Tym razem fioletowe kwiaty: lawenda, fuksje, dzwonki i jakieś jeszcze nieokreślone. Muszę nadmienić, że są to własne pomysły i eksperymenty, a co za tym idzie mniej lub bardziej udane. Jak coś mi się nie podoba za jakiś czas siadam i robię następny. Poprawiam, aż do skutku, co nie znaczy, że jestem już zupełnie zachwycona, bo zawsze można zrobić inaczej, może lepiej. Tak się stało z wiosennymi kwiatami, które poprawiam i jutro zapewne pokażę.
Dzisiaj drewniany lampion otrzymał nową szatę, a jutro zabieram się za duuuuży mebel. Ale o tym następnym razem.
Dla mnie te kwiatki to już są cudne,więc poprawiać nie trzeba :)
OdpowiedzUsuńKwiatki bardzo ładne, aczkolwiek wolałabym jaśniejsze tło :)
OdpowiedzUsuńKażda pochwała to za mało jak oglądam Twoje wstążeczkowe cuda. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWiesz co?! Weź już przestań! ja już nie wiem co pisać, a co obrazek to piekniejszy! A ja nawet imienia nie potrafię wyszyc...
OdpowiedzUsuńNie przypuszczałam, że na "czekoladzie" fioletowe wstążeczki tak fajnie się zgrają:)
OdpowiedzUsuńSuper:)
Piękne kwiaty, fuksje uwielbiam, Twoje są tak delikatne jak prawdziwe, niemal widać jak bujają się przy każdym ruchu powietrza
OdpowiedzUsuńTen brąz to raczej przypadek. Nie zawsze mam materiał w danym kolorze i biorę to co akurat mam. Tkanina musi mieć dość luźny splot, aby przeszły wstążki. Niektóre mają 2,5 cm. Jeżeli takiej nie mam biorę normalne płótno, ale wtedy solidnie się namęczę i bardzo bolą ręce. Stąd też wolę niezbyt pasujący materiał, ale z dziurkami. Tu za bardzo mi nie przeszkadzał, ale może na jasnym byłoby lepiej.
OdpowiedzUsuńJaneczko, dla Ciebie będzie specjalne dzieło. Już rodzi się pomysł.
OdpowiedzUsuńAbsolutnie imponujące te fiolety ale ładne jakieś bezy tam nawet są, rewelacja.Może pomyślisz o jakieś wymiance ...może masz chęć na coś z ceramiki ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
http://by-mariolka.blogspot.com/
Mariolka z ogromną przyjemnością.
OdpowiedzUsuńŚliczne te fiolety na brązowym tle! I jaki wybór kwiatów - nie wiadomo którymi najpierw się zachwycać :)
OdpowiedzUsuńPiękny haft..ależ ta lawenda cudna...jak żywa
OdpowiedzUsuńKochana obraz w fioletach niesamowity, jakiż on piękny, wszystko wygląda na nim jak prawdziwe ;o)
OdpowiedzUsuńPrawdziwe cuda "wyszły" spod Twojej ręki. Jestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)