bo głos gdzieś mi uciekł. Gardło boli jak diabli, oby nie wyskoczyła gorączka. Kolejny dzień siedzę w domu, nie wychodzę, a kilka transferów jest mi bardzo potrzebnych. Odłożyłam więc transferowe pomysły i wróciłam do szmacianek. Dzisiaj kończę tę produkcję, ale wiem, że po świętach jeszcze do tego tematu wrócę. Tak niesamowicie mnie to wciągnęło, że nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa. Pokażę Wam moje dzieci i zmykam do łóżka.
Życzę dużo zdrowia i siły na tworzenie takich cudeniek.
OdpowiedzUsuńMiałam to samo ostatnio z gardłem. Głos wysiadł.
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka, a "dzieci" piękne :))
Dzieci dziekują. Pozdrawiam.
UsuńDanusiu życzę zdrówka.Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńLiczę na to, że mnie nie rozłoży. Pozdrawiam Zosiu.
UsuńPiękna gromadka, szczególnie urzekła mnie różowa dziewuszka taka zatroskana o dziecię. :) Zdrówka życzę, u mnie mąż zaniemówił.
OdpowiedzUsuńNo to masz też trochę ciszy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDanusiu przede wszystkim zdrówka dużo a kolekcja lalek cudna - wiadomo zdolna kobieta je robi:)
OdpowiedzUsuńŚLiczne lale masz i zdrówka życzę pozdrawiam ciepło Marii
OdpowiedzUsuńJeszcze kilka dni temu ja walczyłam z choróbskiem... Dalej nie jest najlepiej ale myślę, ze idzie już ku lepszemu :) Tobie tez życzę szybkiego powrotu do zdrowia. A rodzinkę przytulankową piękną masz :)
OdpowiedzUsuńPS. Proszę nie wychodzić z domu jak choroba trzyma. Transfery poczekają... Jak trzeba to i do wiosny ;) :)
Buziaki Misia :*
Coś Ty! Już mnie wyrzuty zżerają, ale w piątek na mur. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudna dzieciarnia :)
OdpowiedzUsuńKuruj się, siedź w domeczku i grzej, bo to strasznie wredne teraz choróbska panują, ja już myślałam, że zdrowa jestem i wylazłam, a teraz znowu mnie męczy, jutro nakładam sobie areszt domowy.
buziaki
Przepiekne lalki,ja w zyciu uszyłam kilka i wiem że to nie jest proste, pozdrowienia
OdpowiedzUsuńA ja sie pięknie przy tym bawiłam i cieszyłam jak dziecko. Pozdrawiam Jolu.
OdpowiedzUsuńNiesamowita gromadka:) Piękne:) Wiem coś o tym uzależnieniu od lalek. Sama to przerabiałam w ubiegłym roku, a teraz jakoś mi się nie chce:))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoże mi też przejdzie, ale tak niewiele jeszcze umiem w tym temacie, że muszę trochę pokombinować. Pozdrawiam Krysiu.
OdpowiedzUsuńDzieci urocze, zdrówka życzę. Wciąga ta praca,coś na ten temat wiem
OdpowiedzUsuńKochana zdrówka życzę aby Cię mocniej nie rozłożyło:)Cudeńka uszyłaś:)Fajny jest ten skrzacik czerwony:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe są te Twoje przytulaski, takie lalki szmacianki jakie szyły kiedyś nasze mamcie. Sto razy fajniejsze niż te ze sklepu. Czym je wypychasz? Pozdrawiam i zdrowia życze.
OdpowiedzUsuńMnie takie cieszyły. Wypycham wypełniaczem z poduszek z Biedronki lub Jyska
UsuńZdrówka życzę i żeby szybko przeszło:))) Śliczności, śliczności teTwoje słodziaki.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Ależ cudne lale ... a Mikołaj skradł moje serce :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za schemat bucików. Wykorzystam na pewno.
OdpowiedzUsuńWypoczywaj, lecz się i odzyskaj głos :) A szmacianki cudne, mnie sie ta różowa podoba. Pewnie dlatego, że zostałam ciocio- babcią i trochę zgłupiałam na punkcie słodko różowych ciuszków, przytulanek dla słodkich 4-miesięcznych dziewczynek :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka.
OdpowiedzUsuńBardzo udana "produkcja" szyjątek - przytulanek.
Buziaki
Kochana sama uszyłaś te dzieci????????????????
OdpowiedzUsuńPadłam.......oczarowana
Wszystkie pozwiększałam sobie, dla większego efektu i wnikliwej analizy rzecz jasna ;)
OdpowiedzUsuńi zielona najsłodsza,
zdrówka życzę!
Śliczności. Chyba nie umiałabym wybrać najfajniejszego przytulaska. Pozdrawiam i zdrowia życzę:)
OdpowiedzUsuńJakie słodziaki!!!!! urocze :) Cudne:) Zdrówka życzę:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUn trabajo precioso, me encanta como te ha quedado tu dormilón.
OdpowiedzUsuńBesos desde España
Piękne,ale ta czerwona najpiękniejsza,zdrówka życzę
OdpowiedzUsuńOj, masz Ty talent kobietko. Lale cudne, urocze i do przytulania.
OdpowiedzUsuńWspółczuję bolącego gardła i niemocy w mówieniu. Pamiętam jak kiedyś dopadła mnie angina i nie mogłam wydobyć z siebie ani słówka a później struny głosowe odmówiły posłuszeństwa - jaka ja wtedy byłam chora, bo nie mogłam mówić, rzecz jasna. Straszna taka cisza w moim wykonaniu :)))
Zdrowia życzę. Ola.
Takie słodkie i takie idealne :) Ta czerwona to taka Świąteczna jakby :)
OdpowiedzUsuńDbaj o siebie :) buziaki :)
Mnie zmogło w zeszłym tygodniu i pomogły krówki popite herbatką (earl grey). Zastosuj kurację i chwila moment (krótszy albo dłuższy) będziesz zdrowa jak rybka :))))
OdpowiedzUsuńDuuuużo zdrowia życzę i pozdrawiam!
Przepiekne tildowe ludziki..zawsze je podziwiam i tych co je szyja..wszystkie ladne ale czerowna jakby moja...pozdrawiam milo.)
OdpowiedzUsuńcudne...i zdrówka życzę:-)
OdpowiedzUsuńRodzinka super, pozdrawiam Dusia [ wracaj do zdrowia szkoda dni na leżenie ]
OdpowiedzUsuńJaka słodka gromadka :)) Zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńQue bonitas!!! bss
OdpowiedzUsuńCudniaste wszystkie bez wyjątku!;))) Dużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńLale wspaniałe. Uwielbiam takie świąteczne czerwone ubranka. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu korci mnie, żeby właśnie zrobić tego typu lalki, ale jakoś ciągle nie mogę się w sobie zebrać, bo wydaje mi się to bardzo skomplikowana robota :P Za to Twoje wyszły prześliczne!
OdpowiedzUsuńCudowne te szmacianki..szczególnie ta czerwona mnie urzekła!
OdpowiedzUsuńCudne rzeczy robisz:)
Zyczę powrotu do zdrowia, a gardełko otul mięciutkim szalikiem.
Pozdrawiam.
Mam nadzieję, że nie tylko z powodu gardła ostatniego słowa nie powiedziałaś:))) Czerwona sukienka wymiata:)))
OdpowiedzUsuńA i bombki z poprzedniego posta fenomenalne.
Zdrówka życzę:))
FANTASTYCZNE-pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńEch, przepiękne, śliczności, zdrówka Ci życzę, bo gardło to " moja specjalność".... łapię byle kiedy:-((((((
OdpowiedzUsuńWspaniałe te Twoje Tildy, prawda, jak to fajnie znów pobawić się lalkami :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Świetne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam w mój quillingowy świat
handmadebyevi.blogspot.com