ale to, co poczyniłam nie godzi się pokazywać, kiedy za oknem 30 stopni. Odłożyłam więc na półeczkę, a do Was przychodzę z kolejną tildą. Cała w niebieskościach. Spódnica tym razem zdecydowanie krótsza, ponieważ doszłam do wniosku, że siedzę nad tymi nóżkami, cuduję, profiluję, a potem szyję długą spódnicę, a nóg i tak nie widać. No to dzisiaj pełna odsłona.
Bałagan na głowie zamierzony.
Dziękuję za wszystkie komentarze. Życzę udanego tygodnia.
Kolejna piękność. Pani Igiełka z domu Nożyczki:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
Gosieńko, uwielbiam szyć tildy i mam świadomość, że niczym już nie zaskoczę, to wszystko już było, ale ja i tak będę je szyć. pozdrawiam Mamelkowo.
UsuńŚliczna ta patchworkowa sukienusia:-) Podziwiam za precyzję wykonania :-)
OdpowiedzUsuńTaki skrawek wpadł mi w ręce i nie było zmiłuj. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńDanutko pomysł z krótszą spodniczką bardzo trafiony słodziutka anielska krawcowa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie 😊
Może tylko trzeba było odchudzić te nóżki, ale to przy następnej.
UsuńOj jaka cudna, bardzo kojarzy mi się z moją babcię z Moraw czeskich.Kolorek typowy dla jej stroju a także wzorek na tkaninach.Babcia miała zawsze przybietą agrafkę.
OdpowiedzUsuńZ agrafką nadrobię, a wzorek taki fajny się trafił, wiec go zaraz wykorzystałam.
UsuńNóżki wyprofilowane na tip top :)
OdpowiedzUsuńA ile z tym pracy!!! Ale na tym ta zabawa polega. Pozdrawiam.
Usuńpiękniusia potargana niczym mój kok:)
OdpowiedzUsuńAle to taki fajny bałagan. Szczególnie u Reni.
UsuńPięknie jej w tych niebieskościach.
OdpowiedzUsuńUczę się cały czas kolorów, bo przecież niebieski wcale nie był mój ulubiony.
UsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuńZachwycająca ta lalka i ten haftowany bukiecik...poezja.
OdpowiedzUsuńPrzypomniało mi się że haft wstążeczkowy był dla mnie całym życiem.
UsuńPiekna,gratuluje i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam.
UsuńAle nogi.......cudowna,{dziergam i ne długo podeślę }pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńDzięki Duśka.
UsuńTe ha quedado preciosa!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie.
OdpowiedzUsuń