziło po głowie, chyba spróbuję. Pozdrawiam i miłego dnia
OdpowiedzUsuńWitaj Elu! Cieszę się, ze wpadłaś i że na blogu podzieliłaś się wrażeniami ze spotkania z dziewczynami.
OdpowiedzUsuńDanusiu no podziwiam Cię :))) remont ,a co za tym idzie ,o czym rozmawiałaśmy rozgardziasz wszędobylski i tyle cudności stworzyć ? :)))))))łoj pracowita kobitko :))) pozdrówka i buziole ślę :))) Lidka
OdpowiedzUsuńTeraz dopiero Lidka udało się skończyć to, co w międzyczasie dłubałam. Buziaki.
OdpowiedzUsuńZawsze z przyjemnością oglądam Twojego bloga! Wspaniałe rzeczy zrobiłaś! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję i zaglądaj!
UsuńUwielbiam Twoje transferki!!! Ten kotek jak żywy:)) Lnu używaj, a jak braknie pisz! jeszcze mam:))Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńGosiu, jeden kawałek zużyłam bardzo szybko, drugi lezał do teraz, tak żal było go wykorzystać. Teraz spokojnie mogę coś robić. Dzięki, będę pamiętać.
UsuńNie dość że ogrom prac to jeszcze jakich i jak cudnie wykonanych :)
OdpowiedzUsuńPiękne te transferki - mądrości Kubusia zawsze mnie rozbrajają :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie zdobycze i prezenty. Beczki to ci normalnie zazdroszczę ;)
O matuchno ....Walizka jajek, stos blaszek cudownych , prezenty i jeszcze ta zdobycz tarasowa chętnie wypiję przy niej kawkę....Wszystko superowe...Pozdrawiam pa....
OdpowiedzUsuńNowa wersja słoiczków i puszek bardzo fajna i blaszki cudne :) pozdrawiam i życzę dużo weny do tworzenia :D
OdpowiedzUsuńSame cuda u Ciebie. Pozdrawiam i całuski posyłam.
OdpowiedzUsuńDanusiu kochana u mnie ciężki czas ale jak sie ogarnę to wyślę Ci kolejna porcję magnesów bo juz mi w szafce zawalają :P
OdpowiedzUsuńwszystko śliczne i ogrom jak zawsze
a tadzin super- my z mężem żałujemy do tej pory ze podczas podrozy slubnej sobie nie zakupilismy :(
wow... tyle wszystkiego, że nie ogarniam i same piękności; zazdroszczę Ci ( pozytywnie ) Tadżinu... lubię kuchnię marokańską;
OdpowiedzUsuńświetne napisy, ładne puszeczki i lawendowa panienka mimo, iż się sypie ... dobrze się trzyma
pozdrawiam cieplutko
Och Danusiu:))ileż u Ciebie dobra się pojawiło:)
OdpowiedzUsuńAleż piękne deseczki :)
OdpowiedzUsuń