Dzisiaj odjechały dzieci i wnuki czyli najpierw małe sprzątanie, a potem mogę pomyśleć o robótkach. Mam teraz do wykonania trzy prace dla moich blogowych koleżanek. Jedna już skończona. Lubię niezbyt duży format i różne odcienie bieli. Są bardzo delikatne. Dziewczyny, które mają podobne, wiedzą o czym mówię. Pokażę jak dotrze.
Dla córci zrobiłam podusię, na zamek i z transferem. Ma być jeszcze kilka, więc w przyszłym tygodniu trzeba siąść do maszyny i do roboty.
Poza tym ziołowo cały czas. Część już wysuszona, ale sporo jeszcze w ziemi.
Och, ziółka uwielbiam:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńNie wyobrazam sobie mojej kuchni bez ziół. Pozdrawiam
UsuńDzisiejsza ulewa i burza z bardzo porywistym wiatrem powaliły mi wszystkie zioła, cześć
OdpowiedzUsuńpowiązałam do suszenia ,resztę niestety wyrzuciłam.Róże, lilie i inne kwiaty straciły
płatki a kuliste akacje zostały wytrzepane nawet z gniazdek,jedno szczęście,że już pustych.Transferowa poszewka,super.Wczoraj również pracowałam w tej technice, pozdrawiam serdecznie
U mnie położyły malwy. Tak mi ich zal. Ale siła wyższa. Pozdrawiam.
UsuńMoje ziółka też się suszą, trzeba usiąść i uszyć woreczki. Ale ten koszyczek mieszanki ziołowej pięknie pachnie. :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Może lepiej w woreczkach niż w słoiczkach.
UsuńI moja kuchnia pełna ziół :)
OdpowiedzUsuńPodusia śliczna.
Podusia piękna:) Spróbuj zamrozić zioła. Wolę smak mrożonych, uważam, że są bardziej intensywne od suszonych ziółek, polecam:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKiedyś zamroziłam bazylię i coś nie wyszło, była fatalna. I to mnie zraziło do mrożenia. Czy mietę mozna mrozić?
Usuńnie wiem czy można miętę, ale mroziłam koperek i jak dla mnie jest lepszy od suszonego.
UsuńSuper podusie wyczarowałaś! Nigdy nie zamrażałam ziół, może warto spróbować:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń...o rany, Zdolniacho! ja po tych upałach dzisiaj też zasiadłam do maszyny...nie ukrywam zagrzała się również, bo i ...zasłonki lawendowe do kuchni uszyłam, dla Ciebie podusie już również spakowane, ale jeszcze mały surprise...się suszy:-))) uściski
OdpowiedzUsuńUpały też mnie wykończyły, do tego burze i ulewy. Szok, Mam nadzieję, że najgorsze za nami. Pozdrawiam.
UsuńŚliczna podusia :) Moje ziółka jeszcze rosną. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA o odpoczynku nie pomyślałaś wcale, pracowita niewiasto:)))
OdpowiedzUsuńPodusia słodka, a z ziółek będą pożytki, oj będą:)))
Mi w te upały nic sie robic nie chce.
OdpowiedzUsuńswietny transfer..a ja wiaz tego nie umiem..odpocznij troche po wnukach .)
OdpowiedzUsuńPodusia śliczna. Ach te ziółka pięknie w tym koszyku wyglądają a tam w dali widać rąbek starej szafki. Pokaż ją kiedyś. Uwielbiam odnawiać takie rzeczy w te moje kolorowanki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i przesyłam całuski Zosia.
OdpowiedzUsuńWłasne zioła z ogródka to najlepsza rzecz.Podusia śliczna .Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękna podusia, a ziół rzeczywiście pokaźna ilość:)
OdpowiedzUsuńZioła uwielbiam....Pomyśl trochę o Sobie....Czas na mały odpoczynek....Podusia wyszła fajnie....Buziaki pa....
OdpowiedzUsuńtylko musisz mrozić aw maleńkich porcyjkach...bo szybko potem się psuja:((piekna podusia:))
OdpowiedzUsuńJa dotad suszyłam, ale mrozenie na pewno zachowuje wszystkie aromaty...
OdpowiedzUsuńPodusia musiała sie podobać córci, jestem pewna:))
Buziaki
W tym roku też zaczynam suszyć... Zdecydowanie wolę mrożone, są jak świeże, ale zamrażarka ma ograniczoną pojemność :))
OdpowiedzUsuńZioła pachnące, poduszka urocza. Życzę wytrwałości w tworzeniu dla córci :)
OdpowiedzUsuńSliczna poducha. Super takie suszone ziolka, ale ja czasami tez mroze. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńwspaniała poducha, ja dopiero spróbuję zasadzić na jesień jakieś ziółka to może w przyszłym też coś ususzę:)
OdpowiedzUsuńŚliczna podusia:) Ulencja ma rację:) odpocznij chwilkę:)
OdpowiedzUsuńTylko chwilkę mnie tu nie było- a ile się podziało. Wszystko śliczne i w starych klimatach - tak trzymaj!!! Transfery wychodzą Ci prześlicznie:))))
OdpowiedzUsuńPodusia śliczna :)
OdpowiedzUsuńJa też suszę zioła, choć wolałabym gdyby był sposób żeby je zachować w stanie obecnym przez cały rok, bo mrożenie nie wszystkim służy.
Pozdrawiam
Podusia marzenie, cudnie robisz ten transfer. Czy ja w poprzednim wcieleniu nie byłam Twoja córką ;) :D
OdpowiedzUsuńPs. Dopiero teraz zauważyłam podpis pod moim Candy - nie wygrałam ale mam - nie sposób się nie uśmiechać :D
Pozdrawiam :)
Śliczna poduszeczka, no i taka do przytulenia:)Ja właśnie skończyłam poduszkową kombinacje serwetkowo-jutowo-sznurkową:)Może służyć jedynie jako dekoracja:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jestem szalenie ciekawa, jak wyszło.
Usuń