poniedziałek, 29 kwietnia 2013

W wolnych chwilach szydełkuję

    A te chwile, to tuż przed spankiem, bo przecież wstążek do łóżka nie zabiorę. Tak więc wbrew swoim zasadom dziergam sobie w łóżku wytrwale. I każdy centymetr pracy wywołuje radość, że coś tam wychodzi. Z niedoskonałości zdaję sobie sprawę, ale nic za darmo. Trzeba trochę powalczyć, więc z przyjemnością walczę.







     Większość czasu poświęcam wstążkom. Jest trochę do zrobienia i uwijam się jak mogę, ale doba krótka i nijak nie można się w niej zmieścić. 
Te różyczki powędrowały do Gośki

  Bardzo gorąco witam moich nowych obserwatorów, którzy przybywają w ogromnym tempie. Pozdrawiam moich starych i przepraszam, że nie zawsze mogę odpowiedzieć na komentarze. Jest ich coraz więcej i nie zawsze mam czas na odpowiedź. Czytam je jednak bardzo sumiennie i ogromnie się z nich cieszę, bo przecież bez nich nie warto byłoby cokolwiek robić.
Przypominam o rozdawajce - informacja w poście 9 kwietnia.

piątek, 26 kwietnia 2013

Dziękuję Gosiu

za przepiękną wymiankę. Zamówiłam sobie firankę i jak ją zobaczyłam, to od razu powędrowała na okno. Jestem zachwycona, bo i wzór, i wykonanie fantastyczne. To dosyć duża zazdrostka i wyobrażam sobie, ile Gośka włożyła pracy w jej wykonanie. Bardzo Ci Gosieńko jeszcze raz dziękuję.
     A z firanką przyleciał motylek i śliczne serwetki. To był cudowny dzień. Acha, słodkości nie doczekały.



    Słoneczko przeszkadzało i nie mogłam zrobić lepszych zdjęć, mam nadzieję, że widać jaka jest piękna. Przy okazji zrobię lepsze.






    I kolejne fioleciki, to dla tych, którzy je lubią, a  jest ich coraz więcej.




A do końca rozdawajki zostało pięć dni. Zapraszam.
A dzisiaj wieczorem był pierwszy grill.


środa, 24 kwietnia 2013

Dzisiaj pracowicie

i cały czas na powietrzu. Znalazłam na strychu przecudny len. Wyobraźcie sobie, że przeleżał dobre piętnaście lat, żeby zyskać swoje pięć minut. Dostałam go od teściowej do blejtramów, ale żal mi było naciągać na ramki, bo to nowiusieńki gruby len i tak sobie leżał, leżał, aż do dzisiaj. Moje tarasowe foteliki miały paskudne obicie, nie chodzi nawet o kolor, ale o jakość. Sztuczne, śliskie paskudztwo. Od rana wojowałam, bo i foteliki, i stolik, i krzesła dostały coś nowego. To tyle, a jutro będę się chwalić, bo mam czym. Oj mam.








    Przesadziłam też pelargonie do większych donic, posiałam malwy i obsiałam warzywnik. To tyle.
Przypominam także o mojej rozdawajce ogłoszonej 9 kwietnia i zapraszam.

wtorek, 23 kwietnia 2013

Porządków cd.

    Wpadam z ogrodu do domu, porządkuję i tu i tam. W międzyczasie coś porobię; po prostu mnie nosi. Nie potrafię spokojnie posiedzieć, bo ciągle coś się w głowie kotłuje. Przejrzałam moje czasopisma robótkowe, zrobiłam porządek w serwetkach i żeby wszystko było na miejscu dostały swoje segregatory. 




A ten przeznaczony jest na serwetki. Tło podmalowałam farbami do tkanin, a maki to transfer na tkaninie.




Kwiatek w sypialni cały czas kwitnie i chyba jeszcze długo nie przestanie.


    Teraz zmykam, jestem dzisiaj zmęczona, bowiem Plamka wyszła wczoraj o świcie z domu i całe popołudnie i wieczór jej szukaliśmy. Panienka sama wróciła bardzo późno, kiedy  mysleliśmy, że już po niej.


niedziela, 21 kwietnia 2013

Fioletowe na życzenie

    W różnych odcieniach fioletu, a ponieważ wstążki kolorystycznie nie zawsze spełniają moje oczekiwania, to wiadomo, farby i ma się to, co się chce. Skończyłam wczoraj, ale późno wieczorem , a dzisiaj było błogie, niedzielne lenistwo. Pierwsza kawka w ogrodzie, dobry leżaczek, książka i szydełko i żyć nie umierać. No to skoro się pojawiłam, to daję róże.





Kolorki przekłamane, ponieważ są prawdziwie fioletowe, a nie niebieskie. Tak jak moje bratki za oknem.


Ciekawych haftu wstążeczkowego zapraszam na moją rozdawajkę ogłoszoną 9 kwietnia.

środa, 17 kwietnia 2013

Tak mnie wzięło na pastele

    Zachciało mi się różyczek. Dawno ich nie robiłam, więc z ogromną przyjemnością zabrałam się do pracy. Jak usiadłam, to wstałam aż skończyłam. Dopiero później zdałam sobie sprawę, że ostatnio wszystko, no prawie, wychodzi pastelowo. Może trzeba się przełamać i solidnie trzasnąć kolorem. Malowanie trwało prawie tak długo jak robienie obrazka, ale tak trzeba, żeby nie zepsuć gotowej już pracy. 






    Tulipany miały być dawno ostatnie, ale chyba Wam się najbardziej podobają, a mnie dodatkowo zabawa z doborem bejcy i takie tam.





A to wiosna w moim ogródku.




Przypominam wszystkim chętnym zgłębienia wiedzy o hafcie wstążeczkowym o candy ogłoszonym 9.04.2013

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Jak ja kocham prezenty!

    To od Mariolki z Szydełkowego Zawrotu Głowy. Tak się cieszę, bo moja łazienka dostała pięknego motylka. Jest on wynikiem wymianki, a wzór wybrała Mariolka. Całkowicie byłam spokojna o efekt, bo szydełkowe rzeczy robi fantastycznie. I nic, a nic się nie zawiodłam. Z tej okazji machnęłam ścierką okienko i zrobiło się pięknie. Bardzo dziękuję, sprawiłaś mi ogromną radość, bo o mojej miłości do zazdrostek pisałam już nie raz.




    Ponieważ czerwonych tulipanów jeszcze nie było, to wiadomo, że musiałam wypróbować. Na podkładzie z juty pracowało mi się fantastycznie, tak więc jeszcze coś na takim tle powstanie. Światło nie było najlepsze stąd dwa odcienie pracy, a tak naprawdę, kolorystycznie wyszło pośrodku.



    Dostałam też zaproszenie do zabawy od Joasi z Mixa Robótkowego. Napiszę Joasiu o moim ogrodzie w weekend, bo trochę to czasu zajmie. Zadanie wykonam z przyjemnością. 

piątek, 12 kwietnia 2013

Ale się pobawiłam

    Bo jak inaczej można to nazwać. Dostałam niedawno od córki ramkę. W pierwszej chwili chciałam ją rozdzielić, ale spojrzałam i taka fajna mi się wydała. Kilka dni odleżała no i powstał wstążeczkowy tryptyk.Właśnie go skończyłam i z taką sympatią na niego spojrzałam, ale też zaraz zobaczyłam co się wokół mnie porobiło. Cały wieczór sprzątania. Nie nauczę się chyba organizacji pracy, jedynie Plamka mnie trochę mobilizuje, bo podkrada mi wstążeczki, więc czasami muszę je schować. Najchętniej już bym się za coś  nowego zabrała. 
    Dziękuję też za wszystkie wyróżnienia, które ostatnio otrzymałam.






    I dziękuję Eli, która zamówiła u mnie tulipanki. Zupełnie, ale to zupełnie niespodziewanie dostałam od niej podziękowanie. Było to szalenie miłe.



    I domowa scenka sytuacyjna.


    Zapraszam też na rozdawajkę z haftem wstążeczkowym opublikowaną 9 kwietnia.