żeby chociaż coś zrobić z mojego cudnego lnu. I to wcale nie dlatego, że nie mam co robić, bo do przygotowania było sześć paczuszek, ale dlatego, że len cały czas leży przede mną i piętrzą mi się pomysły, co z nim zrobić. Nie mogę go spaprać, bo żal. Wymieniłam więc stary abażur, nadgryziony zębem czasu na nowy. Tak wygląda metamorfoza, skromnie z założenia.
W oczekiwaniu na "michę"
Wspólny obiadek
i po.
Piękna metamorfoza:)))
OdpowiedzUsuńPo prostu cudo:)
OdpowiedzUsuńPiękny ten nowy abażur :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jestem pod wielkim,wielkim wrażeniem abażuru.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki , stoi jeszcze jeden, ale muszę pomyśleć, bo już będzie bez wstążek. Pozdrawiam.
UsuńAle ten abażur jest śliczny! Dziś kiciusia święto , specjalne mizianko dla niego się należy :D
OdpowiedzUsuńSam upomina się o mizianko. Pozdrawiam.
UsuńAbażur niczego sobie - jak oryginalny! ps. uwielbiam kotki.... :)))
OdpowiedzUsuńWitaj, przecudne prace.
OdpowiedzUsuńFajne zwierzaki i jakie zgodne:)
Pozdrawiam
Gdzie tam, zgoda tylko chwilowa, dzięki mądrości psa, ale pracujemy nad tym. Pozdrawiam.
UsuńPiękny abażur. Wygląda świetnie:)
OdpowiedzUsuńCudowny abażur i bardzo elegancko się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńMetamorfoza wspaniała - bardzo mi się podoba takie wykorzystanie lnu !!!
OdpowiedzUsuńOczywiście z pięknem hafcikiem.
Pozdrawiam serdecznie.
baaardzo wysmakowany, cuuudo! :)
OdpowiedzUsuńAbażur nowy jest piękny. Zwykły len, dwa koraliki i Twoje , cudowne, wstążeczkowe kwiatki:)Niepowtarzalny, pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńAbażur zdecydowanie zyskał na tej przemianie:))A oralik- cudny, niebanalny:)
OdpowiedzUsuńStworki super- wyobraź sobie, że ja też miałam plamkę!Szylkretową, piękną!
Twoja też jest piękna:))
cudny abazur! Dzisiaj Dzień Kota, ucałuj ode mnie swoją niuńcię!
OdpowiedzUsuńPewnie, że wycałuję. dziękuję i pozdrawiam.
UsuńBardzo fajny abażurek :) W innym klimacie niż poprzedni :)
OdpowiedzUsuńZwierzaczki są super ;)
Ten nowy abazur jest ładniejszy niż pierwowzór. Wygląda naturalnie i skromnie. Fajne masz zwierzaki:)
OdpowiedzUsuńBardzo udana metamorfoza!:)
OdpowiedzUsuńcudny abażur, bardzo mi się podoba:-)
Pozdrawiam:)
Danusiu, abażurek miodzio.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci, że możesz mieć zwierzątka w domu. Ja mam za małe mieszkanie i żal mi uwięzić w nim jakiekolwiek zwierzę.
Kociak słodziutki.
Buziaki
Danusiu całe prawie zycie miałam 47m i piesek zawsze był, a teraz w końcu mogę mieć kota. Spełniło sie moje marzenie. Pozdrawiam.
UsuńAbażur jest PIĘKNY. Piękna metamorfoza.
OdpowiedzUsuńDana
It's so cute. Very beatifull abazur =)
OdpowiedzUsuńMnie by też nosiło:)) Lampa dostała swoje drugie życie i to jakie! Abażur cudny, świetna robota!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Śliczny abażur:))na maxa śliczny:)))a zdjęcia z serii po prostu bajka:)))
OdpowiedzUsuńprzepiekne odrodzenie...
OdpowiedzUsuńJejku, ale cudeńko zrobiłaś. Ten pęczek niezapominajek jest rozczulająco uroczy. Abażur pierwsza klasa, w dodatku jedyny taki:)
OdpowiedzUsuńPrzecudny jest :) Gratuluję pomysłu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMetamorfoza udana. Piękna lampa. :)
OdpowiedzUsuńNo proszę jak można zrobić "coś" z "niczego"! Świetny pomysł! Chyba przyjrzę się uważnie moim lampom ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kasia
Ślicznie odnowiłaś abażur! A najbardziej podoba mi się pomysł ze sznureczkiem i kuleczkami:) Ja właśnie wyglądam jak Twój kotek po obiadku :) Pełen relaks :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńP.S. Juz wkrótce będą zazdroski do kuchni i nie tylko :)
Materiały znane masowo lubiane....Lampa teraz zupełnie z innej bajki...fajnie wyszła i oczywiście ulubiony hafcik....Bardzo głodna ta twoja dziatwa....Całuski pa...
OdpowiedzUsuńDanusiu abażur cudo!!!Kiedyś jedna z blogowych koleżanek ochrzaniła mnie gdy napisałam,że w prawdziwym domu powinny być zwierzęta,ale jak dla mnie to prawda i to niepodważalna!!!Buziaki dla czworonogich domowników:)
OdpowiedzUsuńPiękny zrobiłaś ten abażur, chociaż stary też był ładny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zosia
piękny abażur
OdpowiedzUsuńjedno jest pewne ani centymetra materiału nie zmarnowałaś.Teraz lampa wyglada cudnie,stylowo i elegancko.Wspaniałe zwierzaczki.
OdpowiedzUsuńTen abazur jest przepiekny. Ozdobilby nie jedno wnetrze.. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo korzystna metamofoza :-) abażur śliczny, pozdrawiam serdecznie :-) Magda
OdpowiedzUsuńFantastyczna przemiana. Teraz lampeczka jest piękna!
OdpowiedzUsuńPiękny- jak to len z dodatkami. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie, jakie ciepłe światło daje teraz ta lampka :) A po zmianie abażuru piękna podstawa lampy też zyskała na urodzie, tamten stary abażur chyba ją przytłaczał - świetne połączenie elementów!
OdpowiedzUsuńMetamorfoza wyszła przepięknie. Fajne decoupagowe koraliki (jak mniemam). A na zwierzaczki aż miło popatrzeć, super że się dogadały :)
OdpowiedzUsuńAbażur piekny, 100 % natury.
OdpowiedzUsuńU mnie tez jedzą podobnie - pies a pod jego nogami łazi kot :-)
Pozdrawiam cieplutko!
Lampa w cudnej szacie wygląda przepięknie!
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło. Len sprawdza się w każdym wnętrzu, uwielbiam jego surowość a z twoim wstążkowym bukiecikiem nabrał subtelności:)
OdpowiedzUsuńPiękny, naturalny abażur. Pupile masz słodkie :)
OdpowiedzUsuńPięknie Cię poniosło kobieto, wyszedł abażur z charakterem, świetny! Donoszę, że właśnie otrzymałam prezent candowy, niezmiernie się cieszę z zawartości, a tym owalnym obrazeczkiem trafiłaś w dziesiątkę- cudny, nic nie ujmując ślicznemu decu na tkaninie! Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńJa również pozdrawiam.
UsuńNie ma mowy o spapraniu czegokolwiek w Twoim przypadku. Pięknie Ci wyszedł ten abażur.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ciebie nosiło ... a do mnie przyniosło ... :D
OdpowiedzUsuńZapachniało wiosną
narcyz wespół z żonkilem
tulipany mając w odwodzie
zapragnął ... zostać już u mnie
nie stanę mu na przeszkodzie
będę cieszyć oko ... rok cały ...
wszak prezent od Anstahe jest
NIEBYWAŁY ...
w chwilach nagłej niemocy,
oko wesprę na kwieciu ...
i wystrzelą energią ...
jak z procy ...
Dzięki serdeczne :D
Będę obmyślać, czym by tu Cię, co by tu Ci ...
za tyle radości ...:D
Uściski :)
Moja radość na pewno większa, bo Twoja szczera i to cieszy. Buziaki przesyłam i cieplutko myślę zawsze o Tobie, a za wiersze dziękuję i skrupulatnie zbieram.
Usuń... wystrzelę ... chochlik wmieszał się był
OdpowiedzUsuńPięknie Cię poniosło abażur pierwsza klasa.
OdpowiedzUsuńI te koraliki przecudowne :))
Pozdrawiam
Ollina
Wiesz Kochana ja myślę ,że nawet gdybyś sobie założyła "spapranie jakiegoś surowca" to i tak by Ci to się nie udało:))))))))) No i niech Cię ponosi tak pięknie nadal. Piszę to patrząc na swój abażur proszący się chyba o taką metamorfozę:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie.
♥:Danusiu kochana:♥
OdpowiedzUsuńspodziewałam się cudu świata, bo przecież zdjęcia były i opis
ale rzeczywistość przerosła wszystko i wciąż nie mogę się podnieść...
Malusieńkie płateczki ze wstążeczki,
niesamowity i zaskakujący efekt 3d,
wszystko razem tworzą ARCYDZIEŁO!!!
Jestem przeszczęśliwa :DDDD
i ogromnie wdzięczna za ten SKARB
pełen serca :***
DZIĘKUJĘ!!!
♥:*♥:*♥:*
Ja też przed chwilą dostałam swój skarb :))) Danusiu, jestem zaskoczona jak bardzo misterny i delikatny jest ten haft, płatki kwiatów wyglądają jak prawdziwe! Grafika na zawieszce i transfer na woreczku - są zachwycające! Piękne motywy i wszystko tak starannie zrobione! Bardzo serdecznie Ci dziękuję za ten przepiękny prezent!
OdpowiedzUsuńUff. To fajnie, bo wiem, że wszędzie dotarło. Pozdrawiam.
UsuńPrzefantastyczny i prześliczny ten abażur, a dodatki tak dobrze dobierasz. Cudny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń