ponieważ obłożona fachową literaturą, z szydełkiem w dłoni, krok po kroku starałam się zrozumieć na czym polega ta cudna sztuka, którą się zachwycam. Dziewczyny na swoich blogach pokazują tak piękne rzeczy, że wręcz dech zapiera. Udało mi się zrobić malutką firankę do kuchni. Błędów jest ze 150, ale wcale mnie to nie przeraziło, doszyłam kawałek płócienka i na okienko.
Druga koroneczka robiła się zdecydowanie lepiej, ale brak nici przerwał moją wenę. Dorobię drugą, doszyję jakieś płótno i kolejne firanki jak znalazł. Bardzo mnie to wciągnęło, ale czas wracać do rzeczywistości i do pracy.
Śliczna firaneczka :) I koronka na nową firankę. Patrząc na Twoje cudo nasunął mi się pewien pomysł na firanki do mojej kuchni... dzięki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥♥♥
Ja uwielbiam minimalizm firankowy stąd zazdrostki i małe formy.
Usuńpierwsze koty za płoty...śliczne szydełkowe początki...
OdpowiedzUsuńJa wiem, ze to przez grzeczność, ale żadna krytyka mnie nie zniechęci, wiec można powiedzieć wszystko. Z pokorą przyjmę. Pozdrawiam.
UsuńFiraneczka jest ekstra :)
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała pomysł na to co byś ode mnie chciała napisz na maila : manka12345@wp.pl
Mam jeszcze prośbę, zagłosujesz na mojego pieska?
Dżala nr 7
http://klubkotajasna8.blogspot.com/2013/03/gosujemy-konkurs-marzec-2013.html
Dzięki, odpowiedź na maila.
Usuń"Najtrudniejszy pierwszy krok", Ty masz go już za sobą. Gratuluję, ładnie Ci wyszły te szydełkowe dziergadełka :)
OdpowiedzUsuńI nie ostatni. Zawsze chciałam się tego nauczyć, głównie, zeby zrobić sobie zazdrostki. Pozdrawiam.
UsuńJak na pierwszą pracę z szydełkiem ,powiem krótko czapki z głów.Pękne prace,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO Kochana, skromność przez Ciebie przemawia - firaneczka jest piękna, a koronka idealna. Pozdrawiam cieplutko, Agnieszka
OdpowiedzUsuńNo tez by mnie duma rozpierala gdybym zrobila takie cudenka;) Super, bardzo mi sie podobaja;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne serducho, może wiosna przyjdzie żeby popodziwiać. Ja szydełko umiem trzymać w ręce, ale nijak nie potrafię schematów przerobić w głowie żeby w rękach poszło. Taki hamulec. Jestem pełna podziwu dla tej ilości technik jakie Ty opanowałaś :)
OdpowiedzUsuńDanusiu - wielkie brawa. Firaneczka i koronka cacane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Takie słowa od mistrza! Chyba nie usnę. Pozdrawiam Danusiu.
UsuńTen kawałek koronki bardzo fajny ma wzór. Koronki są tak wdzięczne, piękne :D
OdpowiedzUsuńTego nie udało mi sie jeszcze nauczyć, ale kto wie, moze rzucę się z motyką na słońce i ...
OdpowiedzUsuńTy zrobiłaś to po raz pierwszy i wyszły słodkie , masz z czego być dumna!!!
Rozumiem Cię w pełni, miałam to samo. Oglądałam cudne prace robione na szydełku i sama zrobiłam pierwszy bieżnik na lawę. Oczywiście bez prucia się nie obeszło do czego psychicznie musiałam się nastawić :)
OdpowiedzUsuńA pierwsza firaneczka super!
Oj wciąga to szydełkowanie ,więc lepiej nie będę zaczynać ,zresztą znam tylko podstawy.A Tobie kochana pięknie wyszło i ucz się dalej bo warto.Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńŁał, jakie śliczne, delikatne.
OdpowiedzUsuńPozachwycałam się cudownymi zaległościami.A co do dumy, masz absolutna rację.Podziwiam Twoje wszechstronne talenty. Firaneczki są śliczne.Gratuluje z całego serca:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie.
też być chciała mieć tyle samozaparcia i powalczyć z szydełkiem. Na razie ograniczam się do małych kwiatuszków :)
OdpowiedzUsuńFiranka fajna i koroneczka też!
Pozdrawiam
Też się zabrałam z motyką na słońce, ale jakoś się udało. Włożyłam w to całą swoją inteligencję.
UsuńBrawo! Pięknie oprawiłaś to szydełkowe serduszko:)
OdpowiedzUsuńGosiu to takie raczkowanie, a ile prucia , liczenia, a i tak pełno błędów. Pozdrawiam.
UsuńFiraneczka bardzo pomysłowa, piękna, a koronka taka delikatna. Ja też jestem z Ciebie dumna:)))
OdpowiedzUsuńOj to fajnie było wytrwać do końca.
UsuńFiraneczka prześliczna! Robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńBrawo za szydełkowanie. Mam nadzieję, że mój pierwszy raz wstążeczkowy będzie tak udany jak Twój szydełkowiec. Leci do Ciebie zajączek. Mam nadzieję, że jakoś przywrócisz mu pierwotną formę, bo nie mogłam znaleźć odpowiedniego kartonu i pewnie conieco się spłaszczyło. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAniołeczku kochany nic się nie spłaszczyło, stoi przede mna na stole i wszyscy sie zachwycają. Dziekuję i pozdrawiam. Wybacz, ale jutro i tak się pochwalę.
UsuńSuper wyszło:) Ja szydełka to nawet na oczy nie widziałam;)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś dawno, ale teraz częściej go złapię. Pozdrawiam.
UsuńŚliczności zrobiłaś:)))ta malutka firanka słodka:))))Ja bym też chciała mieć takie małe,bo mi się bardzo podobają,ale niestety mam za blisko ciekawskich sąsiadów i kicha:))))
OdpowiedzUsuńU mnie nikt nie zajrzy i to jest cudne. Pozdrawiam.
Usuń... no wcale się nie dziwię, bo i masz być z czego dumna ... istne cacko zrobiłaś/wydziergałaś, a i kolejne zapowiada się nader interesująco :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
Taka dziwna mi sie marzyła, no to mam. Pozdrawiam.
UsuńWow...ten pierwszy raz wyszedł super!
OdpowiedzUsuńMasz naprawdę złote rączki...czego nie spróbujesz wychodzi Ci wspaniale!
Poz:)
Mam taką potrzebę próbowania.Do niektórych nie wracam, ale z większością pozostaję na dłużej. Pozdrawiam.
Usuńpieknie:))) ja uwielbiam taki szydełkowe wstawki w firaneczkach...ostatnio dostałam sliczny wzorek na kwadracik i te zastanawiam sie jak go wykorzystac do zazdrostek:))
OdpowiedzUsuńJa już dawno zbieram fajne wzorki i pewnie kiedyś znowu siądę i coś zrobię. Pozdrawiam.
UsuńBardzo piękny pierwszy krok - widać, że wymyślne kolejne to tylko kwestia czasu :)
OdpowiedzUsuńTo wcale łatwo mi nie przyszło, bo zanim zrozumiałam, że ten schemat sie powtarza, to od liczenia głowa mnie rozbolała. Pozdrawiam.
UsuńSuper firaneczka i koroneczka.Masz wiele talentów a szydełko chyba będzie Twoją nową pasją.Uwielbiam robić szydełkowe zazdroski bo mają tyle niepowtarzalnego uroku i są bardzo romantyczne.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dlatego postanowiłam się nauczyć, zeby móc sobie sama zrobic. pozdrawiam.
UsuńNo jestem z Ciebie dumna... to się teraz będzie działo !!!
OdpowiedzUsuńNi ma czsu Beatko, to był przerywnik. Pozdrawiam.
UsuńOj to teraz się zacznie :) Będziemy szydełkowe cuda podziwiać u Ciebie od teraz :)
OdpowiedzUsuńWrócę do szydełka, bo juz cos zaczynam kumać.
UsuńGratulacje! Śliczna wyszła! szydełkowe dzierganie jest ogromnie przyjemne i jak widać bardzo efektowne...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI bardzo mi się podobają wszelkie koronki.Pozdrawiam.
UsuńJa tez dołączam do gratulacji bo pieknie wyszło !
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńAleż to pięknie wygląda cudo
OdpowiedzUsuńI już mnie wzięło na kolejne, ale chyba po świętach. Pozdrawiam.
UsuńFiu, fiu, jakie śliczne ząbki! Z książką i debiutancko? Nie do uwierzenia :)))
OdpowiedzUsuńA ile męki!
UsuńJesteś zdolniach. Bardzo ładna firaneczka. Ja to jestem kompletna noga w tych sprawach, a poza tym nigdy mnie tak naprawdę szydełko nie rajcowało. Pozdrawiam serdecznie Zosia.
OdpowiedzUsuńJa też jestem noga, ale widocznie móc to chcieć. Pozdrawiam.
UsuńPieknie wszystko Ci wyszło:)) Koronka i firanka piekne:))
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie.
UsuńCudnie wyszło... Zdolniacha z Ciebie... :) Też chce takie serduszko w oknie... Muszę wzorek poszukać ;)
OdpowiedzUsuńCałe życie obiecywałam sobie, że kiedyś się zawezmę. No i stało sie. Pozdrawiam.
UsuńŚliczna i bardzo pomysłowa ta zazdrostka, a ta druga koroneczka też cudnej urody :)
OdpowiedzUsuńPomysł już był w głowie jak zobaczyłam serduszko. Dobrze, że okno małe. Pozdrawiam.
UsuńSuper Ci wychodzi! Tylko patrzeć jak olbrzymie firany będziesz produkować :)
OdpowiedzUsuńO nie! Nie ma mocnych. Normalną zazdrostkę chciałabym zrobić i to pewnie będzie szczyt moich mozliwości. Pozdrawiam.
UsuńKrok po kroku z literatury?????? Jestem pod mega wrażeniem, zwłaszcza, że wyszło super :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie kończę zazdrostko/firaneczkę do kuchni, muszę zdążyć przed świętami :)
Trzy książki i mądre czasopisma, było trochę męki. Pozdrawiam.
UsuńUrocza i wcale nie było tak strasznie pozdrawiam - czy macie problem z zanikaniem zdjęć? pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńNapisz co to za problem?
UsuńJa tez sie ciagle sama ucze, a wiec wiem jak to jest. Tym bardziej podziwiam szczerze i wcale sie nie dziwie ze cie "duma rozpiera", w koncu efekt jest naprawde dobry i pewnie teraz bedziesz przez nastepne dni ciagle patrzyla na ta Twoja firaneczke lub wygladala "niby" przez okno....Tak trzymac :)
OdpowiedzUsuńPatrzę na nią, ale cały czas widzę ten błąd, który potem pociągnął lawinę. Przynajmniej nauczę się patrzeć i liczyć. Pozdrawiam.
UsuńPochwalę się na pewno. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWszystko co dotkniesz zamienia się w cudo :))
OdpowiedzUsuńOj tam! oj tam!
UsuńPo prostu śliczna zazdrostka! Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńCzy jest cos czego nie potrafisz zrobic?Zdolna bestia z Ciebie :))
OdpowiedzUsuńOJOJOJ, całe mnóstwo.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny debiut ! Błędów nie widzę, ale jeżeli nawet ... to i tak jest czego pozazdrościć !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne prace, gratuluję! To się nazywa odpowiednia motywacja....Buziaki!
OdpowiedzUsuńNie powiem nic nowego, jeno to :) że firaneczka pięknie zdobi okno,
OdpowiedzUsuńkoroneczka równie ładna, gratuluję pięknych prac.
Powodzenia w szydełkowaniu.
Urocza! Jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam!
Jakie trudne wzory sobie wybrałaś na początek! Dzielna kobieta z Ciebie!
OdpowiedzUsuńŻebym ja to wiedziała, że takie trudne, to wzięłabym cos innego.Pozdrawiam.
UsuńTa firaneczka w ząbek cudowna:)
OdpowiedzUsuńNigdy bym nie pomyślała, że to Twoje początki na szydełku! Świetna formę ma firaneczka, a taśma bardzo oryginalna i niczego jej nie brak technicznie :)
OdpowiedzUsuńFiraneczka wyszła rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńCudowna mini firaneczka. Jak bardzo można odmienić wnętrze takim drobiazgiem. I kto powiedział, że zazdrostki moga byc tylko w kuchni?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Dorota z Sielankowego dziergania