sobota, 13 czerwca 2015

Kiedy zasiadam do

robienia przetworów, zawsze przeliczam je na trzy rodziny. Nie mogło być inaczej w przygotowaniu syropu z czarnego bzu. Zupełnie przez przypadek musiałam zmodyfikować mój przepis, bo pisząc do Bożenki, że grzebię się i grzebię, Bożenka odpisała: Co tu jest do grzebania zalewasz gotujesz, przecedzasz i już. No to ja w internet i, rzeczywiście, nie wolno wstepnie płukać, bo wylewa się to, co najcenniejsze, czyli pyłki kwiatowe. No i teraz mało, że zdrowiej, to szybciej. Ja zawsze robię porcję na dwa lata i bardzo wierzę we właściwości lecznicze tego trunku. Minionej zimy zabrakło go nam w połowie i bardzo to odczuliśmy. Zatem teraz jest już solidna porcja (70 sztuk), a mam zamiar zrobić jeszcze jeden rzut, gdzie cukier zastąpię miodem. Naprawdę polecam, a dzięki Bożence można to zrobić bardzo szybko.

    Wczoraj zakupiłam ostatnią  porcję lawendy i cieszę się, bo u pana ogrodnika były to też już ostatnie. Co roku kupowałam tam po kilka krzaczków i dosadzałam wokół domu, bacznie przyglądając się czy dadzą radę zimie. Dały, teraz pięknie zaczynają kwitnąć i pachnieć, a ja obsadzę dzisiaj końcówkę domu.

 Ziółka też szaleją i proszą o ścięcie, ale tak pięknie wyglądają, że żal ich ścinać.


Jaśmin grubo przekroczył trzy metry.
I na koniec pięknie ukwiecone wejście do domu.
Życzę miłego weekendu.

31 komentarzy:

  1. Ja też zbieram się do zrobienia takiego syropu. Będę go robiła po raz pierwszy :)

    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja Mamcia też robi takie domowe cuda:) a ogródek piękny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno nie wąchałam jasminu :-(

    OdpowiedzUsuń
  4. W przyszłym roku na pewno się zabiorę za taki syropek. Musi pachnieć nieziemsko.
    Uwielbiam jak wszystko rośnie w ogródku jak szalone i cieszy oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Serdeczne pozdrowienia z Czech. :) Uwielbiam syrop z czarnego bzu! Pierwsza dawka była już poprzez rodzinę zużyta, ale mam zamiar zrobić kolejna. Ten syrop jest jak narkotyk, każdy kocha ten zapach. :D Polecam również zrobić syrop z kwiat z Lipy. On również ładnie pachnie.
    Ps.
    Polski nie jest moim językiem ojczystym, przepraszam za ewentualne błędy w gramatyce. Miłego dnia. :) Lenka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepięknie sobie poradziłas z językiem. Na lipowy syrop też się szykuję.

      Usuń
  6. Aż mi ślinka pociekła na myśl o syropku ;) Mniam...
    Pięknie wyglądają roślinki...

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój jaśmin sięga dachu na domu i pachnie obłędnie :)) Dzisiaj zdążyłam jeszcze nazbierać kwiatów bzu :) Dobrze ,że jeden krzak tak trochę w cieniu rośnie , bo na słońcu wszystko się gotuje :( Mama i ja też wierzymy ,że sok z bzu ma magiczną moc :)))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję kochana za cudne słowa....A ty pracujesz przed urlopem jak mróweczka....Cudnie masz w ogrodzie....Gorące buziaki pa....

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję kochana za cudne słowa....A ty pracujesz przed urlopem jak mróweczka....Cudnie masz w ogrodzie....Gorące buziaki pa....

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak pięknie masz wokół domu :))). A ja właśnie wczoraj pomyślałam sobie - dlaczego właściwie nie mam jeszcze w ogrodzie jaśminu?!
    Syropy też robię, z czarnego bzu, a wcześniej z mniszka, ale właśnie nigdy nie płuczę kwiatów, żeby zachować jak najwięcej dobra :).

    OdpowiedzUsuń
  11. Przymierzam się do syropu z bzu, bo z mniszka to juz prawie konczę .
    Masz piekny ogród

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja w tym roku pierwszy raz zrobię syropek. : )

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też się zabieram, ale czy zdążę. Pięknie masz wokół domu, a mój jaśmin taki malutki. U Ciebie chyba zapach powala:):):):)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale u Ciebie cudownie, kocham lawendę, mogłabym mieć jej całe pole. A z syropku niestety u mnie lipa, bo wszyscy jesteśmy alergikami.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wokół domu cudownie! A za wszystkie przetwory i pracę wokół ogrodu wielki szacun :) Nigdy nie miałam okazji spróbować takich specjałów...
    Serdeczne uściski przesyłam, Danusiu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Już czuję ten zapach wokół domu, a smak syropku hm marzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. No widzisz :) Super, a syropek wygląda fantastycznie i pewnie tak samo smakuje, bo w jego właściwości nie wątpię. A może jeszcze gdzieś znajdę kwiaty bzu i też zrobię ?
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wczoraj też robiłam syrop z kwiatów bzu bo u mnie sporo krzewów a nawet drzew i to na podwórku.Nie zawsze mi odpowiada ich obecność ale z usunięciem krzewów jest wielki kłopot.Pięknie się prezentują Twoje ziółka.Miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  19. Podziwiam Twoją pracowitość!
    Wszystko pięknie wygląda i na pewno jest pyszne- przyda się w zimie.
    Ps. Na drugim zdjęciu widzę dzbanek z mojego letniego serwisu , heh
    Nie zawsze zostawiam ślad po moich wizytach, ale jestem u Ciebie na bieżąco.
    Po rodzinnych nieszczęściach (prawnuczek się poparzył),jest już lepiej -postaram się częściej pisać.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. mmm miodzoi widoczek na ostatniej fotce i lawenda cudna mi się udało ją rozmnożyć :)))
    łał ale zapasy nie znam smaku takiego syropku a i w okolicy niestety bzu brak ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. robiłam w zeszłym roku,w tym odpuszczam:))mam jeszcze zapasy:))
    ślicznie wokoło Twojego domku:))
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Wspaniale, że znajdujesz czas na domowe lekarstwa. Jaśmin jest zachwycający!

    OdpowiedzUsuń
  23. Dobra z Ciebie gospodyni..nigdy nie robiłam takiego syropu a jaki to bez ten czarny....pewnie wychodze na przygłupa ale trudno....

    OdpowiedzUsuń
  24. Kochana, Twoja doba chyba jest dłuższa niż moja :-)?
    Pozdrówka ciepłe

    OdpowiedzUsuń
  25. Piękne widoki wokół domu serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie piłam nigdy syropu z czarnego bzu, ale mam nadzieję, że jest smaczniejszy od syropu z młodych pędów sosny. :) Z przyjemnością obejrzałam zdjęcia Twojego ogrodu. A czy mogę wiedzieć co robisz, by tak pięknie utrzymać tymianek w doniczce? Mój strasznie zmarniał :( i nie wiem, co robię źle... Może zbyt często go podlewam?
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Zawsze na zimę okrywam donicę i pozostałe zioła również. Wszystkie wieloletnie pięknie się trzymają, a podlewam tak średnio.Cała moja rodzina, łącznie z maluszkami uwielbiają syrop z bzu, natomiast z sosny tylko ja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odpowiedź. :) Spróbuję przeczekać tymiankowy kryzys młodej roślinki - może jeszcze odbije.

      Usuń
  28. W samą porę przeczytałam o tych pyłkach, też zawsze psułam esencję przez to płukanie. Zgroza, że sama na to nie wpadłam !!! Dziś robię z pyłkami i jest o wiele bardziej aromatyczny !!!

    OdpowiedzUsuń