i cały czas na powietrzu. Znalazłam na strychu przecudny len. Wyobraźcie sobie, że przeleżał dobre piętnaście lat, żeby zyskać swoje pięć minut. Dostałam go od teściowej do blejtramów, ale żal mi było naciągać na ramki, bo to nowiusieńki gruby len i tak sobie leżał, leżał, aż do dzisiaj. Moje tarasowe foteliki miały paskudne obicie, nie chodzi nawet o kolor, ale o jakość. Sztuczne, śliskie paskudztwo. Od rana wojowałam, bo i foteliki, i stolik, i krzesła dostały coś nowego. To tyle, a jutro będę się chwalić, bo mam czym. Oj mam.
Przesadziłam też pelargonie do większych donic, posiałam malwy i obsiałam warzywnik. To tyle.
Przypominam także o mojej rozdawajce ogłoszonej 9 kwietnia i zapraszam.
Oj, to kawał dobrej roboty odwaliłaś.
OdpowiedzUsuńA len fantastyczny!
Pozdrawiam. Ola.
Ale teraz juz się lenie. Pozdrawiam.
UsuńTeraz już takich lnów nie ma w sklepach, oj nie !!!! Pięknie to zrobiłaś:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo właśnie, nie uświadczysz. To były zasłony, które nigdy nie wisiały. Pozdrawiam.
UsuńPięknie wyglądają te mebelki,aż się ma ochotę przysiąść na nich
OdpowiedzUsuńPosiedziałam i kawkę wypiłam. Pozdrawiam.
UsuńTo prawda, takich lnów już nie ma... pięknie to zrobiłaś ...
OdpowiedzUsuńMasę pracy włożyłaś:) Rozkwieciło się wiosennie. Pozdrowienia najlepsze wysyłam
OdpowiedzUsuńAle się napracowałaś :) Komplecik dostał nowe życie :) Len cudny :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak niewiele nam potrzeba do radości:)))kawałek lnu,praca w ogrodzie,....my po prostu jesteśmy szczęśliwe ciesząc się drobiazgami:)))pozdrawiam cieplutko:))
OdpowiedzUsuńPiękne te obicia :)
OdpowiedzUsuńOdviedla si skvelú prácu, krásne stoličky aj celé záhradné posedenie. Obrázok z červených makov je úžasný.
OdpowiedzUsuńPekné teplé dni
Jana
Faktycznie pracowity dzień,pewnie mimo zmęczenia kipisz z dumy i radości, gratuluję
OdpowiedzUsuńDanusiu, czasu nie zmarnowałaś, a efekt - wyszedł super komplet. Teraz możesz spokojnie popijać kawkę i czekać aż roślinki zaczną wschodzić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie.
naprawdę ślicznie zrobiłaś !!!
OdpowiedzUsuńPracujesz jak w kieracie- zwolnij ,bo wiosnę przegapisz. urocze siedziska prezentują się świetnie
OdpowiedzUsuńPo tylu latach kolorki na lnie jak "żywe" i teraz masz super mebelki ogrodowe! Dużo pracy w to włożyłaś, ale efekt wspaniały:) Zaskoczyłaś mnie malwami, ja wysiewam we wrześniu:) Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńTeż kocham len i właśnie taki surowy używam w moich szyjątkach.
OdpowiedzUsuńDzisiaj też spędziłam dzień na powietrzu walcząc z donicami, ziemią , grabiami...Pozdrawiam .
Twoje tarasowe mebelki dostały nowe wiosenne "ubranka", przyjemnie będzie posiedzieć w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No widzisz, Ty umiesz rozdzielić czas na wszystko. odezwę się niebawem :-)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana!
UsuńWspaniała renowacja! Tak ubrane w len meble nabrały świeżości, pięknie się prezentują. Warto było się napracować dla takiego efektu :0
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tytuł przewrotny, bo Ty masz każdy dzień pracowity :):):)
OdpowiedzUsuńLen piękny i meble w nowej szacie wyglądają znakomicie.
Roślinki niech Ci szybko rosną.
Pozdrawiam wiosennie.
Wspaniałej renowacji dokonałaś.Jestem pod wrażeniem Twojej pracowitości:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ale super,zrobiłaś cudnie te obicia,więc moja droga imienniczko gratuluję talentu:)
OdpowiedzUsuńniesamowita metamorfoza i ten len szczególnie uroczy jest :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie, z chęcią by się przysiadło :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wspaniały len! Foteliki wyglądają w nim fantastycznie!
OdpowiedzUsuńTeraz tylko kawka, ciacho i dużo słońca...
Ale zmiana !, piękne mebelki wyszły, moje marzenie :D
OdpowiedzUsuńpiękny len
OdpowiedzUsuńMebelki ogrodowe wygladaja przepieknie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mebelki wygladaja całkiem inaczej po liftingu(duzo lepiej):))
OdpowiedzUsuńPomysłowa z Ciebie babka i od razu jest na czym oko zawiesić.
OdpowiedzUsuńA ja sobie kupiłam kanwę i może w końcu zabiorę sie haft wstązeczkowy w którym sie zakochałam miedzy innymi dzięki Tobie.
Pozdrawiam :)
Witaj pracusiu!!!!! Pracujesz w ogrodzie jak mróweczka....Metamorfoza super...Len cudny....taki letni , super pasuje na taras.... Buziaki pa...
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie sobie z nimi poradziłaś:)
OdpowiedzUsuńLen piękny. Mnie zaintrygował tytuł posta, u ciebie każdego dnia jest pracowicie nie tylko dziś. Podziwiam. :)
OdpowiedzUsuńWspaniale teraz wyglądaja Twoje mebelki. Uwielbiam naturalne tkaniny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
kawał pracy zrobiłaś :) brawo :)
OdpowiedzUsuńAż chce się dotknąć. Piękne.
OdpowiedzUsuńPiękne. Napracowałaś się ale warto był.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście len cudowny! I wyszły piekne poduchy! Ja też na zmianę dom-ogródek.Gotuję obiad i jednocześnie coś tam dziubię w ziemii a wieczorkiem haft w domu...Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak to warto czasami zajrzeć w zakamarki strychowe- len śliczny- pracy sporo więc i lenistwo po niej zasłużone!!!
OdpowiedzUsuńBuziaczki:)))
Malwy ? Ciekawe jakie beda kolory ? Mi sie nie udaly, nic nie wzeszlo, a szkoda, bo dla mnie to
OdpowiedzUsuń1. Polski wiejski kwiat,
2. W dzien pogrzebu mego brata zakwitly 3 jego ogrodku, sadzone jego rekami w kolorze ......czarnym ?!
Są różnokolorowe, jak będziesz chciała to jesienią nazbieram Ci nasionka. Buziaki i nawet nie wiesz jak miło Cię znowu słyszeć. A moje malwy wyrosną na pewno.
OdpowiedzUsuń