piątek, 7 grudnia 2018

I kolejne skrzaciki

Już mniejsze, tym razem w granatowych sweterkach. Urzekły mnie na tyle, że przestać nie mogę. Wiem, że na pewno powstaną  w szarościach, chociaż każdy domaga się czerwonych, ja jednak uważam, że każdy ma swój urok i każdy ma swoje preferencje.





 Skrzaty mają w rączkach druciki, więc mogą machać dowolnie rączkami jak im się podoba. A te piękne ozdoby w postaci kotka i króliczka dotarły przedwczoraj od Bożenki, ale o tym jeszcze napiszę.

poniedziałek, 3 grudnia 2018

I to jest

całość.Posadziłam moje skrzaty na dużym krześle, żeby można było zobaczyć rozmiary. Chłopczyk i dziewczynka. Pierwsze zadanie wykonane, teraz  na tapecie druga parka w czerwieni. Uwielbiam to robić i patrzeć, kiedy ze stosu szmatek, powstaje taki fajny konkret. Miłego tygodnia i dziękuję za komentarze.


Zdjęcia nadal z telefonu, a do tego ciemno jak diabli. Mam nadzieję, że coś tam zobaczycie.

niedziela, 2 grudnia 2018

Mógłby ze mną zamieszkać

na zawsze, bo kiedy już powstał, to skradł moje serce. Pracowałam nad nim całe bite trzy dni, bo schemat mój własny i ubranka własne, i cała konstrukcja również. Wiem, że mnóstwo ich w sieci, więc nawet nie śledziłam zbytnio propozycji, żeby się nie sugerować. Mój Ci on  w całości. I ma już nowy dom.


Duży, mięciutki, grubiutki.A  bucik już zawiązany.
Ale poligonem doświadczalnym była czerwona. Powstała metodą prób i błędów.


A jeszcze wcześniej ciemnozielony skrzat.
Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem. Wracam do pracy z największą przyjemnością. Efekty wkrótce.