spokojna środa. Ostatni goście odjechali, więc cisza, pełen relaks. Leniwie, nawet sennie, bez planów na dzień. Tak było do godziny dziesiątej, bo o tej porze pojawił się kurier. Nawet gdybym nie wiedziała, to rozmiary paczki od razu wskazywały na to, że nadawcą jest Renia. Już szykowałam się do wyjścia, ale nie mogłam sobie darować tej przyjemności i w korytarzu zaczęło się rozpakowywanie. Nigdy nie jestem w stanie pokazać wszystkiego, bo nikt do końca by nie wytrzymał, tyle tego dobrego.
A więc zaczynam:
Ogromna ilość deseczek i wiele, wiele cudowności. Reniu, po raz kolejny sprawiłaś mi ogromną radość. Cieszę się jak małe dziecko i za wszystko dziękuję!!!
A w domu ziołowe zbiory. To już drugi rzut i własnie się suszy.
A wianek kleiłam klejem na gorąco. Do usłyszenia.
Cała Renia:)))do mnie też przyszła taka paka:))))w weekend napiszę posta,bo aż mi głupio,ale nie miałam czasu:))))ta szpula jest mega fajna:))))
OdpowiedzUsuńCudowne że są takie osoby z sercem na dłoni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie 😀
Dobrze, że masz duży dom;)))
OdpowiedzUsuńTyle dobroci! Renia ma wielkie serce tak jak Ty:)
Same wspaniałości, super niespodzianki przygotowała Ci Renia,rzeczy z duszą. Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńRenia to chyba jakiś Anioł :)
OdpowiedzUsuńQue bonito todo!!!
OdpowiedzUsuńCała Renia....zapach ziół masz pewnie w całym mieszkaniu, pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńgreat wonders, great surprises, renia, things with a soul prepared for you. Best wishes!:)
OdpowiedzUsuńหนังออนไลน์