niezależnie od naszej woli...Dla mnie to taki czas, trudny czas, kiedy nie ma się czasu na bloga, na śledzenie komentarzy, na wpisy u koleżanek. Kiedy cierpi ktoś bliski, cierpi cała rodzina. W tym zawirowaniu bywają jednak miłe chwile, bo wyciszenie przynoszą mi wstążki i cudowne niespodzianki od blogowych koleżanek.
Te wrzosy, to zapowiedziane powiększenie ostatnich. Dodam, że to 90 metrów fioletowej wstążki czyli dokładnie cała szpulka.
Dla porównania te ostatnie malutkie. Niżej, w sąsiedztwie moich ulubionych maków.
A wczoraj od Blue - Ani dostałam przepiękne hafty. Co roku mam taką porcję i szleję z radości. Wszystkie wnuki mają już woreczki i fartuszki z jej haftami. Aniu, dziękuję.
Tak właśnie Danusiu jest. Obrazki piękne, hafciki super. Danusiu jak znajdę większą chwilę to Ci na maila napiszę o tej diecie więcej, a tym czasem pozdrawiam i lecę bo dużo mam pracy Zosia.
OdpowiedzUsuńDanusiu wrzosy marzenie :) Trzymaj się, myślę o Was:) Nikt nie obiecywał, że będzie lekko... życie bywa różne. Zresztą jak mówił ks. Jan "W życiu musi być dobrze i niedobrze. Bo jak jest tylko dobrze to jest niedobrze. "
OdpowiedzUsuńTakie życie Danusiu:)w moich trudnych czasach to właśnie blog i deccoria dawały mi wytchnienie od smutku:))
OdpowiedzUsuńWrzosy cudne ,ale Twoje wstążeczki zawsze są takie:)trzymaj się:)))pozdrawiam
Wrzosy niezwykłe!
OdpowiedzUsuńTrudne chwile w końcu mijają, oby minęły jak najszybciej. Pozdrawiam :)
Danuś wrzosy są przecudne, gdzie zmieściłaś aż tyle metrów ?
OdpowiedzUsuńMyślami, jestem z Wami ...
Przytulam :)
Wrzosy są obłędne .... Brak słów .... Gapię się i wzdycham :)
OdpowiedzUsuńCudowne te wstążkowe wrzosy! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCuantos bordados preciosos!!!
OdpowiedzUsuńNiesamowite te wrzosy :) kocham kocham kocham :) ściskam kochana :)
OdpowiedzUsuńWrzosy wyglądają wspaniale, podziwiam haft wykonany tą techniką
OdpowiedzUsuńDanusiu niech się wszystko dobrze poukłada...
OdpowiedzUsuńA wstążeczki Twoje niezmiennie uwielbiam!
Życzę spokojnych dni, oby nastały jak najszybciej, trzymam kciuki i ściskam!
OdpowiedzUsuńNiech u Was zagoszczą takie piękne obrazy, jakie tworzysz!
przecudne, a co do kłopotów to ściskam Cię mooooocno.
OdpowiedzUsuńPrzytulam mocno... Wiem, że ciężko...
OdpowiedzUsuńTwoje prace jak zawsze przecudne
Wrzosy piękne, prawdziwe jesienne. A ze smutkami to tak jest, jak nadejdą to trzeba jakoś je przegonić. Ja swoje smutki "zahaftowuję" i już jest lepiej.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko, Dorota
Piękne wrzosy, a trudny czas niech minie ze szczęśliwym zakończeniem. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńDanusiu jestem z wami...
OdpowiedzUsuńWrzosy jak żywe :) Hafty Ani tez fajne,mi się najbardziej spodobał ptaszek, chętnie widziałabym taki hafcik u mojej małej.
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle trzymaj się! Przeminie trudny czas :)
Niesamowite
OdpowiedzUsuńPrzytulam Cię i wspieram, wrzosy to poezja
OdpowiedzUsuńSercem i myślami jestem z Tobą.Przecudne wrzosy.Serdeczniew pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDanusiu, trzymaj się dzielnie!
OdpowiedzUsuńWrzosy są zjawiskowe!
Czarujesz tymi wstążeczkami!
OdpowiedzUsuńmożemy cię wesprzec jedynie dobrym słowem, mam nadzieję, że chociaż trochę pomoże
Obrazki wrzosów genialne :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiekne !
OdpowiedzUsuńBoskie....jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńTe same słowa pisałam niespełna 1,5 roku temu. Probowalam jak Ty uciec od strachu i zlych myśli w robótki. One przynosiły wytchnienie. Jesli potrzebujesz pomocy, pisz. Może mam wiedzę ktora się przyda. Coroba bliskiej osoby to trudny czas dla rodziny. Zyczę Co z całego serca spokoju i dużo siły.
OdpowiedzUsuńHafciki Ani już podziwiałam u Niej na blogu, ale nie wiedziała, że one dla Ciebie były :)
OdpowiedzUsuńDanusiu, czy coś mogę zrobić dla Ciebie? W czymś pomóc? Na pewno będę wspierać modlitwą... Ale może jeszcze jakiegoś innego wsparcia potrzebujesz? Pisz :)
Hafciki śliczne, Twoje wrzosy przepiekne :-)
OdpowiedzUsuń...a refleksja, no cóż, smutna.....przytulam :-)**
Dużo, dużo zdrowia dla wszystkich Ci życzę. Wrzosy piękne. I przeurocze hafciki.
OdpowiedzUsuńJestem oczarowana, przecudne hafty! :)
OdpowiedzUsuńWrzosy zawsze kochałam, pięknie je zrobiłaś. Życzę Ci by ciężkie chwile w końcu się skończyły szczęśliwym finałem
OdpowiedzUsuńWrzosy jak żywe !!! Dokładnie wiem o czym mówisz - gdy ktoś bliski cierpi , cierpi cała rodzina i nie można za bardzo się na niczym innym skupić, bo i tak nic z tego nie wychodzi.Moja córka jest w trakcie diagnostyki i martwię się teraz bardzo , co będzie dalej, jak sobie poradzimy ? Jest wiele pytań, które tkwią w mojej głowie, ale na razie nie ma na nie jednoznacznej odpowiedzi. Pozdrawiam i ściskam :))
OdpowiedzUsuń