Chodził mi po głowie dawno temu, ale dopiero teraz, jak wpadł mi do ręki kożuszek od Reni, jeżyk urzeczywistnił się na dobre.
I powstał taki mięciutki słodziaczek.
Ale tak naprawdę to łosie tworzyły się bez opamiętania. Najpierw chłopczyk
Z plecakiem, gotowy do wymarszu. ale przecież widać, że mu smutno i dostał w prezencie koleżankę. obydwoje są wielcy. Z tyłu są misiaczki, więc można porównać wielkość.
Wybaczcie te wszystkie szpilki, ale jeszcze nie zdecydowałam czy ta fryzura pozostanie.
I ostatnie już dyńki w tym sezonie.Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze. Życzę Wam zdrowia i spokojnego tygodnia.
U Ciebie jak zwykle wszystkie prace zachwycające!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.:)
Niesamowicie jak zawsze u Ciebie!!! Jeżyk superowy!!! A łosie cudne:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
Oczywiście wciąż i ciągle jestem zachwycona Twoimi pracami!
OdpowiedzUsuńDziś właśnie wrzuciłam post z haftowanym jeżykiem, wchodzę do Ciebie i co widzę? Jeża! To jakaś telepatia czy coś?! ;))
Twoje lalki są niesamowite, za każdym razem przyciągają spojrzenie, nie mozna przejść obok nich obojętnie :)
OdpowiedzUsuńCzadowe ;)
OdpowiedzUsuńWszystko piękne, ale jeżyk to już mnie zauroczył totalnie!:)
OdpowiedzUsuńŁosie są czadowe ale jeżyk podbił moje serce :)
OdpowiedzUsuńPiękne prace. Pozdrawiam serdecznie Danusiu.
OdpowiedzUsuń