Te są z ubiegłego roku, czas na wymiankę. Po półrocznej używalności i kilkakrotnym praniu trochę straciły swój urok. A więc do dzieła. Dwa tygodnie wytężonej pracy, ale naprawdę warto.
Gdyby któraś z Was zabrała się za haftowanie firanki, to radziłabym wykonywać ścieg bardzo ściśle. Później są problemy w praniu i nigdy już nie będzie taka jak przedtem.
I najważniejsze - prać ręcznie, lekko ugniatająć. Prasować na mokro. To tyle.
Firanka kuchenna
W łazience
W bibliotece
A na deser jeszcze gorący haft wstążeczkowy "Słoneczniki"
Pieknie u Ciebie! Jesteś bardzo zdolna, aż nie wiem co napisać, jestem pod tak ogromnym wrażeniem! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKocham robić to co robię.Wszędzie jest cząstka mnie. I tym bardzej mi miło, że .Ci się podoba.Zaglądaj. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuń