poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Eksperymenty

    Nowy sposób na róże, jeszcze mocno niedoskonały, ale chyba już wiem co chcę z tym zrobić. Tak naprawdę to dopiero przy ostatnich dwóch zaczęło coś wychodzić. Kręciłam, wykręcałam do góry nogami, przewracałam  w różne strony, aż zaczęło się  coś układać. I wyszło takie coś. Teraz juz wiem, że nie spocznę dopóki nie udoskonalę tej techniki.






    Wracając do wczorajszego posta to nie mam pojęcia jak to się mogło stać, że zapomniałam o moim cudownym młynku z gąskami, więc dzisiaj nadrabiam.
   


     I krążąc wokół staroci pokażę wam zdobyczną lampę, która jest dosyć długa i wszyscy przebywający w moim domu  powyżej 1,70 m.  nabijają sobie guzy. Ja nie mam tego problemu, więc lampa wisi.


23 komentarze:

  1. Jak dla mnie róże są idealne, a młynek superaśny... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, ale jak się dobrze przypatrzeć.....

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj koniecznie ni9e zaprzestawaj w doskonaleniu, skoro te są takie piękne to co będzie się działo dalej? Pokazujesz kolejne śliczności domowe... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo nas łączy,Beatko, nie spoczniemy nim dojdziemy.

      Usuń
    2. Mam jeszcze pytanko, z gatunku - upierdliwa baba ;))) Jak odkurzasz te piękne obrazy? nie mają szyb - wiadomo straciłyby na uroku ... ale kurz siada na wszystko, jak o nie dbasz kochana?

      Usuń
    3. Wystarczy miotełka do kurzu i tyle. Niektóre obrazy mam kilka lat i nic się nie dzieje. Gorzej kiedy oddaję je na wystawę. Wtedy są ściapnięte i mam dodatkową pracę, aby odzyskały fakturę. Teraz już uważam, aby transportować je należycie.

      Usuń
    4. Dzięki, za odpowiedź... miotełka do kurzu powiadasz... chyba nabędę co nie znaczy, że będę wstążeczkować ;)... ale podobają mi się od czasu, jak zobaczyłam Twoje prace.

      Usuń
  4. Cudny młyneczek, w moim klimacie, chętnie bym taki przygarnęła:) Ale widze też,że to nie jedyny egzemplaż, fajowa kolekcja!
    Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny, pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie oddam, dlatego siedzi na stałe na scianie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Do odkurzania moich róż służy miotełka z piórek. A wsztążeczkować będę. Zaraziłaś mnie i trudno. Jak znajdę czas będę szukała pomocy. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Janeczko, zapraszam. Dla Ciebie to naprawdę bułka z masłem. Cieszę się, że się odezwałaś.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak udoskonalić coś doskonałego??? Te róże są takie piękne!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki dziewczyny, ale jeszcze dużo pracy przede mną. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie piękne te róże!!! Nie wiem co tu można jeszcze udoskonalić...ale ja się nie znam na tej technice...pozostaje mi tylko podziwiać...a więc podziwiam, zachwycam się każdym Twoim obrazkiem! Pozdrawiam serdecznie:))))

    OdpowiedzUsuń
  11. Te róże są boskie:) Oczu nie mogę oderwać:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Moim zdaniem róże są już wystarczająco doskonałe i nie widzę nic co by można było w nich jeszcze ulepszać :) są super, a młynek również przepiękny

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj te róże...tylko ja znowu nie wiem, co tu udoskonalać??? Przepiękne!

    OdpowiedzUsuń
  14. Kochana i stworzylas nastepny przepiekny bukiet roz...dla mnie sa doskonale...

    OdpowiedzUsuń
  15. Czas już róże na jakiś czas odłożyć. Jeszcze tylko dzisiaj się pojawią.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zdolniaszka z Ciebie ,jak dla mnie nic juz nie trzeba udoskonalac ,ale to Ty jestes mistrzem w tej dziedzinie ;)
    Młynek ,,gąskowy'' sliczny ,a z lampą miałabym problem w postaci guzów :)

    OdpowiedzUsuń