sobota, 12 marca 2016

Wyskoczyłam na chwilę

do pracowni letniej, żeby odreagować i wyładować złą energię. Dzisiaj rano  mojego psa, który jak co dzień, był z panem na spacerze, zaatakowały dwa psy. Mój pies zawsze jest na smyczy, więc i mąż ucierpiał. Pies miał wyrwaną - dosłownie - skórę na głowie i trzeba było jak najszybciej do weterynarza. Wszędzie było pełno krwi. Ponieważ stało się to tuż przy domu, to słyszałam ten skowyt psów i wybiegłam z domu. Widok straszny i do tej pory nie mogę się otrząsnąć. Jest mi szalenie smutno, bo po pierwsze, pies niepotrzebnie cierpi, po drugie, to były z natury łagodne psy: labrador i retriver, po trzecie zastanawia mnie gdzie są właściciele tych psów, bo nie psy w tej chwili winię. 
Przykro mi, bo piesek leży przy mnie i kiedy patrzę na niego, to łzy same ciekną i cała trzęsę się ze złości.
A w pracowni powstały nowe transferki i wychodziły wzorcowo. Pewnie na poprawę nastroju.
Nowa kolekcja słoików też  gotowa, bo nie było już ani jednego.
Kilka dni temu od Kochanej Duśki dostałam prawdziwą wiosnę. Motyle i kurki rozgościły się w moim domu, a jajeczka będą w wielkanocnym koszyku.
I od Dorki przyszła paczuszka ze ślicznymi haftami. Torba z kotkiem już w użyciu, bo obszerna i bardzo poręczna, a pozostałe hafty wkrótce wykorzystam.

Bardzo, bardzo dziękuję.

33 komentarze:

  1. Danusiu, przykro mi z powodu Twojego męża i psiula:( ot, znów ludzie zawiedli...
    Ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, Trango waży 53 kg i mąż za wszelką cenę chciał go utrzymać, wiec możesz sobie wyobrazic jak wyglądał, a rano był snieg i deszcz.

      Usuń
  2. Tak mi przykro, biedulek może teraz mieć uraz do innych psów.
    Transfery coraz bardziej mi się podobają, nawet zaczęłam coś tam próbować, w sensie wypróbowywać środki do transferowania. Mam już nawet plan na zmiany w łazience z użyciem transferów, ale jeszcze długa droga przede mną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On nie lubi innych psów, ale nie atakuje i nie zaczepia, nie odpowiada szczekaniem, ale jest psem stróżującym, wiec w takich sytuacjach instynkt się odzywa,. Żal mi labradora, bo też bardzo ucierpiał, ale i tak winię ludzi. Jak się ma psa, to ma się obowiązek. I my się tego bardzo trzymamy.

      Usuń
    2. Niestety są ludzie i taborety, nieodpowiedzialni właściciele tych psów prawdopodobnie mają gdzieś co ich pieski mogą narobić. Strach myśleć gdyby np dziecko padło ofiarą. Dobrze że zgłosiliście to na policję, właściciele tych psów powinni zostać ukarani. Nie może tak być że mają psy i puszczają je bez kontroli.

      Usuń
  3. Oj jak mi szkoda pieska....ja to rozumiem bo mam labradora, juz staruszka ....tamte psy byly bez właściciela? tak się domyslam...ludzie sa calkowicie nieodpowiedzialni.Moje zdanie jest takie, ze na bycie właścicielem psa powinno byc zezwolenie po odpowiednich badaniach...psychiatrycznych...współczuję i pozdrawiam.Mam nadzieję,ze Męzowi nic się nie stalo:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej żal mi psa, bo cierpi. Dobrze, ze rana nie była na tyle głęboka i nie trzeba było szyć. Mąż nie chciał wypuścić z rąk psa, bo tamte były dwa i nie wiem jak mogło się to skończyć. Dlatego trochę był poturbowany, ale nic mu się powaznie nie stało.

      Usuń
  4. Jakże mi przykro i smutno z powodu tego nieszczęścia.Pytasz o właścicieli, lezą pod pierzyna a proszące o to by wyjść psy puszczają luzem.Jednak budzi moje zastanowienie agresywność tych ras, czy odnalazłaś właścicieli , nie daj boże by były zainfekowane wścieklizną. Pozdrawiam Was serdecznie, uściskaj pieska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgłosiliśmy na Policję, ale co dalej to nie wiem.Byli u nas, wszystko spisali, zobaczymy.

      Usuń
  5. Oj Danusiu ... Szkoda Tranga, oby nie nabrał obaw :) A co z M. bo piszesz, że też ucierpiał?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie, nic powaznego mu się nie stało, ale powiem Ci, ze ja do tej pory jestem roztrzęsiona.

      Usuń
    2. Wcale się nie dziwię :)

      Usuń
  6. Przykro mi. Szkoda pieska. Kiedyś ktoś poturbował mojego kota. Przyszedł ostatkiem sił i bez części ogonka. Jakoś się wykurował, ale ogonka nie ma. Ludzie są bardzo nieodpowiedzialni. Piękne słoiczki i wspaniałe prezenty. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jak tu winić psy, skoro opiekunowie nieodpowiedzialni? Dobrze, ze kotek wrócił do zdrowia. Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Super te zestaw słoiczków ;]

    OdpowiedzUsuń
  8. o matko Ty moja z tymi psami prawdziwy ambaras ,i tu własnie jest nasza kultura psy bez panów na ulicy...nie cierpię nieodpowiedzialności...biedny ten Wasz niech zdrowieje ściskam :)
    piękne niespodzianeczki:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Głaskli dla psiaka , sloiczki podziwiam, niezmiennie mnie zachwycaja .

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak niestety wygląda bezmyślność ludzi..., bo zwierzę to jednak zawsze zwierzę... szkoda Twojego pasa, męża i Ciebie, wszyscy ucierpieliście psychicznie i nic Wam niestety tego nie zabierze. Policja raczej wątpliwe, żeby coś zdziałała, no, ale cuda się zdarzają...
    Serdeczne pozdrowienia dla Ciebie i uściski
    Prace jak zwykle zachwycające :) piękne prezenty dostałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Całą akcję przemilczę, bo już jestem na bieżąco, ręce opadają ...
    Transferki niesamowicie dokładnie Ci wyszły, niedługo, to już będziesz transferować teksty, jak niezła drukarka laserowa :) Hafciki, cudo, już chyba nie ma nic, czym można Cię zaskoczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojej jak mi szkoda Twojego pieska-też jestem psiarą,ale moja babcia zawsze mówiła,że pies się szybko wyliże-podrap go za uszkiem:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. O, jej! Jak mi żal psiaka! Ale nie martw się, rana szybko się zagoi. Całe szczęście, że Mężowi nic się nie stało! Właściciele powinni ponieść konsekwencje. A na te psy trzeba będzie bardzo uważać, bo Trango tak szybko nie zapomni swojej krzywdy, więc oby nie doszło do ponownego spotkania...
    Trasfery pieknie wyszły :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Brak odpowiedzialności, psy zawsze powinny być z właścicielem i to na smyczy. Ileż razy na moje obawy odpowiadano, ależ on nie gryzie... jeszcze nie ugryzł, ale kto wie co będzie, to człowiek jest homo sapiens i powinien przewidywać co może się zdarzyć... Dobrze, że mężowi nic się nie stało poważnego. Trzymam kciuki za szybkie dojście do zdrowia!
    Transfery powalające! Ja jestem nadal w fazie prób i nauk... ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Trzymam mocno kciuki za szybkie wygojenie się ran pieska.Ludzie są nieodpowiedzialni,piękne prace a prezenty boskie.Miłej i spokojnej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  16. Como siempre, unos trabajos preciosos, tengo que probar con el transfer en tela que me gusta mucho como te queda, besos

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj jak mi przykro...Szkoda tego Twojego przyjaciela....Cudne prezenty dostałaś... Ja nie wiem jak ty robisz że są takie piękne i wyraźne te napisy...Gorąca całuje pa...

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj jak mi przykro...Szkoda tego Twojego przyjaciela....Cudne prezenty dostałaś... Ja nie wiem jak ty robisz że są takie piękne i wyraźne te napisy...Gorąca całuje pa...

    OdpowiedzUsuń
  19. Współczuję psu i panu tego stresu,ludzie są bardzo nieodpowiedzialni.

    OdpowiedzUsuń
  20. Niestety, niektórzy właściciele psów są nie odpowiedzialni. Nie zdają sobie sprawy ile taki puszczony samopas pies może narobić krzywdy. Mam nadzieję, że Twój psiaczek szybko wyzdrowieje.
    A prezenty cudne dostałaś, zwłaszcza te z haftami, hi hi. A tak na serio te od Dusi też są śliczne. Bardzo się cieszę, że torba się przydaje :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Smutne to co się stało. Po smyraj psinę za uszkiem ode mnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Złość w człowieku wzbiera bo psy powninny być dopilnowane. Bardzo mi przykro. Mam nadzieję, że piesek szybko wróci do zdrowia. Transferki cudnie wyszły.

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo mi przykro, mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  24. I znów kochana psinka pogryziona :( Ach nawet nie chce mi się myśleć co wszyscy przeżyliście... Jeszcze pamiętam poprzednie pogryzienia :( Danusiu powrotu do zdrowia psince.
    Słoiczki jak zwykle są super :)

    OdpowiedzUsuń