Ostatnie dni, tygodnie mijają bardzo rodzinnie. A to przy okazji świąt, potem urodzin, a wczoraj odbył się chrzest naszej wnusi . Nasza królewna, jak nazwał ją mąż( mamy trzech przecudnych wnuków) zachowała się godnie, spokojnie i z powagą. W związku z powyższym dopiero wieczorem mogłam trochę popracować, a dzisiaj dokończyć moje kolejne eksperymenty. Tak do końca jeszcze nie dopracowałam tych malw, ale już jest trochę lepiej niż poprzednio, więc może następnym razem dojdę do celu. No i cały czas robię następne bzy, bo temat mną zawładnął.
Chciałabym wszystkim , którzy zostawiają u mnie komentarze podziękować za obecność i miłe słowa. Bez niektórych z Was nie wyobrażam sobie mojego bloga. A więc bądźcie, zaglądajcie i piszcie.
Chciałabym wszystkim , którzy zostawiają u mnie komentarze podziękować za obecność i miłe słowa. Bez niektórych z Was nie wyobrażam sobie mojego bloga. A więc bądźcie, zaglądajcie i piszcie.
przecudne malwy,wedlug mnie juz sa dopracowane...prezentuja sie przepieknie...
OdpowiedzUsuńDzięki, ale coś spróbuję z nimi zrobić. Póki co uczę się.
UsuńKolejne Twoje dzieło, które zauroczyło mnie totalnie. Chcę się tego nauczyć, nie ja muszę się tego nauczyć!!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAha, a to były Twoje urodziny??? Wszystkiego dobrego dla jubilata kimkolwiek jest. Pozdrawiam:)
UsuńOdpowiedź niżej.
UsuńCudowne hafty! Od dawna marzy mi się kursik w tym kierunku... jestem pełna podziwu!
OdpowiedzUsuńCudne, nie ma co więcej pisać.Przepiękne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBożenko, zaraziłaś mnie tymi fioletami. Nowe bzy całe we fioletach. Pozdrawiam
UsuńJaneczko, piszę już trzeci raz odpowidź, chyba komputer strajkuje. Ja jestem do Twojej dyspozycji. Mąż dziękuje za życzenia. A malwy raczej do poprawek. Buziaki.
OdpowiedzUsuńUcałuj wnusie :)
OdpowiedzUsuńA malwy są super. Nie mogę doczekać się kolejnych bzów.
Ucałuję.A bzy już niedługo.
UsuńBetinka, to jest świetna zabawa. Ja tak się bawię ponad trzy lata.
OdpowiedzUsuńNo nie... leżę i tyle... ja UWIELBIAM malwy! Dlaczego nie umiem????
OdpowiedzUsuńBeatko, jak je opanuję do perfekcji to zrobię je specjalnie dla Ciebie.
UsuńDanusiu... nie śmiem nawet marzyć... o tych a co dopiero o jeszcze piękniejszych... a mogą być?
UsuńJakie to śliczne!!!
OdpowiedzUsuńMalwy śliczne, ja już nie widzę mankamentów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne, jak wszystkie twoje wytwory :))
OdpowiedzUsuńBardzo ci dziękuje za wyraz wszystkie.
UsuńNo to się cieszę, czyli wiem, że nie mam robić zdjęć w zbliżeniu wtedy coś tam się ukryje.
OdpowiedzUsuńBeatko, mam problemy i nie mogę odpowiedzieć pod Twoim komentarzem, a koło ratunkowe wyszło z psem. Ale postaram się , aby były lepsze, a co wyjdzie, kto to wie.
OdpowiedzUsuńAbsolutnie podziwiam, systematyczność i pracowitość.Oczywiście czekam na moje ukochane bzy u nas rosną też takie pastelowo różowe.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMam Mariolko sto pomysłów w głowie i kiedyś trzeba to zrealizować, a bzy wkrótce. Pozdrawiam.
UsuńMalwy też piękne!!! Prawie jak dopiero co zerwane spod jakiejś chaty:)
OdpowiedzUsuńJeszcze im trochę brakuje, ale powolutku...
UsuńJa od kilku lat planuję namalować bzy :-) Mężu przynosi całe ich bukiety a potem ja nie zdążam :-( A ze zdjęcia malować? to juz nie to samo...
OdpowiedzUsuńMalwy też uwielbiam :-)
Pozdrawiam ciepło! :-)
Ja też nie wyszywam ze zdjęcia. Tylko i wyłącznie z natury. Też chciałabym namalować bzy, trochę mam opory, ale płótno przygotowane czeka, farby olejne w szufladzie,więc może...
UsuńMalwy, to jedne z tych kwiatów które przypominaja o słodkim dzieciństwie :) I jeszcze turki - aksamitki i bratki mutowane przez dziadka mieszęniem recznie zbieranych ziarenek (potem miały pieknie pokręcone kolory) i gradiole, które dziadek uwielbiał. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle ten obraz jest piekny.
OdpowiedzUsuń