z tatą gnomkiem. Wczoraj, pod groźbą ciężkich robót w kamieniołomach, nie wolno mi było opuszczać domu. Co tam domu, nawet wyściubić nosa na taras nie mogłam. Przeziębienie powoli mija, ale lepiej dzień więcej w domciu posiedzieć niż jeden za mało. Do tego śmierć Danusi przytłoczyła mnie ogromnie, więc siedziałam i analizując wiele spraw, dziubałam gnomka. I powstała kolejna rodzinka.
Co w nim nowego? Spójrzcie na paluszki. Można je wyginać, prostować, można ścisnąć w piąstkę.
Ostatnio wiele do myślenia dał mi post Gosi z Mamelkowa, a szczególnie punkt dotyczący komentarzy. Wiem, że bywam tu często, może za często i nie zawsze mam czasu porozmawiać z Wami, ale przysięgam, że czytam je zawsze uważnie i biorę sobie do serca wszelkie uwagi.
Teraz będę sama siebie dyscyplinować.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńI znow swietna zabawka.Zdrowka Ci zycze.Pozdrawiam jesiennie.)
OdpowiedzUsuńMam już kolejnego gnomka, ale już bardziej świątecznego.
UsuńPochwal się ,bo nie będę mogła zasnąć.Wiesz jak czekam zawsze z niecierpliwością na Twoje prace
UsuńMuszę go dopracować.
UsuńDanuś kolejnego słodziaka zdziałałaś :) Ten maluch ma trochę groznawe spojrzenie :) w przeciwieństwie do taty :)ja mam wzrok tatusia gnomka:/ tylko ,ze moje jeszcze łzawią ,mnie też gryspsko dopadło :/. Zdrówka życzę :) Lidka
OdpowiedzUsuńTe oczka zabrałam z maskotki mojego pieska, pozwolił mi. Innych nie miałam. Muszę się dopiero zaopatrzyć. Ja już z choróbskiem na prostej. Buziaki.
UsuńZ ogromną przyjemnością zaglądam do Ciebie, bo wciąż mnie zaskakujesz swymi cudnymi pracami. Jest co podziwiać:))) Gnomki są takie wesolutkie i CUDNE. Może kiedyś pokażesz krok po kroku jak je robisz? Co do komentarzy, to nie są obowiązkowe,(siedzenie przy komputerze męczy ogromnie) wiem, że jeśli ktoś jest zainteresowany moją twórczością, to "wpada" z rewizytą. Miłego dnia Danusiu
Usuńi życzę szybkiego powrotu do zdrowia:)))
UsuńKiedyś przygotuję kursik, bo bardzo prost się robi. Ja już dochodzę do formy, buziaki.
UsuńRodzinka doskonała:-)
OdpowiedzUsuńRodzinka dziękuje, Basiu.
UsuńAbsolutnie nie za często!!! Cieszę się, że Jesteś!!!
OdpowiedzUsuńPs. Danusi nie znałam, ale weszłam na jej stronę jak przeczytałam o tym u Dusi... Cały czas mam to w głowie. Ten jej ostatni post... I to przeświadczenie, że nam się ciągle wydaje, że jeszcze TYLE przed nami... Sama tak mam... A tego przecież nie wie nikt. Ile, jak, kiedy?
Danusia pierwszego października napisała post... Ósmego już Jej z nami nie było. Należała do naszej wspólnej rodziny. Ogromny smutek.
OdpowiedzUsuńDanuś u Ciebie jak zawsze pełno dobra wszelakiego :) Nie wiadomo od czego zacząć. No ale gnomki moje ulubione. A wiesz, że mój od Ciebie niestety stracił żywot? Chętnie jakiegoś nowego przygarnę ;)
OdpowiedzUsuńBeatko, nic nie obiecuję, bo praca mnie przysypała i przygniotła. Taka zdolniacha jak Ty zrobiłaby gnomki sto razy lepiej.Spróbuj, zobaczysz.
UsuńPopieram, mało tego spodziewam się wysypu tych radosnych stworzeń na Twoim blogu Beatko :)
UsuńZdrowiej kochana:))))Gnomki cudne:)skradły moje serce:)))
OdpowiedzUsuńJa też lubię te niegramoty.
UsuńTwoje Gnomki pewnie skradły już nie jedno serducho???są świetne, co do odpisywania na komentarze mam podzielone zdanie,[ ale ilu ludzi tyle opinii] Gosia ma rację, ale też nie do końca się z Jej opinią zgadzam, ale szanuję.....odchodzą bliscy znajomi dlatego musimy żyć dniem dzisiejszym bo jutra nie ma i nigdy nie będzie, było wczoraj i jest dziś, ściskam Cie mocno Danuś, pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńMasz rację, mam kilka próśb, ale ja po prostu nie wyrabiam. Brakuje mi czasu na wszystko, do tego mnóstwo zobowiązań. Mam świadomość, że komentujący pisząc, spodziewa się jakiegoś odzewu. Postaram sie temu sprostać, a jak nie dam rady, to będzie mnie tu mniej. Po prostu.
UsuńCudne te Twoje gnomki Danusiu. Smutna wiadomość o śmierci naszej koleżanki :( Pomimo wszystko jest przecież więź między blogowiczkami...
OdpowiedzUsuńGnomki są dla chorej Amelki na kiermasz. Mam nadzieję, że ktoś kupi.
UsuńSynuś jest genialny, taki mały łobuziak, od razu wygląda na niezłego aparata :)
OdpowiedzUsuńBo on tak na wzór Bożenki zrobiony!!!
UsuńBeatko-P R Z E Ś L I C Z N E !!!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDanusia dziękuje i jest przekonana, ze Beatka zrobiłaby sto razy ładniej.
UsuńDanusiu, jak zwykle - genialny jest !!! paluszki ruszają mu się lepiej niż moje ;)
OdpowiedzUsuńA czy wiesz, że to przez te gnomki zagościłam u Ciebie ?
A Danusia ogromnie szczęśliwa, że ma taką siłę perswazji i przywróciła Joasię na bloga.
UsuńGnomki piękne. Jestem nimi zauroczona. Po prostu brak mi słów :)
OdpowiedzUsuńDziekujemy!
UsuńGnomki sa cudowne zauroczyly mnie.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNadal nad nimi pracuję. Mam nadzieje, że wyjdzie jeszcze coś ciekawego?
UsuńGnomki sa cudowne zauroczyly mnie.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję razem z gnomkami.
UsuńKochana Danusiu, Gnomek wyszedł Ci jak z bajki :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam je robić, jeszcze coś pewnie powstanie.
UsuńDanusiu, Gnomek wyszedł super!Ciekawa jestem tego świątecznego:)
OdpowiedzUsuńŚwiąteczny też w tym klimacie.
UsuńQue bonitos!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy!
UsuńAle urocze to stworzonko:)
OdpowiedzUsuńStworzonko dziękuje i pozdrawia.
UsuńPrawdziwy gnom! Muszę przyznać, że tak je zawsze sobie wyobrażałam, od kiedy przeczytałam, jeszcze w podstawówce legendy skandynawskie, w których sporo było o krasnoludach i gnomach :)Zdolna jesteś niesłychanie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Super, bo u mnie takie w głowie się narodziły. Pozdrawiam.
UsuńGnomek cudny Ci wyszedł :-)
OdpowiedzUsuńDiękuję.
Usuń