czwartek, 16 stycznia 2020

Dokończyłam to

co było zaczęte, a nawet więcej.Żeby Was nie zanudzić podzielę wszystko na dwie części. Pierwsza to kuchenna tilda, mój ulubiony temat:



Cała bawełniano - lniana. A potem królisia, dla której sweterek lezał już kilka miesięcy

Zobaczycie jeszcze mysz i zimową tildę, ale to w kolejnym odcinku. Pozdrawiam i zmykam się kurować, bo coś mnie dopada, a dzieciaczki wkrótce zjeżdżają.

8 komentarzy:

  1. Jestem urzeczona Twoimi lalkami, s takie piekne, dopracowane, bałabym sie postawic taka w kuchni chyba ze miałabym ich pod dostatkiem , pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko cudne - jak zawsze! Detale, detale, detale!!!
    Buziaki:) i zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna kuchareczka i cudna królisia. Jak zwykle zauroczona jestem.

    OdpowiedzUsuń
  4. wszystko dopracowane w każdym szczególiku:)
    cudne:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Prześliczne prace, dopracowane w każdym detalu. Życzę zdrówka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Danusiu, jesteś nie tylko mistrzynią krawiecką i dziewiarska, ale też fryzjerską!
    Gdybym miała taką Tildę, postarałabym się o kuchenny tron dla niej!!

    OdpowiedzUsuń