bo wbrew pozorom, w wakacje u nas ciągły ruch. Co prawda, zawsze znajdę chwilę, żeby podziergać, a teraz usiadłam do maszyny, ubrałam swoje stworki i powstała kolejna kolekcja.
Nowa sukienka
Teraz trzeba uszyć misia do sukienki.
A oto najnowsze
Miłego dnia!
Que bonitos todos esos vestidos de punto para los ositos!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy!!!
Usuńsłodkie misiaczki
OdpowiedzUsuńUwielbiam je, stąd taka ilość. Pozdrawiam.
UsuńO podoba mi się to podejście - trzeba uszyć misia do sukienki :)
OdpowiedzUsuńJakie urocze te misiaki. Patrzę i patrzę i nie mogę zdecydować, który ładniejszy. Choć jakoś szczególnie mój wzrok przyciąga ta turkusowa pannica. No sama słodycz. Ta sukieneczka, buciki... Wszystko tak idealnie zgrane...
Jak się ma wnuki na wakacjach, to łatwiej złapać druty niż zasiąść przy maszynie. Z reguły jest na odwrót. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWspaniała rodzinka. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa również pozdrawiam.
Usuńmoja mistrzyni w szyciu tych maluszków:)
OdpowiedzUsuńOj, droga jeszcze daleka. Buziaki.
OdpowiedzUsuńCudne słodziaki. rozkochałam się w nich od pierwszego wejrzenia <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Świetne:)))jakie mają fajne mordki:)))
OdpowiedzUsuńŚliczne miśki.
OdpowiedzUsuńCudne są te miśki:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiesamowite! Podziwiam i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSama słodycz - cudowne misiaczki.:)
OdpowiedzUsuńDanusiu przesłodkie te misie :)dobra robota- pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCuda!
OdpowiedzUsuńQue bonitos vestidos para tus ositos!!
OdpowiedzUsuńfajne stadko! <3
OdpowiedzUsuńpromotion
OdpowiedzUsuńto łatwiej złapać druty niż zasiąść przy maszynie. Z reguły jest na odwrót. Pozdrawiam.