poniedziałek, 26 czerwca 2017

To jakiś kosmos!

   Co jakiś czas chwalę się niemiłosiernie tym, czym mnie obdarza Renia.  No bo jakże inaczej. Zawsze jest moja ukochana różowa porcelana, którą zbieram od  lat i wiele, wiele cudownych rzeczy. No a tym razem to już jakaś mega magia. Z panem listonoszem ledwo wtargaliśmy wielkie pudło za furtkę, potem do schodów z przystankiem, a potem Danusia zrobiła sobie kawkę i popłynęła. Znacie to uczucie? Tak, tak, znalazłam się w magicznym świecie marzeń i fantazji. Renia doskonale wie czym mnie uraczyć, żebym zwariowała jak dziecko. Dla rękodzielnika każdy dziwny sprzęt, każda nawet część, to setki pomysłów na wykorzystanie. I ja dzisiaj w takim błogostanie skłębionych myśli pozostanę, pewnie jutro i pojutrze tak będzie. Renatko. wielkie dzięki!

To w tym koszu dostałam porcelankę.
Ogromny drewniany pojemnik, a w nim wiele cudownych przedmiotów,
Już bombki na święta. Turkusowe na pewno dla córki.

Ukochane przydaśki
Gra dla moich maluszków, już niedługo będzie wykorzystana na bank.

Magnesiki
Zakładki i kolejne przydaśki. Do tego cały wór wełen. Teraz je porządkuję, zwijam i wkrótce pokażę tych kilka kilogramów pięknych nitek. To zaledwie część niespodzianek. Cudownych, szalenie cieszących.
ZA SERCE, RENIU, BARDZO, BARDZO DZIĘKUJĘ!
A u mnie koszyczek wzbogacił się o kolejne przedmioty. Płótno jak zwykle postarzane, syropek zrobiony, więc butelka do koszyka.
Zakładka do pokazywanego już przepiśnika
I koszyk w całej okazałości.
Przeżyliśmy cudowne, rodzinne spotkanie. Danusiu, dziękujemy za to , że mogliśmy w nim uczestniczyć, że było pięknie, rodzinnie i wzruszająco. Że było wyjątkowo!

Dostałam od Reni dwie podstawki do lal. Są świetne, Teraz mogę zaprezentować Wam moją Pyzę również na stojąco.
Na siedząco  też

A w zielniku busz, taki własnie mi się marzył i nie zawiódł

I nadal kuszę twarożkiem. Naprawdę spróbujcie. U mnie króluje od kilku miesięcy i jeszcze nie mamy dość.
Miłego tygodnia! U mnie, niestety, pęknięty obojczyk i naderwane ścięgno. Mam nadzieję, ze przeżyję jakoś nadchodzące upały. Jak dobrze, że większość posta napisałam przed moim przykrym zdarzeniem i dzisiaj tylko dopisałam troszeczkę.
Zapraszam na zabawę do Kasi:

środa, 7 czerwca 2017

Mój pomysł na prezent

Właściwie nic nowego, stare tematy, ale pomyślałam, że wszystko tak razem, w pigułce, to będzie niezły prezent. Kuzynka obchodzi urodziny. Niedawno była u mnie i bardzo podobały jej się moje klimaty, a wiem, że ma działkę i mały domek. No to od razu wpadł mi do głowy ten pomysł. Postanowiłam kupić duży kosz i uzupełnić go moimi pracami. Powolutku robię to, co przychodzi do głowy. Ten kosz jest zastępczy, ale na bieżąco będę pokazywać Wam, co powstało. Na koniec zbiorę wszystko razem.
Teraz aktualnie takie drobnostki:


Tilda, niezbyt duża, żeby zmieściła się do koszyka. Oczywiście kuchenna.


Słoiczki, ale te już znacie na pamięć

Woreczki, które wkrótce się napełnią, ponieważ pierwsze zioła już się suszą


I przepiśnik. Wszystko w tym samym klimacie





Powstała też nowa Pyza. Po raz pierwszy stojąca. Pożyczyłam buty od lalki Elis, bo takowych nie posiadam, ale zaraz oddaję.
A tak wyglądała moja dzika porzeczka. jest wielka i śliczna.
I jeszcze pokażę Wam moją malutką artystkę. Helenka ma 5 lat, niedawno była z rodzicami na spacerze i zobaczyła dzięcioła. Po powrocie usiadła i oto, co powstało

Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny.

piątek, 2 czerwca 2017

Dla Reni

O tym, że Renia zasypuje mnie niespodziankami, już wiecie. To są zawsze fantastyczne rzeczy, które sprawiają mi wiele radości. Tym razem przygotowałam upominki dla tej niesamowitej dziewczyny. Na życzenie powstał obrazek z ziołami



Kolekcja woreczków, bo wiem, że Renia ma sporo lawendy




Torby, żeby Renia nie szalała na zakupach
I druga z kieszonką
I przy okazji zrobiłam mały zapas dla siebie.




Miłego weekendu!