tak jak mówiłam. Odkładam moje lale na po świętach, bo że wrócę do nich, to pewne. Niesamowite, ile serca oddałam moim szmaciankom, przeniosłam się na jakiś czas w swoje dzieciństwo i tak bardzo było mi fajnie. Wiedziałam, że te będą ostatnie i może tym bardziej starałam się jak mogłam. Oto moje piękności.
A tu jeszcze w samych majteczkach.
Druga powstała pod wpływem zachwytu dla rudych włosów. Uwielbiam taki ognisty kolor włosów.
Zwróćcie uwagę na ten piękny pasek. To pierwsza i ostatnia obroża Plamki. Chciałam, aby w razie zaginięcia mogła spokojnie wrócić do domu. Niestety, Plamcia miała obróżkę w głębokim poważaniu, więc po przycięciu i dopasowaniu dostała ją Tilda.
Dziękuję Wam, dziewczyny za wszystkie komentarze, za obecność, za maile. Teraz wracam do pracy.
Śliczna ta biała bo ta ruda przypomina mi moją nauczycielke - polonistkę też tak nogi zawijała - no ale jakolala jest sliczna zmykam buziaki slę Marii
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńJedna i druga panna piękna.
Pozdrawiam. Ola.
Kochana, nawet nie wiesz pod jakim wrażeniem twojej pracy jestem... Widać, że włożyłaś w to masę siebie... To dlatego one są takie piękne... Może kiedyś jedna z takich lal zamieszka u mnie, bo coraz bardziej z dnia na dzień staję się ich miłośniczka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
M.
Kolejne ślicznoty ...aż mnie kusi żeby spróbować :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńbiała jest przecudna, jak anioł..:)
OdpowiedzUsuńSą rewelacyjne:) Wracaj do nich po świętach, bo piękne:)
OdpowiedzUsuńPiękne, znowu gały wybałuszam....
OdpowiedzUsuńAch, Ty zdolna bestio :-) !!!!!!!!!!!!!!! Właśnie obgadywałyśmy Cię z naszą blogową Madzią i z Iwonką :-)
OdpowiedzUsuńAle Wam zazdroszczę spotkania. Pozdrawiam.
UsuńCudne ak zwykle, świetnie sie prezentują u Ciebie:))
OdpowiedzUsuńDziewczyno ty masz jakiś dar w rękach, zaglądam codziennie czekając na nowe lale. Nie przestawaj, wracaj po świętach. Próbuje sobie wyobrazić jakie lale powstaną na wiosnę i w lato.
OdpowiedzUsuńCudo:) Zdradź kochana z czego zrobiłaś takie cudne rude włosy, moja najmłodsza panna nosi takie od miesiąca,więc chętnie bym jej uszyła anioła rudzielca:) Szkoda ,że na tak długo odkładasz tildy,może jakoś wytrzymam .
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
piekne są , a rudzielec wygląda prawie jak ja ;) hihii
OdpowiedzUsuńTo jest taka włóczka stilonowa, kiedyś bardzo popularna. Robiło się z niej kapcie, teraz chyba trudna do zdobycia. Ja też wykorzystałam resztkę, bo podzieliłabym się z Tobą. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPowalająca uroda, delikatność i elegancja w jednym, widać w nich Twoje ogromne serducho, oj widać :)
OdpowiedzUsuńbuziaki
Piękne lale... a ten rudzielec- co za szyk.
OdpowiedzUsuńŚwietne lale; podziwiam wszystkie elementy ubioru perfekcyjnie wykonane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę radosnego Adwentu.
Przecudne są te Twoje lalki,takie urokliwe i z duszą
OdpowiedzUsuńCzy jest cos czego nie potrafisz zrobic? :)
OdpowiedzUsuńŚliczne. Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńTa w bieli cudna, ale jak zobaczyłam tę rudą, to... zatkało mnie po prostu. PRZECIEŻ TO WYPISZ WYMALUJ - JA! I nogi właśnie tak zakładam jedna o drugą, jak na tej ostatniej fotce! I w koszulach flanelowych w kratę biegam :D :D :D
OdpowiedzUsuńAle numer! :D
Podziwiam ,podziwiam i jak można uszyć tak szczupłe nóżki , to ja nie wiem, a o wywróceniu myśleć nie chcę [ to trzeba mieć patent] urocze pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńTe nóżki to rzeczywiście męczarnia, ale potem to tylko miód.
Usuńuwielbiam takie ogniste rudości ... a Ta Twoja lala w tym kolorze niezwykle dystyngowanie wyglada ;) ...
OdpowiedzUsuńa blondyna znów jak nieco dziewicza panna ... obie cudne :)
Jestem pełna podziwu! Są piękne, i ta dbałość o szczegóły ... ach :-)
OdpowiedzUsuńPozdrówka ciepłe!
... lale opanowały cały dom ... żeby tylko rządów przejąć nie chciały :D
OdpowiedzUsuńpozdrowiska serdeczne :)
Widać, że z sercem zrobione. Dopracowany każdy element.
OdpowiedzUsuńŚliczne.
Pozdrawiam.
ruda jest BOSKA :-)
OdpowiedzUsuńRuda wymiata ;) wygląda jak ostra pani nauczycielka...hehehehe....super
OdpowiedzUsuńChyba muszę tak ufarbować włosy!
UsuńObie są śliczne, ale ta ruda ma pazur, jest wyjątkowa :)
OdpowiedzUsuńŚliczności.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńpiękności :))
OdpowiedzUsuńObie piękne, ale ta zimowa skradła moje serce:-)))))
OdpowiedzUsuńWidać, że idzie Ci coraz lepiej. Obie super. Ale jestem ciekawa jakby ta zimowa wyglądała w tych rudych włosach - to by dopiero było połączenie!!
OdpowiedzUsuńFantastyczne, ale biała jest prześliczna, a te buciki - cudo. Podziwiam Twoje wszechstronne zdolności. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńAle piekne, szczegolnie ten rudzielec:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńObie fantastyczne, nie wiem która bardziej, jedna mnie rozbraja, druga mnie przypomina, przynajmniej kolorem włosów, przez większość życia, byłam rudzielcem, może nie takim marchewkowym, ale jednak :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Obie śliczne, ... ale wolę rudą :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że ostatnie!!!! a ta ruda podbiła moje serce!!!!!!!! jest fantastyczna, jak nie Tilda, jak prawdziwa, wspaniała!!!!!! będę śnić o niej:)))))))) buzia się śmieje na jej widok, świetna na zimowe długie wieczory taka towarzyszka!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam, są wspaniałe pod każdym względem.
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu .....))))) Super zdolne masz łapki....Cieplutkie buziaki pa....
OdpowiedzUsuńNo, no, pięknotki- ślicznotki :-)
OdpowiedzUsuńwow! Ruda jest najlepsza!
OdpowiedzUsuńIj pięknie Ci wychodzą te lale.....nie przestawaj :)
OdpowiedzUsuńależ ty masz zdolne łapki, wszystko co robisz, robisz pięknie :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne panienki, rudzielec obłędny!
OdpowiedzUsuńObie lale wspaniale, ale ta w bieli.....zakochalam sie! Cudowna! Kocham biel.....
OdpowiedzUsuńAleż śliczne!!!!
OdpowiedzUsuńRude włosy i owszem miałam, takie ogniste ale znudziły mi się już chwilę temu. Lalki słodkie , ale ta biała w pantalonkach jest cudna!!!!!!!! Jakim sposobem starcza Ci cierpiliwości do tych maleńkich szczególików? ja nie wiem:)))
OdpowiedzUsuń