Wiem, wiem, miało ich nie być, ale taka potrzeba zaistniała i jeszcze cztery sztuki trzeba doszyć. Dzisiaj pierwszy, jaśniutki, turkusowy, a może lazurowy?
Druga sukienka lazurowa wisi na wieszczku, bo drugi miś już się szyje.
Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem. Miłego tygodnia Wam życzę!
bomba jeszcze przy tej szafie...wow:)
OdpowiedzUsuńAle to nie jest ta niespodzianka! O nie! Nie pokażę!
OdpowiedzUsuńhi domyślam się:)
UsuńA kto powiedział, że miało ich już nie być ???!!!
OdpowiedzUsuńSłodkie są, to szyj ile potrzeba, a nawet ciut więcej, na zaś, jak bym to ja powiedziała. Misia jak zawsze przeurocza i powiedziałabym, że to ani lazur, ani turkus, bo na moim kompie bliżej mu do pastelowej mięty, ale co tam ja biedny żuczek, na kolorach mało się znam :)
Na zdjęciu rzeczywiście mięta, ale zdjęcia robione telefonem troszeczkę przekłamują. Miśki mogę szyć bez końca, wiec jak trzeba to jestem gotowa.
UsuńPrzesłodki misiek, a jeszcze ta garderoba - poezja.:) Cudna szafa i te wieszaczki z sukieneczkami... Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńJaki on jest piękny, niesamowicie mi się podoba. Kolorystyka, wzory, no fantastyczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. :)
Cudny misiaczek, ten, poprzednie i następne, które będą na pewno, bo nie sposób się w nich nie zakochać. A garderoba budzi moją zazdrość:-) Pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńObłędny!!! I jeszcze ta szafa:)))
OdpowiedzUsuńSuper:))
Qué bonito oso, me encanta como te ha quedado, con su vestidito.
OdpowiedzUsuńBesos desde España
słodziaki robisz:))ja nie wiem czy bym potrafiła się ich pozbywać z domu:))))szafa z ubrankami cudo:))))aż chciało by się być małą dziewczynką:))))
OdpowiedzUsuńQue bonita con ese vestido!!!
OdpowiedzUsuńa lubią miodek? ;-DDD
OdpowiedzUsuństarbet agent
OdpowiedzUsuńme encanta como te ha quedado, con su vestidito.
Besos desde España
Słodka misiunia :)
OdpowiedzUsuńSłodziak :) Śliczny!
OdpowiedzUsuń