piątek, 17 lutego 2012

Kolej na firanki

    Te są z ubiegłego roku, czas na wymiankę. Po półrocznej używalności i kilkakrotnym praniu trochę straciły swój urok. A więc do dzieła. Dwa tygodnie wytężonej pracy, ale naprawdę warto.
    Gdyby któraś z Was zabrała się za haftowanie firanki, to radziłabym wykonywać ścieg bardzo ściśle. Później są problemy w praniu i nigdy już nie będzie taka jak przedtem.
    I najważniejsze - prać ręcznie, lekko ugniatająć. Prasować na mokro. To tyle.



                                                                    Firanka kuchenna


                                                                      W łazience


                                                                      W bibliotece

    A na deser jeszcze gorący haft wstążeczkowy "Słoneczniki"






2 komentarze:

  1. Pieknie u Ciebie! Jesteś bardzo zdolna, aż nie wiem co napisać, jestem pod tak ogromnym wrażeniem! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham robić to co robię.Wszędzie jest cząstka mnie. I tym bardzej mi miło, że .Ci się podoba.Zaglądaj. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń