poniedziałek, 31 grudnia 2012

I powstała Pani

z wielkim trudem i mozołem. Długo myślałam nad jej  twarzą. Nochal wiadomo, a reszta - radosna twórczość improwizacyjna. Usta najtrudniejsze i wydatne czoło, żeby opadało na oczy. Problem w tym,  że nie ma tu poprawek. Przeciągniętej nitki nie da się wypruć, bo rajstopa pęka, czyli jest to tworzenie bezpowrotne. Co wyjdzie, to wyjdzie. Ubrać można tylko częściowo, więc jak zrobię rączkę, to ją ubieram, jak nóżkę - tak samo, bo wielkie łapska przez nic nie przelezą. Do tego musi stać, więc robiłam ją na butelce od mineralnej. I te policzki! Musiały być trochę obwisłe - tu pomogła chustka. A usta? Jak pomalować rajstopę!, skoro próba może być tylko jedna? Były mniejsze, oczywiście farba sie rozmyła i powstały wielkie, namiętne.
    No to już w duecie życzymy Wszystkim szczęśliwego Nowego Roku.




niedziela, 30 grudnia 2012

Życzenia noworoczne

    To szczególny dla mnie dzień. Trzy lata temu, 30 grudnia, w dniu moich urodzin, otrzymałam jeden z najpiękniejszych prezentów, jakie można otrzymać. Urodził się mój wnuk Staś. I od trzech lat z jeszcze większą radością czekam na ten dzień.
     To również prawdziwa przyjemność złożyć dzisiaj życzenia tym, którzy są ze mną od początku i tym, którzy dołączyli niedawno.
     Życzę Wam dużo zdrowia, nowych przyjaciół, czasu na spełnianie swoich marzeń, twórczej weny i spotkań nie tylko w wirtualnym świecie.

sobota, 29 grudnia 2012

Porządki w starym roku

    Od czasu do czasu ogarnia mnie mania porządkowania swoich skarbów, a ponieważ jest ich sporo ciagle mam problem z ich znalezieniem. Szczególnie wtedy, kiedy potrzebne są na już. To jest mój odwieczny problem i ciągle zazdroszczę osobom zorganizowanym, że bez problemu wyciągają rękę i mają. Ja nie. Kiedy pracuję, to widać to w całym domu i potem sprzątanie zajmuje mi więcej czasu niż przyjemność tworzenia. Zawsze obiecuję sobie, ze trzeba to zmienić, bo strasznie mnie to męczy.   
    Teraz też rozpoczęłam zmiany. W piątek za jedyne trzy złote nabyłam piękną skrzyneczkę i chociaż pan sprzedawca stwierdził, że nadaje sie tylko do pieca, to ja już wiedziałam, do czego mi się przyda. Często używam bawełnianych koronek i chociaż nie mam ich zbyt wiele, to dla nich było to pudełko. Od czegoś trzeba było zacząć. Dorobiłam trochę szpulek, postarzyłam i do tego starego pudełeczka jak znalazł. No więc z koronkami już się uporałam.





     Za wstążki nawet się nie zabieram, bo pewnie tydzień będzie mi potrzebny. Jest ich tyle, że zajmują cały kufer. No to po co zaczynać jak się w tym roku nie skończy. Zabiorę sie za papiery, to zdążę.
     Acha, jeszcze jeden nabytek do biblioteki. Lampka z pięknym lnianym abażurem i kolorystycznie dopasowanym  haftem .


czwartek, 27 grudnia 2012

Ogarniam

powolutku wszystko dookoła. Już w zasadzie jestem na prostej. Przez pięć dni nie zaglądałam do komputera, ale też tak sobie postanowiłam. Było co innego do roboty i nad tym chciałam się skupić. Dzisiaj cicho i spokojnie, może nawet za spokojnie. Pozaglądałam do blogów i tyle się tam działo, że teraz będę nadrabiać zaległości.
    W wigilię przyszły przepiękne życzenia od Nastole wraz z upominkami. Bardzo, bardzo dziękuję.


    Dostałam też życzenia od Alex i najpiękniejsze tegoroczne życzenia (nie obraźcie się dziewczyny-wszystkie były piękne) od Julci. Juleńko - to była największa niespodzianka.



    Dzisiaj otrzymałam życzenia od Bożenki. Do życzeń, ta cudna istotka, dołożyła bombkę. Ale jaką!Bożenko zaskoczyłaś mnie mile, postaram się również Cię zaskoczyć.




I kalendarz z Pretorem, na który mąż ma ochotę.


    U mnie spokojnie, chociaż gnomek dostał w końcu nowe ubranko i czapkę, bo gwiazdorek nie wziął rozmiaru i nawet na Helenkę była za mała. No to się gnomek w nią przyodział.


    Plamek rośnie jak na drożdżach. Jest radosny i od razu skradł serca wnuków. Tylko piesia nie pozyskał, ale intensywnie nad tym pracujemy.

sobota, 22 grudnia 2012

Jeszcze raz dziękuję

    Eluni za przepiękne życzenia

    i Joasi za pamięć i miłe słowa


    W tym roku ubieranie choinki  szczególnie sprawiło  nam przyjemność. Są na niej bombki z naszego dzieciństwa, naszych rodziców, ozdoby wykonane przez nasze dzieci i wnuki oraz od moich cudownych blogowych koleżanek, które stały mi się bardzo bliskie.


Te dwie bombki pochodzą z 1948 r. z domu rodziców męża. 



 
    Stołówka dla ptaszków czynna 24 h na dobę.
 
Choinka przed domem też w świątecznej szacie.

czwartek, 20 grudnia 2012

Dziękuję za życzenia

    Do wszystkich blogowych osób, z którymi miałam kontakt i posiadałam ich adresy wysłałam życzenia. Trochę ich było, bo aż 16. Ostatnio otrzymałam piękne od Mamonki


    i Ulencji. Prawda, że piękne?


    A ja kończę przygotowywanie ostatnich torebek na prezenty. Doczepiłam do nich zawieszki, które pokazywałam już wcześniej. Pewnie niejedna z Was zarzuci mi, że są zbyt szare i smutne, ale ja takie uwielbiam i na takie postawiłam w tym roku.








    Choinki jeszcze nie ma, bo czeka na wnuki. Jest spokojnie, bez wariacji, bo chyba takie mam nastawianie.
    Chciałabym, Kochane, życzyć Wam zdrowia, radości, spokoju i dużo miłości. Oby w kolejnym roku otaczała Was dobroć i życzliwość. Do usłyszenia.

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Wpadam

i zaraz wypadam. Przecież nie mogłam czekać do jutra, żeby Wam pokazać skarby od Beatki. Głowa mnie jeszcze boli, bo to cała fura prezentów. Mój gnomek zawędrował do Bohaczykowa, a ja zażyczyłam sobie pudełko, bo robi je  fantastycznie. Zawsze chcę coś, czego  nie zrobię. Dlatego wszystkie prezenty, upominki sprawiają mi dużo radości. No to popatrzcie, ile tego dostałam.






A ponieważ moja gnomkowa rodzina rozjechała się w różne strony, postanowiłam zrobić jeszcze jednego, tak na wzór, żeby nie zapomnieć, a tak naprawdę tęskno trochę się zrobiło. Mój gnomek w górnej części jeszcze golas, ale rączkami pięknie sie zasłania. Po prostu worek sie skończył i trzeba coś wymyślić, ale to po świętach.


A jak już się rozpędziłam, to dokończyłam środek segregatora. Zostawiłam klimat gazetowy, bo podobny na okładce.

niedziela, 16 grudnia 2012

U mnie spokojnie

ale jednak bez robótek się nie da. Za jakieś większe projekty się nie biorę. Już zaplanowałam po nowym roku kilka prac, bo mam takie wewnętrzne długi do spłacenia (dobrowolne). Rozejrzałam się po moich skarbach odłożonych do obrobienia na później i znalazłam kilka pojemniczków po kawie. Jak po kawie, to na kawę i w klimacie kawowym. Decu to nie jest moja mocna strona, ale jak połączyć z malowankami i sznurkiem, do tego patyna, postarzany papier i napisy od Pauli, to całkiem, całkiem. Zresztą popatrzcie sami. Napis trochę rozmyty, ale myślę, że w tym ogólnym kolorystycznym bałaganie zupełnie nie przeszkadza.
    A to ulubione miejsce Plamka.

piątek, 14 grudnia 2012

Życzenia i prezenty

czyli same przyjemności. Korzystając z uprzejmości Pauli zrobiłam zawieszki na prezenty. Każda postarzona i każda otrzymała nitową dziurkę i sznurek.




    Dwie transferowe kartki i to tyle.


    Ale przyjemności nie koniec. Po kolei. Najpierw przyszły życzenia od Janeczki. Do życzeń dołączone było to cudo. W szydełkowej bombce Janeczka umieściła kościólek i choinkę i wierzcie mi, jest nie do uwierzenia jak można takie miniaturowe cudeńko zrobić i jeszcze umieścić w środku. Bardzo kochana dziękuję za niespodziankę




Drugi prezent, tym razem wymiankowy, dotarł dzisiaj po południu od Edytki, która u mnie wypatrzyła gnomka. Dostała ode mnie jeszcze kilka drobiazgów, a ja wbrałam sobie talerzyk z motywem muszelek do mojej łazienki. Od Edyty dostałam cały muszelkowy komplecik i jeszcze świeczkę z pięknym motywem.Zresztą zobaczcie sami. Jestem przeszczęśliwa, bo już znalazły miejsce w łazience.