piątek, 11 maja 2012

Bo w maju kwitną bzy

    I przez te bzy zrobiło się na blogach  ślicznie, pastelowo. W zasadzie nie miałam się dzisiaj odzywać, ale zrobiłam w domu aranżację właśnie z bzami i wpadłam w samozachwyt. Nie było wyjscia, tylko  trzeba było ją pokazać.


    Ponadto powstała  druga dekoracja ze sznurka, ponieważ  Elka podsunęła mi myśl, żeby coś zrobić z głową, aby nie zmokła. Pomyślałam i owinęłam ją workiem foliowym. Teraz żaden deszcz niestraszny.



    No i na koniec wrzuciłam moją pannę na "salony" i też wygląda pięknie.


    Chciałam również podziękować Rence za nagrodę i  dedykuję ją  wszystkim, którzy mnie odwiedzają. 
    Gdyby ktoś, kiedyś chciał pobawić się sznurkiem, to serdecznie namawiam do farbowania. Obiecuję, że nudy nie będzie. Naczyń nie można doszorować, ręce, chociaż w rękawiczkach przemalowane do łokci, o paznokciach nie wspomnę. A jak to wszystko już się pokona i można zająć się sznurkową lalą, to ręce znowu brudne, bo sznurek farbuje, że o paznokciach już nie wspomnę...I od nowa...Gorąco pozdrawiam.

24 komentarze:

  1. I znów fajna lala! A Twój rudzielec pięknie się wpasował w solon :) Jak prawdziwa damulka :) Pieknie bzowo u Ciebie! Pozdarwiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo i nastrój taki bzowy. Pozdrawiam Cię gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bzy to faktycznie absolutnie na czasie. Panna do salonu jak najbardziej... moja taka trochę bardziej wsiowa poprzez naturalny kolor sznurka. Kolejna lala taka bardziej w afro poszła, super. Świetny ten stołek, na którym zasiadła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam pewna, że ten stołek zauważysz. Darowany, dlatego taki cenny.

      Usuń
  4. uroczy tubulec na ławeczce i damulka na salonach :D A bzy cudowne - jak prawdziwe! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. SZnurkowych ludzików już nie będzie, bo i sznurka nie ma, więc nich sobie zagoszczą na dłużej.

      Usuń
  5. bzy piękne, lala sznurkowa również:) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chodzę koło domu i wącham bzy, bo konwalii na razie nie mam. Jak zobaczyłam Twoją bzową aranżację to znowu poczułam ten wspaniały zapach. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na te Twoje bzy to napatrzeć się nie mogę.Są perfekcyjne i do zludzenia przypominają prawdziwe.
    Sznurkowa lala również podbiła moje serducho:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też je lubię, może dlatego,że musiałam więcej czasu im poświęcić. A sznurkowa siedzi sobie na kanapie od wczoraj.

      Usuń
  8. Alez ta pierwsza panna to chochlik niesamowity !!!
    Wyglada na to , ze mialas swietna zabawe !
    Sciskam-Ag

    OdpowiedzUsuń
  9. Bzy tak piękne,że nie różnią się od prawdziwych :)
    Sznurkowe lale są bombowe :) Jak się na nie spojrzy to zaraz pojawia się uśmiech :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie skończył się sznurek, to kale się skończyły.

      Usuń
    2. Nie kale, tylko lale

      Usuń
  10. Uwielbiam bez;-) a twoja aranżacja jest śliczna. Pani Sznurkowa jest BOMBOWA.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, ale dzisiaj już po aranżacji, bo bez stał zaledwie 2 dni. No cóż taki jego urok i trzeba szybko się nim zachwycać.

      Usuń
  11. uwielbiam zapach bzu! przed moim domem kwitnie biały bez :)
    śliczna ta sznurkowa lala ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też rośnie, ale żal go zrywać, więc chodzę nieopodal do lasku na pachty. Pozdrawiam.

      Usuń
  12. Na temat "bzowych" arcydzieł już pisałam... ale zobaczyć wszystko w jednym miejscu, to dopiero widok!
    Martwiąc sie o główke lalki myslałam o wypełnieniu jej jakąś folią(np taką strzelającą heh), ale Twój sposób też dobry.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kompozycja z bzami - cudna! A sznurkowe ludziki fantastyczne! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciesze się ,że Ci się torba ,podoba, a mnie urzekł ten stworek ze sznurka ,jest cudny!

    OdpowiedzUsuń
  15. Bo rzeczywiście haft znalazł swoje miejsce.

    OdpowiedzUsuń