A może lepiej - dwaj braciszkowie. O rany! Ale tu jest pracy! Może to wielkość, a może detale powodują, że tak długo to wszystko trwa. Do tego jakaś rutyna, bo niby wiesz jak robić i jedziesz. A kiedy sweterek zszyty, wykończony i ubierasz na skrzata, o kurczę! rękawy za krótkie! Przecież takie robię na łosie, a one o połowę mniejsze. Ufff, Prucie to najgorsza rzecz na świecie. Nienawidzę.
Ale są gotowe i za momencik idą w świat.Miłego tygodnia! Dziękuję za wszystkie komentarze i ciepłe słowa dla Antka.
jakie piękne, a jeszcze piszesz że sweterki wydziergałaś, chylę wielkie pokłony.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Drugi miał być też czerwony, więc na podobiznę pierwszego zrobiłam.
OdpowiedzUsuń~fajniaste
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńŚwietnie wyszły! Będą piękną dekoracją:)
OdpowiedzUsuńPS. Jestem w szoku ile taki skrzat pomieści w sobie wypełniacza. Widać ma bogate wnętrze - hi,hi;))
Ale zobacz, Gosiu, jakie wielgachne.
OdpowiedzUsuńzakochałam się ponownie :)
OdpowiedzUsuńJa staram się do nich nie przywiązywać, bo jutro już ich nie będzie.
UsuńCudniaste są :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie.
Usuńświetne mośki:)))))
OdpowiedzUsuńDzięki Bożenko.
UsuńAle urocze mośki!
OdpowiedzUsuńUrocze i ile przy nich pracy ,ale efekt fantastyczny !
OdpowiedzUsuńTydzień na jednego skrzata, ale lubię się tak bawić.
UsuńNie wiem czemu, ale od razu przypomniała mi się bajka Sąsiedzi:))) fajni są!pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMasz rację, to na pewno z tej bajki.
UsuńSuperowe są ...wielkośc faktycznie powala :)
OdpowiedzUsuńWielgachne, a trzeba je jakoś zapakować.
UsuńBrak mi słów....Cudowne te dwa chłopaki ...A jakie olbrzymie...Jesteś mistrzynią....Całuje gorąco pa....
OdpowiedzUsuńOj tam. Mistrzyni jest w Gołdapi. Buziaki.
UsuńQue preciosa pareja de duendes!!!!
OdpowiedzUsuńKapitalny duet :)
OdpowiedzUsuńJakie cudne, z lekka zawadiackie. Super łobuziaki. A może by tak pomyliły adres?
OdpowiedzUsuńDanuś są mega urocze, podziwiam, a te sweterki odjazdowe pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńŚwietni są!...i te sweterki...Rewelacja!
OdpowiedzUsuńCUDOWNE!!!
OdpowiedzUsuńPiękne , ja właśnie dlatego się nie biorę za szycie, bo prucie mnie zniechęca skutecznie :)
OdpowiedzUsuń