poniedziałek, 15 lutego 2016

Pewnie Was zamęczę

dwa posty dzień po dniu, ale udało mi się skończyć to, co już było wcześniej zaczęte. Niedawno po raz pierwszy robiłam irysy. Trochę się zaniepokoiłam, kiedy usłyszałam jakie kwiaty mają powstać, ale dzielnie zabrałam się za wykonanie zadania. Kiedy było gotowe, wiedziałam, że irysy jeszcze powstaną. Żal było się z nimi rozstawać. Tym razem zupełnie inne, kolorowe - to efekt eksperymentów - no i są. Nie mogłam dobrać koloru ramki. Szara nie pasowała, zieleń też nie, naturalna za jasna, zrobiłam więc środek ramki jasną bejcą dębu, zewnętrzna część ulubionym dębem rustykalnym.
Jestem ciekawa Waszej opinii, bo ja mam już pierwsze spostrzeżenia do przemyślenia. Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem.

40 komentarzy:

  1. Cudo !!!! Uwielbiam i wiem się powtarzam 😀 Te Twoje wstążeczki

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne irysy:)
    możesz mnie na śmierć zamęczyć swoimi cudami:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi podobają się pąki nierozwinięte, żółtych kwiatów bym nie zmieniała, ale może dodała ciut pomarańczu? A te ciemne kwiaty mi się podobają ale nie przesadzałabym tu z brązami dużo fioletu :) Jestem zachwycona cudne, może chętna jesteś kochana na wymianę ? Tylko przy twoich pracach to ja nie wiem czym mogę dorównać eh piknę i ramka i tło jest odpowiednie ?:D pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu, tutaj kazdy kwiatek jest inny, bo eksperymentowałam, dlatego jest tak dużo koloru

      Usuń
  4. Irysy genialne, dopracowałaś je do perfekcji, a rameczka zdecydowanie lepiej, jak jest bejcowana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożenuś, żeby tak zmasakrować wstążki to trzeba było duzo pracy i sposobu. Chciałam też pozbyć się połysku, bo często przeszkadza. trochę się udało.

      Usuń
  5. O rany ,przeszlas sama siebie .

    OdpowiedzUsuń
  6. Irysy to jedne z moich ukochanych kwiatow, a twoje wyszly jak zywe,szczegolnie te fiolety :) Ramka moim zdaniem pieknie uzupelnia calosc. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Danuś a mnie sie właśnie podoba, że tyle barw. W irysach tak właśnie jest. Tym razem pokonałaś sama siebie. Ale jak widzę to już nie ma za dużo wspólnego z haftem ;)
    Efekt jest genialny! Każdy element wycinany osobno, bardzo to naturalnie wygląda. No to czas na naukę znów u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko, teraz tak juz wyglada ten haft. Gdyby tylko przedziewać wstążkę przez materiał niewiele już by się zrobiło. W tym kierunku to podąża i nie ja to wymysliłam.

      Usuń
    2. Wiem, wiem kochana ... moje irysy też były częściowo wycinane ... częściowo bo przecież były jako przykładowa praca na zajęcia.
      Dobrze, że tak jest bo efekty są rewelacyjne.

      Usuń
  8. Piekne... I rzeczywiscie fajnie wyglada tak kolorowo :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Danusiu chyba przesadzasz....Pokazuj nawet dwa razy dziennie...Ja mogę oglądać na okrągło...
    Cudne te irysy...Buziaki pa....

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowne są, możesz nas zamęczać do woli takimi pięknymi rzeczami :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To już podchodzi pod botanikę:) Jak żywe! Te barwy, przejścia kolorów - niesamowite!

    OdpowiedzUsuń
  12. Irysy moje najulubieńsze kwiaty. Jak żywe. Możesz je pokazywać codziennie:):):):)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wyglądają jak żywe! Szczerze piszę - nic nie zmieniaj. Patrząc na nie ma się wrażenie, że przed chwilą zostały zerwane w ogrodzie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ło matko i córko! Ale czad! I tło niepodmalowane chyba, jeśli dobrze widzę? Cudo! Wstążki bajecznie ubarwione! A powiedz mi, Danuś, czy ja źle widzę, czy tkanina się wybrzusza? Ciekawa jestem, jaką metodą oprawiasz te obrazki... Naciągasz na specjalną tekturę do oprawiania obrazów, czy jak...? No i co to za len? Cudny jest, taki mięsisty... W każdym razie ja oczu nie mogę oderwać :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Oooo jakie piękne, jak żywe,czego się nie dotkniesz powstaje cudeńko.
    Pozdrawiam serdecznie Danusiu

    OdpowiedzUsuń
  16. Mnie nigdy nie zamęczysz. Chciałabym mieć wszystkie Twoje prace! Wszystkie są cudowne, a irysy za którymi nie przepadałam w naturze, u Ciebie urzekły mnie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ach, żeby tak piękne w moim ogrodzie kwitły :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Są piekmne, rożnorodność kolorów zachwycająca!
    Kiedy Ty to wszystko robisz...zadziwiajace.

    OdpowiedzUsuń
  19. Byłam kiedyś na działkach w Tychach i na jednej z nich miłośniczka irysów miała na całej działce posadzone ich setki.W okresie kwitnienia widok nieziemski,a kolorystyka jaką tylko matka natura potrafi stworzyć:))
    I tak odbieram Twój obraz:))dla mnie cudo:)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Niezmiennie podziwiam twoje wstążkowe prace, irysy dla mnie są piękne i chyba trudne do wykonania.Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  21. Róże Ci wychodzą ślicznie, ale te irysy , och.. zachwycające to mało powiedziać!!!
    Uwielbiam te kwiatki. sama zaczęłam robic je w quillingu, ale cos nie mogę ich skończyć. Musze się sprężyć i tez pokazać.

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękne jak prawdziwe :-). Pozdrawiam i zapraszam do mnie :-).

    OdpowiedzUsuń
  23. Męcz mnie, dręcz mnie i wciąż będzie mi mało...
    Twoje irysy są przepiękne!

    OdpowiedzUsuń
  24. Wcale nie męczysz, pierwszy raz widzę u Ciebie taki bukiecik - wspaniały :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Wow, wstrzymałam powietrze, śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nigdy nas nie zamęczysz. Danusia czy Ty się na mnie gniewasz. Nie przychodzisz do mnie na kawusię. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń