Przyjechał na saniach, przywiózł tony śniegu, ale sprawił, że pojawił się uśmiech. Szczery, od serca. Beatko - Attea, dziękuję za saneczki z przewoźnikiem i cudny przepiśnik.
.Plamka oszalała na punkcie śniegu. Najpierw spróbowała jak smakuje, a potem było szaleństwo.
Teraz nawet do domu nie chce wrócić.
o jaki fajny prezent od Mikołaja :)))
OdpowiedzUsuńMikołajek cudny...ale u Was duzo sniegu....
OdpowiedzUsuńA u Was nie ma? U nas od rana sypie, pewnie całe Kujawy zasypane. pozdrawiam.
Usuń:) Zazdroszcze ci troche sniegu... Chcialabym, zeby na wigilie i u nas byl snieg... Bo co to za swieta bez sniegu...
OdpowiedzUsuńA przepisnik rewelacyjny, bardzo mi sie podoba :)
Pozdrawiam
M.
Już pisałam u siebie na blogu:to ja dziękuję za prezenty,tylko chciałam się odwdzięczyć.Już w przyszłym tygodniu kolejna porcja przepiśników.Ale Twój bardzo mi się podobał!!!Moim córkom też,dlatego zamówiłam ten zestaw papierów.A największa moja radość,że dziś dostałaś:)Pozdrawiam cieplutko z zasypanego Pomorza.U nas taka zamieć,że szok!!!Pokażę wieczorem zdjęcia u siebie na blogu bo muszę zdać relacje z wizyty Mikołaja:)
OdpowiedzUsuńKapitalny przepisnik..wciaz go nie zrobilam,,ale po Nowym Roku..kto wie?..z poprzedniego posta ta biala lala jest przeslodka.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo, no musiałaś być bardzo grzeczna skora Mikołaj obdarował Cię takim pięknym podarkiem.
OdpowiedzUsuńSuper mikołajek do Ciebie dotarł hihi ale była zabawa moje pieski tez dzisiaj całe w śniegu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Słodziak z Mikołajka :) urocze prezenciki :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo proszę! Był u Ciebie! Znaczy, grzeczna byłaś :)))
OdpowiedzUsuńTak trochę. pozdrawiam Aniu.
UsuńTak po cichu zazdroszczę , u mnie nie było tego pana w czerwonej czapie , milusi Mikołajek pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie w przyszłym roku. Na pewno snieżyca była i zawierucha i nie zdążył. Pozdrawiam.
UsuńSłodki ten prezent od Mikołaja:)))Plamka odważna:)))mój Franek jak otwieram drzwi na balkon to staje w nich..powącha powietrze..i zmyka na kaloryfer:))))
OdpowiedzUsuńO rany, to ja Plamkę proszę, zeby wróciła, bo zimno i zadyma. Młoda jeszcze to ją nosi, i tak już dłuzej potrafi w domku posiedziec. Pozdrawiam
UsuńW tym roku grzeczna byłaś i wynagrodził to Mikołaj:)
OdpowiedzUsuńJakie przesliczne prezenty,saneczki są boskie;)
OdpowiedzUsuńOj chyba grzeczna byłaś znów :)))
OdpowiedzUsuńNo i nie mogę uwierzyć... Tildy u Ciebie Danusiu zagościły :))) No proszę, na chwilę człowiek znika a tu takie niespodzianki :)
Sanki są super, Mikołaj się dobrze spisał :)) Przepiśnik też jest super!
OdpowiedzUsuńFantastyczne prezenty od Mikołaja! Ja myślę, że byłaś bardzo grzeczna ;)))
OdpowiedzUsuńOOOOooo widzę, że więcej grzecznych dziewczynek było :) Śliczności dostałaś.
OdpowiedzUsuńBuziaki i ciepełko posyłam, u mnie też biało :)
Piękne prezenty!!! Plamka urocza, moja sunia też zawsze próbuje pierwszy śnieg:) U mnie śniegu nie ma, mimo że wczoraj przeszła burza śnieżna, ale za to okropnie wieje
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)))
fajniutki ten Mikołajek i śliczny przepiśnik...Beatka ładny prezencik Ci zrobiła...
OdpowiedzUsuńAle słodziak :):):)
OdpowiedzUsuńSaneczki są cudne jeszcze by Ci się zdały figurówki:))
OdpowiedzUsuńMikołajki to dzień z uśmiechem,dla grzecznych,Ty chyba byłaś grzeczna Danusiu,bo prezent cudny dostałaś.
OdpowiedzUsuńŚnieg...dobrze że już go nie ma u mnie,bo mój kręgosłup się buntuje na samo wspomnienie o odśnieżaniu :)
Zwierzaki widać że szczęśliwe ze zmiany za oknem,moje kociambry są ciepłolubne i jak muszą to wychodzą tylko na chwilę,potem wracają i dopadają swoich ciepłych posłań,by pomarzyć o kocich sprawach :)