To z tego powodu, że wyciągnęłam farby, żeby zrobić małą rozgrzewkę. Jak się rozszalałam wieczorem, to nie mogłam skończyć, wciągnęło bez reszty, dzisiaj rano ciąg dalszy i, proszę, jesienny obrazek przed rozpoczynającym się latem. Wyszło niezamierzenie, a przecież jesieni na pewno nie mam w duszy. Dzisiaj wyciągnę sztalugę i pobawię się jeszcze, bo uwielbiam farby olejne. Muszę dodać, że dawno temu, kiedy okazało się, że moje dziecko przejawia szczególny talent plastyczny, postanowiłam mu pomóc i pokończyłam różne kursy. Dało mi to dużo satysfakcji i potem mogłam to wykorzystać w pracy z dziećmi. Od tamtego czasu ciągle coś robię i czerpię z tego przyjemność.
A to jest jedyna praca mojego syna, która pozostała w domu. Namalował ją, kiedy miał 13 lat
. A ja chyba skieruję się w południowo-prowansalskie motywy, zafascynowana malarstwem Romana Gruszeckiego, którego prace po raz pierwszy ujrzałam w galerii i pracowni w Grimaud we Francji. Pokochałam jego malarstwo od pierwszego spojrzenia, bo pokazuje cudowny klimat miasteczek i niepowtarzalną przyrodę.
Twój krajobraz jest piękny:) Martwa natura syna to już zawodowstwo, zważywszy na wiek. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDzięki, cieszę się,że coś z tego wyszło.
UsuńOoo Qrcze i ty mi się nie przyznałaś, że malujesz... no wiesz. Od dawna szukam kogos kto wprowadziłby mnie w oleje...
OdpowiedzUsuńFajny pejzaż, a tulipany syna 13 letniego rewelka...
Beatko, nikt mnie nie uczył, to czysta amatorszczyzna. To trochę podpatrywania syna, a reszta to eksperymenty. A ponieważ zawsze były u mnie farby różnego rodzaju, to musiałam po swojemu coś robić. I powiem Ci szczerze,że nigdy nie zastanawiałam się czy to jest tak jak powinno. A syn dawno, dawno już mnie przebił i szkoda, że nie ma czasu na kontynuację. Pozdrawiam.
UsuńRozumiem, eksperymenty to i ja mam za sobą, ale przerwa duuuża i teraz nie mam odwagi na kolejne ;)))
UsuńCiągle zaskakujesz:)))Tak i tym razem.Nie jestem znawczynią tematu.Ale po prostu bardzo mi się podoba.Zapewne ma znaczenie miejsce mojego zamieszkania i dlatego tak bardzo jest mi bliskie malarstwo Chełmońskiego:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ja też niezbyt znam się na tym, ale uwielbiam malować, a teraz wkońcu mam na to czas. Pozdrawiam.
UsuńW człowieku od zarania dziejów drzemie potrzeba tworzenia sztuki.
OdpowiedzUsuńBardzo mi zaimpnowałaś;wielkie brawa.
Pozdrawiam cieplutko.
Ja też tak myślę, każdy tworzy po swojemui i nawet ta malutka sztuka dla siebie jest bezcenna. Pozdrawiam.
UsuńKrajobraz jest zachwycający!
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo.
Usuń¸.•°`♥✿⊱╮
OdpowiedzUsuńHá pessoas que já nascem com o dom
e a sensibilidade para a pintura.
O quadro é muito lindo!
Bom restinho de semana!
Beijinhos.
Brasil.
°`♥✿⊱╮
Krajobraz jest przepiekny, a syn mam nadzieje ze zostal artysta ?!
OdpowiedzUsuńPrawie, został architektem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne obrazy! I Twój i syna! Ja swojego czasu uwielbiałam kredki akwarelowe i węgiel, malowałam ciągle i wszędzie :) Byłam chyba jedyna licealistką z pudeleczkiem kredek w plecaku :) - nie plastycznym LO! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa uważam, że warto wszystkiego spróbować, potem wiesz co tak naprawdę Cię interesuje.
UsuńZgadzam się z Tobą, że należy próbować swoich zdolności w różnych dziedzinach. Gratuluję Wam zdolności i synowi wyboru zawodu.
OdpowiedzUsuń