To, niestety, nie moja produkcja, ale kochanej mamusi, która zaopatrzyła mnie w kilka par takich kapci dla moich najblizszych, żeby nie musieli ciągle wozić ze sobą. Żeby nie było problemu z odnalezieniem czyje są czyje, każda para otrzymała woreczek z podpisem. Po raz pierwszy spróbowałam kolorowego transferu, zupełnie bez przekonania, ale to działa! Co prawda na postarzanym papierze, do tego szarym, transfer jest mało widoczny, ale może i dobrze, bo zawieszki miały być trochę starawe. Każda dziewczyna otrzyma kapcie w woreczku ze swoim imieniem.
Po raz pierwszy też upiekłam, a raczej ususzyłam bezę. Wyszła rewelacyjnie. Do tego krem z mascarpone i jagody. Pycha, a roboty niewiele.
Poza tym nałożyło się kilka prac i w tym tygodniu będę miała co robić, a w sobotę zmiana warty i Staś z Helenką przyjeżdżają do babci. Zmykam do pracy.
i jeszcze
gdzie są moje łapki?
Ja też miałam w sobotę i niedzielę wnusia , oczywiście był koncert życzeń jeśli chodzi o jedzonko...Tak to jest u babci. Ja dobrze pamiętam jak moja babunia mi dogadzała......))))Szkoda że to było tak dawno...Kapciuch w woreczkach fajny pomysł jak w szkole...Spokojnych snów ..cieplutkie buziaki pa...
OdpowiedzUsuńNo a po co są babcie? Pa Uleńko.
UsuńBardzo ładne,pomysłowe ,ciepłe kapcie w sam raz na zbliżające się chłody.Widzę ,że w kuchni miałaś co robić.Beza wygląda wyśmienicie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTakie mięciutkie z resztek wełny i do tego szalenie wygodne.
UsuńPomysł na kapcie przypomina czasy szkolne... tyle, że ani kapcie, ani woreczki takie ładne nie były ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrówka
Nie pamiętam kapci w szkole, ale zaraz zapytam męża, on na pewno będzie wiedział. Pozdrawiam.
UsuńFajny pomysł z kapciami w woreczkach. Twoja beza jest piękna.Jak długo suszyłaś i w jakiej temperaturze?
OdpowiedzUsuń90 min. w temp 50 stopni. Naprawdę była super, tylko muszę ją położyć z blaszką wyżej, bo trochę się przypiekła.
UsuńWoreczki z zawieszkami są, takie klimatyczne, urocze ...ach, te kapciuszki, ja na zimę uszyłam sobie bamboszki z filcu, bo okrutnie mi stópki marzną :D... będę miało miękko i ciepło :D
OdpowiedzUsuńJa też kocham ciepełko. Pozdrawiam
UsuńFaje te cichobiegi,a jeszcze w komplecie z woreczkami-super pomysl,kiedys jak dzieci byly mniejsze to robilam takie z elastycznej wloczki,teraz takiej wogole nie ma w sklepach
OdpowiedzUsuńA te są właśnie pomieszane z taką wełną. Tych resztek nazbierało się tyle, że stąd pomysł na kapcie.Pozdrawiam.
UsuńSuper kapcie ! I Pavlowa !palce lizać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło Babuniu :-)
Oj, było co lizać!Dzięki za pozdrowienia.
UsuńLapki schowane bo papciuszkow nie ma! Bardzo fajne papcie i super rozwiazanie z woreczkami! Ja chyba ze dwa tygidnie temu robilam pierogi z kapusta i grzybami i barszcz do popicia:-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo to wiesz, Olka ile to pracy, ale uśmiech dziecka, to dopiero nagroda.
UsuńŚwietne kapciochy! A w tych woreczkach prawdziwa elegancja
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam serdecznie
I porządek jest!
Usuńświetne te worki i transfery z imionami :))) no i kapciuchy :) ale smakowitości , kochana z ciebie babcia :))))) ściskam
OdpowiedzUsuńBo to tak jest, ze nawet jak za bardzo się nie chce, to dla wnuków zawsze!
UsuńTransfery wyszły świetnie. Na szarym papierze wyglądaja jak stare obrazki, bardzo fajny efekt.
OdpowiedzUsuńOch! fajnie być babcią :) ale u mnie jeszcze trochę za wcześnie, dzieci studia muszą skończyć a potem to ja nawet kucyka mam w planach dla wnuków hi,hi...
No to Ty dopiero będziesz Babcią. Tak naprawdę to wcale się nie dziwię, bo babcie naprawdę wariują, a całe życie podobno były normalne. Hi, hi . Pozdrawiam.
UsuńŚliczne zawieszki , a kotek w łóżeczku taki rozkoszny ,napatrzeć się nie mogę :)
OdpowiedzUsuńSakiewka z poprzedniego posta , ba cały komplet z torba CUDNE !
Pozdrawiam serdecznie :)
Dzięki, miło mi, bo już od dawna jestem pod wrażeniem tego co robisz, więc tym bardziej cenię Twoje zdanie. Pozdrawiam.
UsuńŚwietny pomysł z tymi ciapami:)))chyba zrobię podobnie :))))Ciacho pychaaaaaa:)
OdpowiedzUsuńNOOOO!
UsuńPiękny transfer w kolorze. Wnusio szczęśliwy, że ma taką zdolną babunię :)
OdpowiedzUsuńMuszę go teraz dopracować, a wnusio szczęśliwy, że kotek ma spanko.Pozdrawiam.
UsuńŚwietne woreczki :) Nawet jeden dla mnie jakby stworzony :) Pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuńI dla mojej córci. Pozdrawiam.
UsuńPieknie sobie kotek teraz spi a piesek mnie znow oczarowal...bardzo go lubie.)
OdpowiedzUsuńOn jest cudowny, pupil całej rodziny.
UsuńHihi ale mi się spodobała foteczka z kotkiem - super widoczek :) Fajne kapcie - będą podpisane to nikomu się nie zgubią ;)
OdpowiedzUsuńNo bo kotek też musi mieć swoje spanko.
Usuń