wpadam i zmykam. Pokażę tylko jak moje stworki sprawują się na łonie natury. Wydobyłam też ze strychu ogromny kosz, który kupiliśmy jesienią za śmieszne pieniądze, a który nie miał jeszcze swoich pięciu minut. To wszystko pomieszałam ze sobą i wyszło takie coś.
I fajnie wyszło... no właśnie a figur nie widziałam :-((
OdpowiedzUsuńByły pod stołem, dopiero wczoraj je wyciągnęłam. Jaksą silne wiatry trzeba je chować, bo zbieram je po całym ogrodzie.
Usuńmoje te zewnętrzne są na kamieniach!!!
UsuńTeraz już będę mądrzejsza.
UsuńWesołe chochliki wśród zieleni, super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłej niedzieli.
Dziękuję, szkoda, że już się kończy. Pozdrawiam.
UsuńI jest super, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki i też pozdrawiam.
UsuńRazem tworzą świetną ekspozycję:)
OdpowiedzUsuńNo to super, że się podoba.
Usuńno, no, fiu, fiu... fajniutko się zrobiło :) a stworki strzegą domu :))
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej do czegoś się przydadzą.
UsuńWyglądają kapitalnie .
OdpowiedzUsuńTo mnie cieszy.
UsuńAch jaki piękny ten "momencik":)))Fantastyczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dziękuję.
UsuńPiękna kompozycja;-)
OdpowiedzUsuńWitaj u mnie!
Ja Cię też gorąco witam.
Usuń